Mimo naszej specyfiki w regionie, czyli silnej pozycji krajowych funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, nie uda nam się bez istotnej poprawy na giełdach globalnych utrzymać naszego rynku na zielono. Zaczyna się więc znowu wakacyjna psychologia podjazdowa. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych sprzedają akcje, bo spodziewają się kolejnej fali umorzeń. Wielu ich klientów szuka pieniędzy na wakacyjne wyjazdy, sięgając po oszczędności w funduszach. Na razie fala umorzeń nie przybrała jeszcze na sile, ale przecena ostatnich dni może obudzić do działania nawet najmniej opornych inwestorów na bessę.
Wyłączyła się logika ? twierdzi jeden z zarządzających. Nic dziwnego, że zarządzający funduszami chcą wyprzedzić negatywne decyzje swoich klientów. Dodatkowo nie wolno zapominać, że na najbliższe miesiące szykują się wielomiliardowe oferty prywatyzacyjne, między innymi sprzedaż akcji BGŻ czy Enei. Na nie też będą potrzebne pieniądze. Im taniej będzie na rynku wtórnym, tym taniej może być na rynku pierwotnym - ceny w ofertach publicznych będą musiały znaleźć odniesienie do wycen na rynku wtórnym. Już teraz sprzedaż akcji nowej spółki w ofercie publicznej po satysfakcjonujących emitenta cenach graniczy z cudem. Dotyczy to nawet Skarbu Państwa, który sprzedaje teraz w ofercie akcje Tarnowskich Azotów.
I ostatni element. Nie ma inwestorów zagranicznych. Bo mimo że nam się wydaje,że jest tanio, są giełdy, na których po prostu jest taniej.