Od tenisa do katastofy smoleńskiej

Podobno sportowcowi nie wolno mówić tego, co myśli o polityce. A niby dlaczego? Sport może być na dopingu, skorumpowany do cna, ale od polityki mu wara... Aż śmieszne – pisze publicysta

Publikacja: 31.01.2011 00:01

Od tenisa do katastofy smoleńskiej

Foto: Archiwum

Wciąż głośno o „wpisach smoleńskich” na blogu sióstr Radwańskich, czyli najlepszych polskich tenisistek. Polecają one film „Mgła”, przekazują wyrazy solidarności z rodzinami ofiar samolotu Tu—154, wyrażają słowa niezgody na kształt raportu MAK. Pierwsza o sprawie napisała „Rzeczpospolita”, [link=http://www.rp.pl/artykul/585939,599051--Nie-mieszajmy-sportu-z-polityka--.html]przepytała też Agnieszkę Radwańską[/link] na tę okoliczność. Piórem swoich felietonistów – Andrzeja Fąfary (w [link=http://www.rp.pl/artykul/66717,599844-O-jeden-wpis-za-daleko.html]dziale sport[/link]) i Dominika Zdorta (w [link=http://www.rp.pl/artykul/9158,600126_Zdort--Porazka-Radwanskiego.html]wydaniu online[/link]) – gani również Roberta Radwańskiego, ojca i trenera zarazem, choć z różnych powodów.

Fąfara pisze, że „Agnieszki Radwańskiej nie zdołał przekonać nawet rodzony ojciec. Rozdźwięk ujawniony przy okazji w najsłynniejszej polskiej rodzinie tenisowej budzi pytanie natury sportowej. Czy pan Robert, którego uwagi umknęło, że córki są pełnoletnie i mogą mieć inne podejście do polityki niż on, nie stosuje podobnych praktyk w kwestiach dotyczących tenisa?”.

Zdort posuwa się dalej: „Radwańska nie trzyma strony Polski i trudno może byłoby oczekiwać czegoś innego po 22-letniej dziewczynie oderwanej od Polski i w ogóle od rzeczywistości, wychowanej za granicą, na turniejach tenisowych, w pogoni za sławą i pieniędzmi. Trudno byłoby oczekiwać czegoś więcej, gdyby nie Robert Radwański. (…) Można go obciążyć winą za poważną porażkę. Nie tenisową. Wychowawczą”.

[srodtytul]Gromy pod adresem Tuska[/srodtytul]

Bzdury. Agnieszka Radwańska trzyma stronę Polski, i to od dawna, a do tego naprawdę bardzo mocno. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznała: „tata niepotrzebnie takie rzeczy robi, ja staram się nie mieszać sportu z polityką. Skupiam się na tenisie, niestety, tata jest innego zdania i ma zupełnie inny pogląd na różne rzeczy. Troszkę nie jest to fajne, że na stronie poświęconej sportowi pojawiają się takie rzeczy. Mam tacie za złe, że miesza politykę ze sportem. Nigdy nie trzymam żadnej strony w sporach politycznych”.

Widać na zewnątrz chce być apolityczna, i ma do tego pełne prawo, ale wewnątrz aż buzuje. Po 10 kwietnia 2010 roku miałem okazję rozmawiać z Radwańską – nie prywatnie, lecz publicznie – na temat katastrofy smoleńskiej. I nie dość, że w pełni podzielała poglądy ojca, to sama ostro krytykowała podejście Rosjan do rosyjskiego śledztwa, rzucała gromy pod adresem Donalda Tuska i całym sercem była za pochowaniem Lecha Kaczyńskiego na Wawelu.

Ba, rodzina Radwańskich uczestniczyła we mszy świętej w bazylice Mariackiej poprzedzającej uroczystości pogrzebowe, a tenisistka z wyraźną dezaprobatą wypowiadała się o tych, którzy hałaśliwie protestowali na Rynku w Krakowie i nie umieli uszanować żałoby narodowej...

[srodtytul]Pobudki patriotyczne[/srodtytul]

Inni komentatorzy zarzucają Robertowi Radwańskiemu, że robi coś za plecami córek. Litości! One w pełni akceptują stronę internetową. Czy w zakładce „Ula i Aga polecają” treści też samowolnie umieszczał tata? Znajdują się tam strony internetowe (fronda. pl, ipn. pl, niezależna. pl) i książki („Hańba domowa”, „Archipelag Gułag”). Pod wpisem smoleńskim w zakładce „Sport i polityka” są jeszcze wiersze Zbigniewa Herberta „Przesłanie pana Cogito” i „Guziki” ze słowami: „Przeleciał ptak przepływa obłok/upada liść kiełkuje ślaz/i cisza jest na wysokościach/i dymi mgłą katyński las”.

Jest i fraszka Jana Sztaudyngera „Na bezkarność zbrodni”: „Zwycięzcy nie ponoszą konsekwencji zbrodni/Ach, któż by śmiał im zbrodnię udowodnić/A i pobici swoją drogą/ Migają się, jak mogą”. Znajduje się także zdjęcie obu sióstr z ojcem, wszyscy w koszulkach „Solidarności” włożonych z okazji 30. rocznicy Porozumień Sierpniowych. „Noszenie koszulki z napisem „Solidarność” to zaszczyt” – mówi Urszula. Kto, jak nie ojciec, mógł jej to wpoić?

Więcej: z inicjatywy Tomasza Merty z Ministerstwa Kultury – zmarłego w Smoleńsku – obie miały występować ze znaczkiem „Solidarności”. Stanęło ostatecznie na logo Krakowa, które było jedyną naszywką na sukience Radwańskiej podczas turnieju w Australii. Można to nazwać błędem biznesowym, ale nie sposób odmówić temu patriotycznych pobudek.

[srodtytul]Cena przekonań[/srodtytul]

Dyskutanci idą jednak dalej i wytykają również, że sport powinien mieć rozbrat z polityką. Jak to? Sport może być na dopingu, skorumpowany do cna, ale od polityki mu wara. Aż śmieszne. Przecież sport z polityką idą w parze od lat. Historia olimpizmu pokazuje to aż za dobrze. W 1936 roku Adolf Hitler umykał z trybuny, gdy w skoku wzwyż triumfował czarnoskóry Cornelius Johnson. W 1968 roku podczas dekoracji po biegu na 200 m dwóch czarnoskórych Amerykanów, Tommie Smith i John Carlos, wzniosło w górę ręce w czarnych rękawicach – gest miał symbolizować solidarność z ruchem black power.

W 1972 roku grupa terrorystów palestyńskich opanowała siedzibę olimpijskiej reprezentacji Izraela – w akcji odwetowej zginęło pięciu terrorystów, dziewięciu zakładników, policjant i pilot helikoptera. O zawierusze z igrzyskami w Moskwie 1980 i Los Angeles 1984 wspomnijmy tylko po to, żeby przypomnieć słynny gest Władysława Kozakiewicza. I przykład najnowszy z 2008 roku i igrzysk w Pekinie, przed którymi narodowe komitety olimpijskie odradzały sportowcom mówienie w wywiadach o wolnym Tybecie, bo po co drażnić gospodarzy.

I dalej: w 2008 roku na pływackich mistrzostwach Europy Milorad Cavic z Serbii, złoty medalista na dystansie 50 m stylem motylkowym, pokazał się podczas odbierania medalu w czerwonej koszulce z napisem: „Kosowo jest serbskie”. Za karę medal mu zabrano, wykluczono z mistrzostw i wlepiono 7 tysięcy euro kary. Niezbyt wysoka cena za obronę własnych przekonań. Tylko niby dlaczego w ogóle za to karać?

[srodtytul]Po złej stronie[/srodtytul]

Dzisiaj wszystko jest polityką, nawet obiad przy rodzinnym stole, a sport ma być pod szczególną ochroną? Czy to znaczy, że sportowiec nie może powiedzieć tego, co myśli? Zwłaszcza w sporcie indywidualnym, jak tenis? Radwańska jeździ na turnieje za swoje, nie państwowe, więc niech robi i mówi, co chce.

Jakoś nikogo nie zbulwersowało, że Bronisława Komorowskiego bijącego się o prezydenturę poparli Franciszek Smuda, Krzysztof Hołowczyc, Wojciech Fibak, Jerzy Dudek, Tomasz Frankowski, Szymon Kołecki, Robert Korzeniowski, Maja Włoszczowska czy Jacek Wszoła. Oni nie złamali zasady rozbratu sportu i polityki? Tymczasem Radwańscy opowiedzieli się po złej stronie. Pewnie lepiej by było, gdyby napisali na swojej stronie, że to Kaczyński z Błasikiem, popijając alkohol w kabinie pilotów, sprowadzili Tu-154 na ziemię...

[i]Autor jest publicystą, zajmuje się także public relations[/i]

Wciąż głośno o „wpisach smoleńskich” na blogu sióstr Radwańskich, czyli najlepszych polskich tenisistek. Polecają one film „Mgła”, przekazują wyrazy solidarności z rodzinami ofiar samolotu Tu—154, wyrażają słowa niezgody na kształt raportu MAK. Pierwsza o sprawie napisała „Rzeczpospolita”, [link=http://www.rp.pl/artykul/585939,599051--Nie-mieszajmy-sportu-z-polityka--.html]przepytała też Agnieszkę Radwańską[/link] na tę okoliczność. Piórem swoich felietonistów – Andrzeja Fąfary (w [link=http://www.rp.pl/artykul/66717,599844-O-jeden-wpis-za-daleko.html]dziale sport[/link]) i Dominika Zdorta (w [link=http://www.rp.pl/artykul/9158,600126_Zdort--Porazka-Radwanskiego.html]wydaniu online[/link]) – gani również Roberta Radwańskiego, ojca i trenera zarazem, choć z różnych powodów.

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?