Problemy ze zbożem Polskiej Wódki

Warto się zastanowić, jaki wpływ mogą mieć niskie plony w UE na produkcję mocnych trunków w Polsce – pisze prezes Polskiego Przemysłu Spirytusowego

Aktualizacja: 12.12.2007 14:41 Publikacja: 12.12.2007 01:25

Red

Tegoroczne zbiory zbóż w Europie wypadły wyjątkowo mizernie. W efekcie zmalała dostępność ziarna na rynku, a znacznie wzrosła jego cena. Zwiększenie kosztów produkcji odczuły wszystkie branże spożywcze powiązane ze zbożem. W takiej sytuacji warto się zastanowić, jaki wpływ mogą mieć niskie plony w UE na produkcję mocnych trunków.

Czy istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy zmuszeni ograniczyć produkcję polskiej wódki?Zboża są podstawowym surowcem do produkcji napojów spirytusowych. Rolnik sprzedaje zboże do gorzelni, gdzie powstaje destylat zbożowy (spirytus surowy, zwany także surówką). Następnie produkt ten jest oczyszczany w zakładach rektyfikacyjnych. Taki spirytus rektyfikowany jest podstawowym składnikiem mocnych trunków w wytwórniach-rozlewniach.

Sytuacja na rynku rolnym oraz cena zboża mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie gorzelni oraz krajową produkcję wódki. Do niedawna podstawowym surowcem używanym w gorzelnictwie w Polsce było żyto. Zboże to nie wymaga wysokiej klasy gleby. Sytuacja zmieniła się od wejścia do UE. Z powodu nadprodukcji żywności w Europie część wspólnotowych gruntów rolnych (zwłaszcza mniej urodzajnych) została wyłączona z uprawy w zamian za dotacje. Ponadto żyto nie zostało objęte systemem wspólnotowej regulacji skupu interwencyjnego. W konsekwencji w latach 2004 – 2006 spadał areał upraw tego zboża w Polsce, co wpłynęło na wzrost cen. Średnie ceny tony żyta według GUS wynosiły w 2005 r. 276 zł (skup) i 346 zł (targ), a w 2006 r. 385 zł (skup) i 417 zł (targ).

Zmiany cen przełożyły się na ceny spirytusu. W 2006 r. surówka nieustannie drożała – we wrześniu wzrost ceny sięgnął średnio 16 proc. w porównaniu ze styczniem. Gorzelnicy i producenci wódek liczyli na ustabilizowanie cen wraz z zakończeniem zbiorów. Jednak słabe ubiegłoroczne plony jeszcze pogorszyły sytuację. Pod koniec listopada ubiegłego roku cena surówki osiągnęła średnio 25 proc. ceny bazowej ze stycznia. Na początku bieżącego roku sytuacja na rynku surówki ustabilizowała się.

Niestety, mimo znacznie lepszych krajowych plonów zbóż niż przed rokiem w wyniku nieurodzaju w innych krajach UE ceny polskich zbóż wzrosły niemal dwukrotnie. W drugiej połowie września cena żyta zbliżyła się do 700 zł. Niektórzy gorzelnicy zdążyli w czerwcu i lipcu kupić zboże po korzystnej cenie, ale już w sierpniu okazało się, że bardziej opłaca się sprzedać je, niż przerabiać na destylat.

Największy wpływ na rynek może mieć Komisja Europejska, w kompetencji której jest m.in. obniżenie lub wprowadzenie zwolnień z ceł na import zbóż z krajów trzecich czy też wprowadzenie preferencyjnych stawek na spirytus z Brazylii, który w Unii byłby przeznaczony do celów paliwowych.

Na razie Komisja podjęła decyzję o dopuszczeniu do upraw rolnych terenów objętych obowiązkowym odłogiem. Jeżeli nie pogorszy się drastycznie dostępność zbóż ani alkoholu etylowego na rynku wewnętrznym, Komisja Europejska prawdopodobnie nie zdecyduje się na większą ingerencję w zasady funkcjonowania rynku zbóż.

Dobre zbiory kukurydzy ustabilizowały ceny zbóż i spirytusu. W listopadzie można było zauważyć niewielki spadek cen. Jednak w dalszej perspektywie będą one utrzymywać się na wysokim poziomie. Ceny spirytusu zależą w dużej mierze od tego, czy ruszy produkcja biopaliwa bazującego na alkoholu etylowym.

Rozwój rynku biopaliw w Polsce może mieć kluczowe znaczenie dla rolnictwa, cen żywności, w tym mocnych trunków. Na podstawie dyrektywy 2003/30/WE do 31 grudnia 2010 r. biopaliwa powinny osiągnąć na krajowym rynku udział 5,75 proc., licząc od wartości opałowej paliw ciekłych użytych do transportu. Na koniec 2006 r. udział ten wynosił zaledwie 0,92 proc. W tej liczbie zawierają się 93 tys. 283 tony etanolu użytego jako biokomponent (ok. 120 mln litrów spirytusu). Chociaż producenci paliw są zobowiązani do zwiększania udziału biokomponentów, to na razie udział etanolu w paliwach jest mniejszy niż przed rokiem.

Jedyną możliwością realizacji celów zakładanych w dyrektywie 2003/30 byłoby wprowadzenie paliw bazujących na biokomponentach (biopaliwa samoistne). Obecnie przepisy ustalają preferencyjne stawki podatkowe dla takich produktów, jednak nigdzie nie precyzują, jaki udział biokomponentu jest konieczny, by był spełniony wymóg samoistności.

Niestety, nie ma także systemowych rozwiązań, które zabezpieczyłyby stabilność krajowego rynku spożywczego. Jeżeli do 2010 r. Polska nie wypracuje metod dywersyfikacji surowców na potrzeby biopaliw, to wszystkie sektory spożywcze powiązane z rynkiem zbóż mogą mieć poważne problemy z powodu zwiększenia zapotrzebowania na surowce na rynku paliwowym.Istnieją różne sposoby uniknięcia ewentualnych problemów. Jednym z nich jest wykorzystanie szansy, jaką daje reforma rynku cukru. Zmniejszenie kwot produkcji cukru wymusza ograniczenie areału upraw buraków cukrowych. Surowiec ten nadaje się do produkcji alkoholu na cele paliwowe. Liczne zamknięte cukrownie można by przebudować na nowoczesne gorzelnie. Do realizacji takich inwestycji potrzebne są jednak pieniądze i czas.

Problemy na rynku zbóż nie powinny w istotny sposób ograniczyć krajowej podaży wódki. Niewątpliwie nastąpi wzrost cen najtańszych napojów spirytusowych. Niektórzy producenci już nieznacznie podwyższyli ceny trunków. Jeżeli sytuacja się nie ustabilizuje, konieczne będą dalsze podwyżki. Warto jednak pamiętać, że dominujący udział w cenie mocnych alkoholi mają akcyza, a następnie VAT.Wzrost kosztów produkcji obniży rentowność krajowych producentów. Najdotkliwiej odczują to zakłady państwowe, których większość jest zadłużona.

Najbliższy rok będzie miał rozstrzygające znaczenie dla producentów napojów spirytusowych. Może się okazać, że ceny zbóż i spirytusu niewiele spadną, ale sytuacja nierentownych zakładów państwowych wcale się nie poprawi. Być może tylko prywatyzacja mogłaby pomóc im przetrwać do kolejnych zbiorów w Europie. Oby przyszłoroczne żniwa w UE były udane.

Mimo znacznie lepszych krajowych plonów zbóż niż przed rokiem, przez nieurodzaj w innych krajach UE, ceny polskich zbóż wzrosły niemal dwukrotnie

Tegoroczne zbiory zbóż w Europie wypadły wyjątkowo mizernie. W efekcie zmalała dostępność ziarna na rynku, a znacznie wzrosła jego cena. Zwiększenie kosztów produkcji odczuły wszystkie branże spożywcze powiązane ze zbożem. W takiej sytuacji warto się zastanowić, jaki wpływ mogą mieć niskie plony w UE na produkcję mocnych trunków.

Czy istnieje niebezpieczeństwo, że będziemy zmuszeni ograniczyć produkcję polskiej wódki?Zboża są podstawowym surowcem do produkcji napojów spirytusowych. Rolnik sprzedaje zboże do gorzelni, gdzie powstaje destylat zbożowy (spirytus surowy, zwany także surówką). Następnie produkt ten jest oczyszczany w zakładach rektyfikacyjnych. Taki spirytus rektyfikowany jest podstawowym składnikiem mocnych trunków w wytwórniach-rozlewniach.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację