Głównym tematem politycznym ostatnich dni stała się tzw. tarcza antykryzysowa. Na pomysłach rządowych nie będę się skupiał, przynajmniej na razie. Od rządu oczekuję bowiem jednego, wiarygodnych informacji z czym mamy do czynienia i prognozy jak długo to potrwa. Nie politycznej, lecz merytorycznej. Nawet w kilku wariantach, ale z rzetelnym przedstawieniem metodologii. To dla biznesu jest znacznie bardziej istotne niż wiele z pomysłów zawartych w tarczy antykryzysowej.
Skupię się natomiast na opozycji, która totalnie się pogubiła. Nigdy nie spodziewałem się niczego dobrego po PO, Lewicy czy PSL. Skoro przez kilka ostatnich lat, funkcjonując w normalnych czasach, partie te nie były w stanie skonstruować alternatywnego projektu politycznego, trudno oczekiwać, że zrobią to w dobie kryzysu.
Negatywnie zaskakuje natomiast Konfederacja. Propozycje antykryzysowe lansowane przez tę formację w siedmiu punktach to w większości stek niedorzeczności. Zrealizowanie postulatów w rodzaju całkowitego zwolnienia wszystkich przedsiębiorców z ZUS i podatków, co proponuje Konfederacja w dzisiejszych czasach, to przepis na likwidację państwa polskiego. Zawieszenie spłat kredytów i leasingów to projekt prowadzący do wywołania paniki i upadku banków. Czymś innym jest zawieszenie spłat kapitału. Ale przecież banki pożyczają pieniądze na procent od ludzi oraz na rynku międzybankowym. Nikt nie postuluje, żeby zamrozić w tym czasie odsetki od depozytów i pożyczek. I każdy, kto ma choć trochę wiedzy o ekonomii doskonale wie, że w takiej sytuacji doprowadzenie do niewypłacalności nawet dużej instytucji finansowej to kwestia bardzo krótkiego czasu. Sam impuls polityczny, sugerujący taką możliwość w tak rozchwianych czasach może wywołać run na bank i katastrofę.
Jest rzeczą zdumiewającą, że proponują to politycy Ruchu Narodowego, którzy przecież opowiadają się za Wielką Polską, cokolwiek by miało to znaczyć. Konfederacja proponuje też tzw. postojowe, czyli faktyczne dotowanie wynagrodzeń w celu utrzymania zatrudnienia. Wszak to socjalizm i interwencjonizm w czystej postaci, który nijak się ma do poglądów korwinistów. Do tego zawieszenie kontroli podatkowych. Tylko po co, skoro przedsiębiorcy mają nie płacić podatków? Rozsądny program wolnościowo-narodowy gdzieś się zapodział.