Reklama
Rozwiń
Reklama

Czas usunąć lwy

Wietnam ostatnio nie ma lekkiej sytuacji z Chinami. Spory terytorialne zaczynają także zahaczać o kwestie religijne.

Publikacja: 20.08.2014 15:32

Rafał Tomański

Rafał Tomański

Foto: Fotorzepa

Chińczycy zdążyli w ciągu ostatnich kilku miesięcy napsuć wiele krwi mieszkańcom Wietnamu. Platforma wiertnicza nr 981 przemieszczała się wbrew prawu międzynarodowemu po wodach należących do Hanoi, a władze z Pekinu nie robiły sobie nic z protestów.

Bunty wobec Chin

Wietnamczycy wychodzili na ulice, a fale protestów przeradzały się w burzliwe bunty wobec chińskiego kapitału. Niszczono fabryki pochodzące z Chin, dostawało się także tym, które w szyldach używały chińskich znaków. Tajwan, Japonia i Korea Południowa obawiały się w pewnym momencie o przyszłość swoich interesów na kontynencie. Ludzie przestali już palić zakłady i wybijać szyby, bunt z ulic przenosi się jednak na grunt religijny.

Minister kultury Wietnamu oświadczył właśnie, że trzeba będzie usunąć wszelkie posążki zwierząt inspirowane innymi niż wietnamska kulturami. Nieważne czy z Chin czy z Europy, sprzed wietnamskich świątyń buddyjskich, miejsc historycznych i biur mają zostać sprzątnięte. W większości chodzi o kamienne lwy zwane po wietnamsku „t? h?u", a w chińskim oryginale przyjmujące przeważnie postać nazywaną „psem Fo" lub „Fu".

„Fo" to po chińsku „Budda", „fu" oznacza „szczęście". Postaci siedzących lwów było wiele, ale w większości przypominały skrzyżowanie kilku zwierząt w jedno. Coś na kształt lwa, z głową psa, grzywą kręconych włosów i szerokim torsem. We wspominanej wersji wietnamskiej figury przybierały kształt pso-lwa o głowie jednorożca, ciele niedźwiedzia i ze skrzydłami na grzbiecie. To nietypowe połączenie przyjęło się na szeroką skalę przed ważniejszymi, nie tylko religijnymi budowlami około 10 lat temu. Tradycja chińskich lwów sięga setki lat dłużej.

Winne lwy

Lwy stawiano w parach przed wejściami do głównych obiektów, by przynosiły szczęście ich właścicielom i gościom. Lwy miały mieć dobre serca, ich siła miała budzić skojarzenia z mocą buddyzmu, skojarzenia z jednorożcem pochodziły od tego, że niosły na sobie całe niebo i niczym Budda rozjaśniały tym samym świat. Gdy wietnamska koncepcja jest pełna lekkości i harmonii, chińskie lwy miały dbać o pomyślność i powodzenie w interesach. Jako zwierzę tworzone z fragmentów na potrzeby religijnych wierzeń, stwierdzono, że nie będzie im potrzebne żadne miejsce do wydalania pokarmów. Chińskie lwy szczęścia miały jedynie pochłaniać dobra i jedzenie nie tracąć niczego.

Reklama
Reklama

Obecnie jednak, w obliczu narastającego napięcia z Chinami, chińskie posągi, a także nawiązujące do ich stylistyki wersje europejskie znalazły się na cenzurowanym. Według specjalistów wypowiadających się dla ministerstwa kultury mogą naruszać jednolitość kulturową Wietnamu, dlatego najlepiej jest się ich pozbyć. Czas pokaże, czy wojna o posągi przeobrazi się w poważniejszy spór, w którym zacznie się usuwać coraz większe przejawy chińskiej kultury w Wietnamie.

Chińczycy zdążyli w ciągu ostatnich kilku miesięcy napsuć wiele krwi mieszkańcom Wietnamu. Platforma wiertnicza nr 981 przemieszczała się wbrew prawu międzynarodowemu po wodach należących do Hanoi, a władze z Pekinu nie robiły sobie nic z protestów.

Bunty wobec Chin

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Napierała: Po co nam dziś IPN i polityka historyczna
Opinie polityczno - społeczne
Kiedy pękają tamy – jak budować odporność społeczną na kryzysy?
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Pułapka fasadowego nacjonalizmu
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: A może czas na reset w sprawie edukacji zdrowotnej?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Analiza
Jacek Nizinkiewicz: Kaczyński jest dziś w gorszej sytuacji niż Tusk
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama