Z perspektywy drugiej dekady XXI wieku widać, jak bardzo współczesna teoria ekonomii oderwała się od historii. Marazm ekonomiczny i niemoc obecnych elit rządzących są w dużym stopniu rezultatem historycznej amnezji i ignorancji doświadczeń okresu wielkiej depresji lat 30. XX wieku.
Krytycy szkoły monetarnej upatrują źródeł obecnego kryzysu finansowego w wydarzeniach, jakie miały miejsce na rynkach finansowych po odejściu od systemu Bretton Woods. Ich zewnętrznym przejawem stała się rosnąca częstotliwość i skala gwałtownych, nieoczekiwanych zmian w zachowaniach dużej liczby inwestorów międzynarodowych, instytucji finansowych i wielkich korporacji globalnych. Są to zachowania stojące w sprzeczności z funkcją społeczną rynków finansowych, polegającą na rozpraszaniu ryzyka, optymalnej alokacji zasobów, zapewnianiu informacji promującej wzrost zatrudnienia i PKB.
Zakładnik ideologii
Nasuwa się więc pytanie: jak należałoby skorygować dotychczasowe nastawienie polityki rządów, realizującej projekt liberalny, aby odwrócić obecny kierunek przepływów kapitału, niegwarantujących ani efektywnej alokacji, ani stabilnego, zrównoważonego rozwoju ekonomicznego krajów w XXI wieku.
Nauki ekonomiczne były zawsze nierozerwalnie związane z panującą ideologią danego okresu. Parafrazując słowa Karola Marksa, należy stwierdzić, że obowiązująca ideologia okresu jest również ideologią rządzącej elity (klasy). W odróżnieniu od nauk ścisłych i przyrodniczych zatem ekonomia faktycznie staje się zakładnikiem ideologii. Inaczej biorąc, nauki ekonomiczne z góry zakładają określony system polityczny i nie mogą być rozwijane w izolacji od polityki. A zatem aktualnie jesteśmy w sytuacji, w której możliwe są raczej tylko krótkookresowe, prowizoryczne i tymczasowe środki antykryzysowe i sanacyjne. Przy braku postkapitalistycznej alternatywy należałoby przyjąć założenie, że dalsza ewentualna transformacja kapitalizmu nastąpi samorzutnie. Przewodnią ideą takiej transformacji mogłoby być rozległe uspołecznienie inwestycji i „eutanazja” klasy rentierów.
Nauki ekonomiczne z góry zakładają określony system polityczny i nie mogą się rozwijać w izolacji od polityki