Tegoroczne zbiory zbóż w Europie wypadły wyjątkowo mizernie. W efekcie zmalała dostępność ziarna na rynku, a znacznie wzrosła jego cena. Zwiększenie kosztów produkcji odczuły wszystkie branże spożywcze powiązane ze zbożem. W takiej sytuacji warto się zastanowić, jaki wpływ mogą mieć niskie plony w UE na produkcję mocnych trunków.
Czy istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy zmuszeni ograniczyć produkcję polskiej wódki?Zboża są podstawowym surowcem do produkcji napojów spirytusowych. Rolnik sprzedaje zboże do gorzelni, gdzie powstaje destylat zbożowy (spirytus surowy, zwany także surówką). Następnie produkt ten jest oczyszczany w zakładach rektyfikacyjnych. Taki spirytus rektyfikowany jest podstawowym składnikiem mocnych trunków w wytwórniach-rozlewniach.
Sytuacja na rynku rolnym oraz cena zboża mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie gorzelni oraz krajową produkcję wódki. Do niedawna podstawowym surowcem używanym w gorzelnictwie w Polsce było żyto. Zboże to nie wymaga wysokiej klasy gleby. Sytuacja zmieniła się od wejścia do UE. Z powodu nadprodukcji żywności w Europie część wspólnotowych gruntów rolnych (zwłaszcza mniej urodzajnych) została wyłączona z uprawy w zamian za dotacje. Ponadto żyto nie zostało objęte systemem wspólnotowej regulacji skupu interwencyjnego. W konsekwencji w latach 2004 – 2006 spadał areał upraw tego zboża w Polsce, co wpłynęło na wzrost cen. Średnie ceny tony żyta według GUS wynosiły w 2005 r. 276 zł (skup) i 346 zł (targ), a w 2006 r. 385 zł (skup) i 417 zł (targ).
Zmiany cen przełożyły się na ceny spirytusu. W 2006 r. surówka nieustannie drożała – we wrześniu wzrost ceny sięgnął średnio 16 proc. w porównaniu ze styczniem. Gorzelnicy i producenci wódek liczyli na ustabilizowanie cen wraz z zakończeniem zbiorów. Jednak słabe ubiegłoroczne plony jeszcze pogorszyły sytuację. Pod koniec listopada ubiegłego roku cena surówki osiągnęła średnio 25 proc. ceny bazowej ze stycznia. Na początku bieżącego roku sytuacja na rynku surówki ustabilizowała się.
Niestety, mimo znacznie lepszych krajowych plonów zbóż niż przed rokiem w wyniku nieurodzaju w innych krajach UE ceny polskich zbóż wzrosły niemal dwukrotnie. W drugiej połowie września cena żyta zbliżyła się do 700 zł. Niektórzy gorzelnicy zdążyli w czerwcu i lipcu kupić zboże po korzystnej cenie, ale już w sierpniu okazało się, że bardziej opłaca się sprzedać je, niż przerabiać na destylat.