Religia chrześcijańska nie ma monopolu na Boga

Asyż nie odrzucił starożytnego aksjomatu, „że poza Kościołem nie ma zbawienia”. Bo poza Kościołem nie ma zbawienia jedynie dla tych, którzy zostali chrześcijanami – pisze publicysta

Aktualizacja: 08.02.2011 02:43 Publikacja: 08.02.2011 00:34

ks. Jacek Prusak SJ

ks. Jacek Prusak SJ

Foto: Tygodnik Powszechny

Red

W powieści Chaima Potoka „Księga świateł” opisana jest scena, w której rabin z Nowego Jorku podróżuje po Japonii. Pewnego dnia wchodzi do jednej ze świątyń buddyjskich i widzi mężczyznę stojącego z zamkniętymi oczami przed obrazem Buddy czy bodhisattwy, głęboko pochłoniętego tym, co nazwałby chyba modlitwą. Opowiadając o tym wydarzeniu swemu przyjacielowi, rabin pyta go: „Jak myślisz, John, czy nasz Bóg go słuchał? – Nie wiem, stary. Nigdy o tym nie myślałem. – Ani ja do tej chwili. Ale jeśli go nie słuchał, dlaczego miałby tak czynić? Jeśli go jednak słuchał, no to co to dla nas oznacza, John?”.

Cytuję ten dialog, ponieważ uważam, że Roberto de Mattei i myślący podobnie do niego katolicy, krytykując w „Rzeczpospolitej” („Obawa przed Asyżem”) Jana Pawła II, a teraz Benedykta XVI za kontynuację spotkań w Asyżu, nie rozumieją ani nauki Vaticanum II w kwestii dialogu międzyreligijnego, ani wyjątkowości chrześcijaństwa. Z tego powodu duch Asyżu kojarzy im się z „lansowaniem synkretycznego ekumenizmu”.

[srodtytul]Kim jest Bóg[/srodtytul]

Nie chcę polemizować – z absurdalnym w moim przekonaniu – zawłaszczeniem sobie przez włoskiego intelektualistę prawa do wypowiadania się przeciwko Benedyktowi XVI i Janowi Pawłowi II w imieniu „zwykłych wiernych”, którzy w odróżnieniu od obu papieży „wiernie strzegą depozytu wiary apostolskiej”. Nie twierdzę, że w trakcie pierwszego spotkania w Asyżu nie doszło do błędnej interpretacji tego, jak ma wyglądać wspólna modlitwa o pokój wyznawców różnych religii.

Nie jest to moim zdaniem powód do odrzucenia tego typu inicjatyw, ale do udoskonalania ich przebiegu, tak aby nikt nie czuł się wykluczony czy indoktrynowany. Dla mnie Asyż jest nie tylko symbolicznym gestem Kościoła w stosunku do innych religii, ale świadectwem chrześcijan wobec świata o Bogu, do którego mówią każdego dnia „Ojcze nasz”.

W swojej książce „Jezus z Nazaretu” Benedykt XVI, analizując „kuszenie Jezusa na pustyni”, stwierdził, że „teologiczny spór pomiędzy Jezusem i diabłem jest dysputą dotyczącą wszystkich czasów na temat właściwej interpretacji Pisma, a jej podstawowym problemem hermeneutycznym jest problem obrazu Boga. Spór o interpretację jest koniec końców sporem o to, kim jest Bóg. To zmaganie się z problemem obrazu Boga, z którym mamy do czynienia w dyskusjach nad poprawną interpretacją Pisma, znajduje jednak konkretne rozstrzygnięcie w obrazie Chrystusa: Czy On, niesprawujący doczesnej władzy, jest naprawdę Synem żywego Boga?”.

Chrześcijaństwo jest ekskluzywistyczne, ponieważ podkreśla wyjątkowość objawienia się Boga w Jezusie z Nazaretu, ale nie jest ekskluzywistyczne w podkreślaniu wyłączności Boga dla chrześcijan. Asyż nie odrzucił starożytnego aksjomatu, „że poza Kościołem nie ma zbawienia”, tylko powrócił do jego właściwej hermeneutyki, umiejscawiając go nie w kontekście teologii innych religii, lecz eklezjologii.

[srodtytul]Stwórca ma nas[/srodtytul]

Poza Kościołem nie ma zbawienia dla tych, którzy zostali chrześcijanami. Chrześcijaństwo nigdy nie było religią plemienną. W dialogu międzyreligijnym nie istnieje symultaniczne tłumaczenie słowa „Bóg” na „Allah”, „Wisznu”, „Kali” czy „Amitaba”. Nie są one tym samym, ale też nie są radykalnie różne. Nie istnieje Bóg, który jest „naszym Bogiem”.

Chrześcijanie nie mają monopolu na Boga, bo to Bóg – jako nasz Stwórca – ma nas. Dlatego chrześcijanie nie wzywają Boga po imieniu, tylko mówią „Ojcze nasz”. „Nasz” – nie oznacza „dla nas”. „Nasz” – bowiem jako rodzaj ludzki stoimy przed obliczem Jedynego Stwórcy.

Chrześcijanie wierzą, że „twarz” tego „bezimiennego” Boga objawiła się w osobie Chrystusa. On za wzór wiary stawiał tych, których Żydzi jego czasów traktowali jak pogan. Na końcu swoich intelektualnych i religijnych zmagań z obrazem Boga św. Augustyn napisał: „Jest lepiej znaleźć Ciebie, Boże, i pozostawić pytania otwartymi, niż znaleźć odpowiedzi bez znalezienia Ciebie”. Obawiam się, że przeciwnicy Asyżu niebezpiecznie dryfują w tym drugim kierunku.

[i]Autor jest księdzem katolickim, jezuitą, redaktorem „Tygodnika Powszechnego”[/i]

[ramka][srodtytul]Pisali w „Rzeczpospolitej”[/srodtytul]

Paweł Lisicki,

[link= http://www.rp.pl/artykul/594134.html] Moje kłopoty z Asyżem [/link]

15 – 16 stycznia 2011

Ks. Ignacy Soler

[link= http://www.rp.pl/artykul/595562.html] Wezwanie do Asyżu [/link]

18 stycznia 2011

Paweł Lisicki

[link=http://www.rp.pl/artykul/596843.html] Chętnie pojadę do Asyżu [/link]

20 stycznia 2011

Piotr Sikora

[link=http://www.rp.pl/artykul/599187.html]Bóg będzie w Asyżu[/link]

25 stycznia 2011

Roberto de Mattei

[link= http://www.rp.pl/artykul/602962.html] Obawa przed Asyżem [/link]

W powieści Chaima Potoka „Księga świateł” opisana jest scena, w której rabin z Nowego Jorku podróżuje po Japonii. Pewnego dnia wchodzi do jednej ze świątyń buddyjskich i widzi mężczyznę stojącego z zamkniętymi oczami przed obrazem Buddy czy bodhisattwy, głęboko pochłoniętego tym, co nazwałby chyba modlitwą. Opowiadając o tym wydarzeniu swemu przyjacielowi, rabin pyta go: „Jak myślisz, John, czy nasz Bóg go słuchał? – Nie wiem, stary. Nigdy o tym nie myślałem. – Ani ja do tej chwili. Ale jeśli go nie słuchał, dlaczego miałby tak czynić? Jeśli go jednak słuchał, no to co to dla nas oznacza, John?”.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?