Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Protesty antyimigranckie, czyli czy górale zatęsknią za arabskimi turystami?

Rosnąca fala rasizmu i ksenofobii jest odpowiedzią na oficjalną politykę, która sobie nie radzi z problemami. Liberalne centrum nie ma dobrej odpowiedzi na Putina, Trumpa, Netanjahu, na załamanie klimatyczne, przepaść ekonomiczną, frustrację i strach. To kryzys demokracji i systemu politycznego, jaki znamy.

Publikacja: 22.07.2025 18:12

Arabskie turystki na Gubałówce w Zakopanem

Arabskie turystki na Gubałówce w Zakopanem

Foto: PAP, Grzegorz Momot

Wcale nie jest tak, że szlachetne elity stoją na kurczącej się wysepce zalewanej przez populizm i faszyzm. Podział dawno przestał być klarowny. Niektórzy podają pomocną dłoń atakującym, inni się do nich przyłączają, a jeszcze inni patrzą w drugą stronę, zajęci swoimi sprawami, np. rekonstrukcją rządu. Wciąż wierzą w swoją pozycję, aktywa w bankach i kapitał społeczny, bo do tej pory to wystarczało.

W USA właśnie przestało, bo zmiany, których dokonuje Trump, wykraczają poza tradycyjną walkę o polityczne wahadło między demokratami i republikanami. On prowadzi społeczną inżynierię przy pomocy takich osób jak antyszczepionkowiec Robert F. Kennedy Jr, znany także z tego, że lekarze znaleźli w jego mózgu martwego pasożytniczego robaka, który spowodował utratę pamięci i mgłę mózgową w 2010 r. I nie przypominam tego z wrodzonej złośliwości. To fakt pokazujący, jak daleko zaszła zmiana, jeśli mieszkańcy USA pozwalają, by ich zdrowiem zajmował się ktoś z takim problemem zdrowotnym. Wahadło nie powróci na miejsce, nawet jeśli Trump i jego ludzie stracą kiedyś władzę. A wtedy demokraci będą musieli nauczyć się rządzić innym społeczeństwem niż to, które znali – albo zginą.

Sławomir Mentzen nie tylko jest przeciw nielegalnej migracji, ale i przeciw jakiejkolwiek migracji

W Polsce to wszystko przed nami. Robert Bąkiewicz jako wicepremier? Dlaczego nie, skoro Jarosław Kaczyński uważa go za „pięknego człowieka”. Prezes PiS podał już rękę potworowi i teraz może tylko go obłaskawiać smakołykami. Nic innego nie zadziała, a kiedy smakołyki się skończą, Kaczyński utraci nad potworem kontrolę.

Nielegalna imigracja do UE

Nielegalna imigracja do UE

Foto: Infografika PAP

Sławomir Mentzen nie umie się zdecydować. Chciałby być jednocześnie Piękną (w dobrym garniturze, superaucie i z władzą w spółkach skarbu państwa) i Bestią (bijącą ogonem o sejmową podłogę i stojącą na czele czegoś, czego się wszyscy boją). Dlatego podczas sobotnich demonstracji antyimigranckich Mentzen, co trudno było dostrzec w natłoku szerokich karków, posunął się najdalej. Oświadczył w Toruniu, że nie tylko jest przeciw nielegalnej migracji, ale i przeciw jakiejkolwiek migracji. A to znaczy, że Polska powinna zamknąć granice przed wszystkimi. No bo jak odróżnić turystę od migranta? Ten drugi ma większe walizki? A Czechów wpuszczać nad polskie morze? I co robić, jeśli zostaną? Najtrudniej będzie w Zakopanem, bo tam hordy szejków wydają nieprzytomne pieniądze na Krupówkach i deportowanie ich poprzez specjalny ośrodek detencyjny może sprawić, że nawet góralom przestanie się to etniczne czyszczenie podobać.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Epidemia ksenofobii. O cholerze, migrantach i politycznej nienawiści

Ponury obraz degeneracji ponowoczesnego społeczeństwa przyszłości

W USA właśnie się podobać przestaje. Zmieniają się sondaże (zainteresowanych odsyłam do bloga „Ameryka dla zaawansowanych”) na rzecz migracji i różnorodności, a mimo to prezydent USA zapowiada „wysłanie na Nowy Jork tysięcy agentów imigracyjnych”. Żyjemy w czasach, o których jeszcze 20 lat temu Richard Donner, reżyser „Teorii spisku”, mógłby nakręcić ponury obraz degeneracji ponowoczesnego społeczeństwa przyszłości. Szkoda, że na to nie wpadł, moglibyśmy się jakoś przygotować.

Autorka

Zuzanna Dąbrowska

Wicenaczelna Polskiej Agencji Prasowej

Wcale nie jest tak, że szlachetne elity stoją na kurczącej się wysepce zalewanej przez populizm i faszyzm. Podział dawno przestał być klarowny. Niektórzy podają pomocną dłoń atakującym, inni się do nich przyłączają, a jeszcze inni patrzą w drugą stronę, zajęci swoimi sprawami, np. rekonstrukcją rządu. Wciąż wierzą w swoją pozycję, aktywa w bankach i kapitał społeczny, bo do tej pory to wystarczało.

W USA właśnie przestało, bo zmiany, których dokonuje Trump, wykraczają poza tradycyjną walkę o polityczne wahadło między demokratami i republikanami. On prowadzi społeczną inżynierię przy pomocy takich osób jak antyszczepionkowiec Robert F. Kennedy Jr, znany także z tego, że lekarze znaleźli w jego mózgu martwego pasożytniczego robaka, który spowodował utratę pamięci i mgłę mózgową w 2010 r. I nie przypominam tego z wrodzonej złośliwości. To fakt pokazujący, jak daleko zaszła zmiana, jeśli mieszkańcy USA pozwalają, by ich zdrowiem zajmował się ktoś z takim problemem zdrowotnym. Wahadło nie powróci na miejsce, nawet jeśli Trump i jego ludzie stracą kiedyś władzę. A wtedy demokraci będą musieli nauczyć się rządzić innym społeczeństwem niż to, które znali – albo zginą.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
„To byli i są nasi chłopcy”. Widzieliśmy wystawę w Muzeum Gdańska
Opinie polityczno - społeczne
Niezauważalne sukcesy rządu. Dlaczego ekipa Donalda Tuska sprzedaje tylko złe wiadomości?
Opinie polityczno - społeczne
Na decyzji Andrzeja Dudy w sprawie Roberta Bąkiewicza zyska Konfederacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Opinie polityczno - społeczne
Nadciąga polityczny armagedon: Konfederacja i Razem zastąpią PiS i PO
Reklama
Reklama