Rada na Radę

Proces wyłonienia nowych członków RPP powinien zakończyć się najpóźniej w grudniu przyszłego roku. Już dziś można przewidzieć, że nie będzie to proste

Publikacja: 29.09.2008 04:58

Rada na Radę

Foto: Rzeczpospolita

Nasz kalendarz polityczny z pewnością nie ułatwia i tak wyboistej drogi do euro w najszybszym z możliwych terminów, uroczyście zapowiedzianym przez pana premiera. Po drodze mamy bowiem: wybory do Parlamentu Europejskiego (2009), wybory prezydenckie (2010) i parlamentarne (2011). Jakby tego było mało, w trakcie starań o uchylenie derogacji czeka nas też wymiana całego (poza przewodniczącym) składu Rady Polityki Pieniężnej.

Zaprezentowane obok zestawienie zawiera terminy wygaśnięcia kadencji urzędujących obecnie członków Rady Polityki Pieniężnej. Jak widać, ostatni z nich, powołani na mocy obowiązujących przepisów przez prezydenta RP, powinni odejść nie później niż 17 lutego 2010 r.; pierwsi – wyłonieni w drodze głosowania przez Sejm RP – najpóźniej 8 stycznia 2010 r.

Oznacza to, że proces wyłonienia nowych członków RPP przez Sejm i Senat powinien de facto zakończyć się w grudniu przyszłego roku, czyli najpóźniej za 15 miesięcy.

Jakie problemy związane są z wyłonieniem nowych członków RPP? Oprócz rzecz jasna tego oczywistego, że zmiana Rady w trakcie procedury uchylania derogacji przypominać musi wymianę zaprzęgu w trakcie przeprawy przez rzekę. Widzę pięć punktów, które trzeba z pewnością mieć na uwadze.

1. Wypada założyć, że wszystkie osoby nominowane przez prezydenta RP będą konsultowane z kierownictwem PiS oraz z urzędującym prezesem NBP, równocześnie przewodniczącym RPP (koniec kadencji w roku 2013). Będą to osoby wspierające w głosowaniach prezesa NBP. Oznacza to dysponowanie czterema głosami w Radzie. W przypadku pozyskania choć jednego głosu wśród pozostałych sześciu członków Rady grupa prezydencka uzyskuje decyzyjną większość z uwagi na casting vote przewodniczącego Rady przy równym stosunku głosów.

2. Wybór sześciu osób powoływanych w oddzielnych głosowaniach przez Sejm i Senat wymaga uzyskania zwykłej większości głosów. Koalicja jest w stanie taką większość uzyskać i tym samym przeprowadzić swoje kandydatury. Założyć jednak trzeba, że prawo wyznaczenia członków RPP będzie przedmiotem uzgodnień koalicyjnych między PO i PSL. Z dużym prawdopodobieństwem założyć można, że PO uzyska prawo wskazania czterech, a PSL dwóch kandydatów.

3. Stworzenie przeciwwagi dla grupy prezydenckiej w RPP wymaga wielkiej homogeniczności kandydatów wybranych przez parlament. Każda z osób wybranych przez Sejm i Senat, bez względu na rekomendację partyjną, z uwagi na układ sił w nowej Radzie reprezentować musi twarde i zdecydowane stanowisko co do polityki pieniężnej, w tym szczególnie co do niekwestionowanej powinności banku utrzymania inflacji w nisko skalibrowanym celu. Każdy z nowych członków musi też mieć zdecydowane poglądy na temat udziału Polski w strefie euro, bo na kadencję tej Rady przypadnie ustalanie ostatecznego kursu przejścia na euro po uchyleniu derogacji.

4. Ani PO, ani PSL nie mogą pozwolić sobie na wskazanie i wybór żadnych swing voters, którzy gotowi byliby dołączyć do „grupy prezydenckiej”, z pewnością skłonnej do prowadzenia akomodacyjnej polityki pieniężnej i zarazem sceptycznej wobec euro.

5. Kandydaci wybrani po uzgodnieniach koalicyjnych przez Sejm i Senat powinni się więc charakteryzować następującymi cechami: twarde poglądy antyinflacyjne, niewzruszone poparcie dla włączenia Polski do strefy euro za swej kadencji przypadającej na lata 2010 – 2015, co oznacza maksymalną dbałość o spełnienie kryterium stabilności cen i kryterium stabilności kursu w okresie oceny polskiego wniosku o uchylenie przez KE derogacji.

Z przyczyn wyłożonych wyżej wśród sześciu kandydatów wybranych przez Sejm i Senat nie może być ani jednej osoby wahającej się, o miękkich poglądach na politykę pieniężną. Wskazane byłoby nawet pewne fundamentalistyczne przechylenie przy ocenie bilansu ryzyka dla przyszłej inflacji, charakterystyczne dla bankierów centralnych w krajach stosujących strategię BCI.

Moim zdaniem trudności, jakie napotkać może koalicja PO – PSL przy zaaprobowaniu takich sześciu kandydatur, nakazywałyby natychmiastowe rozpoczęcie fazy koalicyjnych uzgodnień osób rekomendowanych do nowej RPP. Rok to wcale nie za dużo na staranną selekcję kandydatów o wskazanych wyżej cechach.

Chyba że w razie szybkiej implementacji ścieżki wejścia do euro, gdzie gros działań inicjujących procedury przypadłoby jeszcze na kadencję obecnej Rady, próbować uzasadnić karkołomną tezę o braku istotnego znaczenia RPP III kadencji. Dawałoby to pretekst do usunięcia zapisu o RPP z konstytucji i ustawy o NBP jeszcze przed końcem 2009 roku. Można i tak. Jest to przecież mniej więcej tak samo prawdopodobne jak spełnienie kryterium legislacyjnego, wymagającego jeszcze za ustawowej kadencji tego parlamentu zmiany w konstytucji art. 203 i 227.

Autor jest głównym ekonomistą Polskiej Rady Biznesu

Nasz kalendarz polityczny z pewnością nie ułatwia i tak wyboistej drogi do euro w najszybszym z możliwych terminów, uroczyście zapowiedzianym przez pana premiera. Po drodze mamy bowiem: wybory do Parlamentu Europejskiego (2009), wybory prezydenckie (2010) i parlamentarne (2011). Jakby tego było mało, w trakcie starań o uchylenie derogacji czeka nas też wymiana całego (poza przewodniczącym) składu Rady Polityki Pieniężnej.

Zaprezentowane obok zestawienie zawiera terminy wygaśnięcia kadencji urzędujących obecnie członków Rady Polityki Pieniężnej. Jak widać, ostatni z nich, powołani na mocy obowiązujących przepisów przez prezydenta RP, powinni odejść nie później niż 17 lutego 2010 r.; pierwsi – wyłonieni w drodze głosowania przez Sejm RP – najpóźniej 8 stycznia 2010 r.

Pozostało 84% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację