Zakończone w niedzielę lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Moskwie okazały się politycznym poligonem przed przyszłoroczną zimową olimpiadą w Soczi. Pod koniec czerwca bieżącego roku Władimir Putin podpisał dwie ustawy: pierwszą – zakazującą „propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych wśród nieletnich”, drugą – wprowadzającą kary za obrazę uczuć religijnych i bezczeszczenie świątyń.
Rosyjskie ustawodawstwo toleruje zachowania homoseksualne, ale ich nie akceptuje. Dla liberalnych, opiniotwórczych środowisk na Zachodzie taka sytuacja jest skandalem
Stały się one koronnym argumentem dla liberalnych opiniotwórczych środowisk na Zachodzie, które od długiego czasu przyprawiają Federacji Rosyjskiej gębę niemal totalitarnego państwa. Tyle że szwarccharakterem w tej wizji nie jest już marksizm-leninizm (czy raczej jego „wypaczona” wersja, jaką był sowiecki realny socjalizm), lecz prawosławny „fundamentalizm religijny”. I tak oto nasuwają się skojarzenia z sytuacją, która poprzedzała letnią olimpiadę w Moskwie w 1980 roku.
Geje jak Żydzi?
Kiedy 34 lata temu ZSRR dokonał zbrojnej interwencji w Afganistanie, aby wesprzeć komunistyczny reżim w Kabulu w walce przeciwko mudżahedinom, było to kolejną odsłoną zimnej wojny. W tej sytuacji wiele państw, w tym USA i RFN, zbojkotowało moskiewskie igrzyska.