Warto byłoby zastanowić się, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby państwo było firmą. Jestem pewien, że wtedy jej menedżer chętnie skorzystałby z gotowych pomysłów i rekomendacji rozwiązań. Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem wydaje się więc teraz to, by rząd skorzystał z rad Polskiej Rady Biznesu, Business Centre Club Retail Institute czy inne organizacje. To one są źródłem realnej wiedzy o tym, co się dzieje w gospodarce. Można oczywiście przyjąć, że wszyscy chcą państwo oszukać i działać zgodnie z syndromem oblężonej twierdzy, w której trzeba się okopać słuchając wyłącznie własnych, rządowych doradców i traktując przedsiębiorców jako tych, którzy potencjalnie chcą państwo naciągnąć. Ale ten model nie przyniesie naszej gospodarce nic dobrego. Dodatkowo byłby też niezgodny z prawdziwymi intencjami przedsiębiorców.
Ma pan wrażenie, że rząd pomimo deklarowanych chęci wsparcia firm traktuje teraz przedsiębiorców jako naciągaczy?
Niestety, nie tylko ja mam takie wrażenie. Konsultowałem to z kolegami–przedsiębiorcami m.in. z Krakowskiego Biznes Klubu i większość z nich podziela opinię, że państwo traktuje nas jako tych, którzy próbują je na coś naciągnąć. A to z gruntu błędne założenie. Przedsiębiorcom, a przynajmniej zdecydowanej większości z nas, nie chodzi o to by coś od państwa „ugrać". Nam chodzi o przyszłość firm, które - niezależnie od ich skali – budowaliśmy przez dziesięciolecia, ponosząc gigantyczne wyrzeczenia. Nie tylko zresztą my sami, ale i nasze rodziny oraz niemal wszyscy zatrudnieni. Pracowaliśmy przysłowiowe świątki i piątki. Wszystko po to, by zbudować pozycję firmy na rynku, dobrą strukturę, by zatrudniać jak najlepszych ludzi, szkolić ich i edukować. Jako przedsiębiorcy mamy jeden cel –wybrnąć z tego kryzysu i utrzymać nasze firmy.
A ludzie? Już w połowie zeszłego tygodnia niektóre firmy mówiły o zwolnieniach pracowników, cięciach płac.
Żadna firma nie przetrwa dzięki oszczędności na ludziach. Przecież ostatnie lata, które były rynkiem pracownika, uświadomiły przedsiębiorcom, że nie wygramy kosztem ludzi; że musimy tworzyć struktury uwzględniające interesy naszych pracowników. W przeciwnym razie nie mogliśmy ich zdobyć, utrzymać ani zmotywować. Większość firm włożyła gigantyczny wysiłek w to, by znaleźć i przeszkolić dobrych ludzi. To dlatego polskie firmy tak dobrze poradziły sobie w bardzo konkurencyjnych branżach, w tym na przykład w IT, w produkcji okien czy też w produkcji mebli, gdzie rywalizujemy z konkurentami z Francji czy z Niemiec, którzy mają ponad stuletnią tradycję.
Wielu przedsiębiorców, pan również, przeżyło już niejeden kryzys gospodarczy. Czy obawia się pan, że ten związany z pandemią koronawirusa będzie dużo gorszy?