Wielki spór o podstawy

Na jakiej teorii ma się opierać polityka gospodarcza? – pyta pracownik Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN profesor Jerzy Osiatyński

Publikacja: 15.02.2008 01:20

Red

Podstawą polityki gospodarczej jest dziś ekonomia głównego nurtu, która zmarginalizowała dominującą do lat 70. XX w. teorię efektywnego popytu. Ta druga przez dziesiątki lat tworzyła podstawy polityki pełnego zatrudnienia. Pierwsza, opierając się na koncepcji “naturalnej stopy bezrobocia”, kwestionuje możliwości wpływu polityki pieniężnej i fiskalnej na rozmiary produkcji i zatrudnienia. Jednak mikroekonomiczne podstawy ekonomii głównego nurtu budzą wątpliwości i pod wieloma względami założenia standardowych postępowań podmiotów gospodarczych i konsumentów przyjmowane przez teorię efektywnego popytu są bliższe rzeczywistości.

Mikroekonomiczne podstawy ekonomii “głównego nurtu”U podstaw ekonomii głównego nurtu leżą założenia doskonalej konkurencji, w ramach której podmioty dążą do maksymalizacji zysków i użyteczności. Z tych na pozór niewinnych założeń wyprowadza się jednak daleko idące hipotezy o występowaniu pięciu neutralności, czyli założeń o braku wpływu jednych agregatów ekonomicznych na inne (Ackerlof 2007). Istotą pierwszej neutralności jest założenie, że rozmiary bieżącego dochodu nie mają bezpośredniego wpływu na konsumpcję. Jeżeli sumę bieżących i przyszłych zarobków oraz naszego majątku nazwiemy bogactwem, to, zgodnie z teorią konsumpcji jako stałego dochodu, wartość owego bogactwa zostaje tak rozłożona na cały okres naszego przyszłego życia, by nasza roczna konsumpcja pozostawała stała.

Treścią drugiej neutralności jest brak wpływu bieżących zysków i płynności firmy na jej inwestycje. Podstawą tego twierdzenia jest założenie, że celem kierownictwa firmy jest maksymalizacja jej wartości na konkurencyjnym rynku. Zmiany bieżących zysków i płynności poprawiają wartość firmy bez względu na to, czy zyski te są reinwestowane, czy wypłacane jako dywidenda. Podobnie zaciągnięcie długu przez emisję akcji, a następnie ich umarzanie nie wpływa na rynkową wartość firmy.

Kolejnym założeniem jest tylko jedna, “naturalna” stopa bezrobocia, przy której nie występuje ani przyspieszenie inflacji, ani deflacja. Próba obniżenia bezrobocia poniżej tej stopy równowagi za pomocą kombinacji polityki fiskalnej i pieniężnej przyczyni się tylko do trwałego zwiększenia inflacji.

Zgodnie z zasadą racjonalnych przewidywań będących podstawą neutralności czwartej polityka pieniężna nie może wpływać na rozmiary produkcji i zatrudnienia. Skoro tylko przedsiębiorcy i pracownicy spostrzegą, że następuje trwały wzrost podaży pieniądza, w takiej samej proporcji zwiększą się ceny i płace, wobec czego wzrost podaży pieniądza w żaden sposób nie przełoży się na zwiększenie popytu i zatrudnienia.

Po piąte, na podstawie założenia ricardiańskiej równoważności deficyt budżetowy nie może wpływać na rozmiary konsumpcji. Jeżeli otrzymam transfer z budżetu państwa sfinansowany z deficytu budżetowego, to jutro za ten transfer trzeba będzie zapłacić odpowiednio większymi podatkami (koniecznymi dla wykupu tego długu). Wobec tego zaciągnięcie długu powoduje wzrost oszczędności gospodarstw domowych koniecznych do jego spłaty w przyszłości, wobec czego nie nastąpi wzrost konsumpcji.

W mikroekonomicznych podstawach dwóch współautorów tej teorii, Kaleckiego i Keynesa, jest istotna różnica. Keynes zakłada ścisłą maksymalizację zysków. Stąd łatwo wywieść, że w stanie równowagi płaca musi się równać krańcowemu produktowi, a podział dochodu między płace i zyski jest wyznaczany przez krańcową produktywność.

U podstaw ekonomii głównego nurtu leżą założenia konkurencji

Keynes jednak wyraźnie stwierdzał, że poziom zatrudnienia zależy od popytu, a nie od wysokości płacy realnej. Kalecki natomiast nie zakładał, że przedsiębiorcy ściśle maksymalizują zyski, bo to wymaga, aby mieli oni informację nie tylko o wielkości swoich krańcowych kosztów, którą oczywiście znają, ale także o wielkości krańcowego utargu, co z kolei wymagałoby, by znali wielkość krańcowego popytu. Takiej zaś informacji nie mogą mieć. Pozostałe mikroekonomiczne założenia teorii Kaleckiego i Keynesa są podobne.

Po pierwsze, rozmiary konsumpcji są wyznaczane przede wszystkim przez bieżące dochody (plus wolnozmienna część konsumpcji, zależna od wielkości i zmian majątku, w szczególności zysków).

Po drugie, o rozmiarach inwestycji przedsiębiorców decydują bieżące zyski, przewidywana przyszła rentowność oraz zasoby kapitału, przy czym istotnym elementem dynamiki gospodarczej są wydłużający się czas między czasem podjęcia decyzji inwestycyjnej a jej realizacji oraz okres budowy inwestycji, co umożliwia analizę dynamiki gospodarczej w rzeczywistym czasie (w teorii głównego nurtu procesy dochodzenia do równowagi dokonują się w mgnieniu oka) i zarazem pozwala wyjaśnić cykliczność koniunktury.

Po trzecie, jakkolwiek utrzymywanie poziomu bezrobocia jest ważnym czynnikiem dyscyplinującym naciski na płace (Kalecki 1943), to biorąc pod uwagę, że w przedziale zmian produkcji aż do pełnego wykorzystania czynników wytwórczych koszty zmienne są w zasadzie stałe lub tylko nieznacznie rosną, w teorii efektywnego popytu nie występuje żaden związek między naturalną stopą bezrobocia a inflacją.

Po czwarte, przetargi na płace i wynagrodzenia prowadzone są w kategoriach nominalnych, niezależnie od przewidywań zmian cen, i uleganie iluzji cenowej jest powszechnym udziałem wszystkich stron tych przetargów. Ricardiańską równoważnością nikt w tamtych latach się nie zajmował.

Tych kilka hipotez wyjściowych współczesnej teorii głównego nurtu nie tylko przeczy założeniom teorii efektywnego popytu, ale w istocie ją unieważnia, pozbawiając podstaw jej zalecenia o pobudzaniu koniunktury przez instrumenty polityki pieniężnej i-lub fiskalnej. Współczesne rozwinięcia tej teorii są ignorowane, a próby jej ratowania przez post- i neo-keynesistów (które koncentrują się na uwzględnianiu różnych zaburzeń i szczególnych warunków, jak ograniczenia w dostępie do zewnętrznych źródeł finansowania, niedoskonałość informacji, sztywność rynków itp., w rezultacie czego wnioski tej teorii zachowują ograniczoną ważność także na gruncie głównego nurtu) są lekceważone. W efekcie, niezależnie od poznawczej wagi tych badań, teoria efektywnego popytu została zmarginalizowana.

Wykorzystałem publikacje: Georg A. Ackerlof “The Missing Motivation in Macroeconomics”, American Economic Review, nr 1, 2007; M. Kalecki “Polityczne aspekty pełnego zatrudnienia”, 1943, w Dzieła, t. 1, PWE, Warszawa 1979.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację