Są sprawy, w których nasi posłowie, w roztropnej trosce o dobro wspólne, potrafią wznieść się ponad podziały. Najlepszym tego dowodem jest to, że już wkrótce Sejm absolutnie jednomyślnie uchwali pewną ustawę. Projekt tej ustawy wnieśli wprawdzie posłowie PiS, ale sygnały o jego poparciu już płyną z PO, PSL i SLD.

Jest to projekt ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Przewiduje on „wprowadzenie obowiązku umieszczania na opakowaniach napojów alkoholowych przeznaczonych do sprzedaży detalicznej napisów informujących o szkodliwości picia alkoholu, w szczególności przez kobiety w ciąży lub karmiące piersią, osoby niepełnoletnie”.

Wiara w to, że napisanie czegoś drukowanymi literami i wywieszenie w widocznym miejscu spowoduje zauważalne skutki, nie jest wśród polityków zjawiskiem nowym. Pamiętam, jak przed kilku laty Ministerstwo Zdrowia przeprowadziło wielką kampanię billboardową przestrzegającą przed zgubnymi skutkami konsumpcji alkoholu. Na wielkich afiszach rozwieszonych we wszystkich miastach przedstawione były owe zgubne skutki uzupełnione inskrypcją: „Wódka zabija powoli”. Reakcja na owe plansze wśród miłośników etanolu była jednomyślna. Zgodnie postanowili, że nie będą się spieszyć.

Krytycy będą teraz wytykać naszemu Sejmowi, że gdy prace nad zmianami w służbie zdrowia, reformą finansów publicznych, odbiurokratyzowaniem gospodarki i paru innymi ważnymi sprawami praktycznie stanęły w miejscu, zajmuje się – excuse-moi – pierdołami i forsuje projekt ustawy, którego skutki będą zerowe. A, niestety, posłowie projektodawcy dostarczyli mocnego argumentu potwierdzającego przypuszczenia, że skutki proponowanej legislacji mogą być właśnie takie. W obowiązkowym punkcie uzasadnienia dotyczącym skutków fiskalnych napisali bowiem, że „ustawa nie spowoduje negatywnych skutków dla budżetu państwa”. Bez wątpienia skłoni to krytykantów do pozornie logicznego argumentowania, że skoro ubytku dochodów z akcyzy nie będzie, to i spożycie nie spadnie, a kobiety karmiące piersią dalej będą masowo zalewać się w trupa.

Skutków ustawy nie można jednak sprowadzać jedynie do przyziemnych kwestii związanych z wielkością sprzedaży. Nawet jeżeli te będą żadne, to trzeba pamiętać, że jednomyślne głosowanie posłów nad tym, że dobrze jest wychowywać w trzeźwości, może oznaczać jakościowy przełom w pracach Sejmu. Idąc za ciosem, może on przecież w podobny sposób uchwalić ustawy: o szkodliwym wpływie palenia tytoniu, o prozdrowotnych konsekwencjach uprawiania sportu oraz spożywania owoców i warzyw. A jeśli posłowie kilka takich ustaw jednomyślnie przegłosują, to mogą dojść do wniosku, że warto współpracować także w tak błahych kwestiach jak finanse państwa czy reforma służby zdrowia.