Rząd, opozycja szukają sposobów na łagodzenie jego skutków. Czasami są to działania pozorowane, idące raczej w kierunku politycznego PR.
Ale jest resort, który widzi dwie Polski: państwową, której – na razie co prawda bardziej przez słowa aniżeli czyny – chce iść z pomocą, i samorządowo-prywatną, która ma radzić sobie sama. Szkoda, że państwowa część nie nadążała za rynkiem, uważając, że w razie kłopotów rząd sypnie kasą z pieniędzy podatników.
Zgodnie z doktryną resortu PKP Cargo, które mają problem ze spadkiem przewozów i przychodów oraz z nikłym ograniczaniem kosztów, oszczędności mają szukać m.in. w zablokowaniu zlecania na zewnątrz modernizacji taboru. O ile tego typu pomysły nie muszą dziwić w odniesieniu do prezesa Cargo, choć mam duże wątpliwości co do samowystarczalności technicznej spółki i i uzyskania kosztów niższych niż w przypadku zleceń zewnętrznych, to patronowanie tej myśli przez resort infrastruktury uważam za niedopuszczalne. Zaznaczę, bo jest to wykorzystywane przeciwko mnie, że zasiadam w radzie nadzorczej niepaństwowego zakładu napraw taboru. Piszę to z troski o wszystkie firmy, w których na 18 tys. zatrudnionych wręczono już wymówienia 1600, a zagrożona jest połowa. Zasiłki dla bezrobotnych i z opieki społecznej wypłacane są z naszej kieszeni niezależnie od tego, czy pracodawca był państwowy czy nie.
Przejmuje mnie i los PKP Cargo. Jak pomóc, pod warunkiem przedstawienia programu naprawczego? Szansa jest tylko na środki na odprawy dla zwalnianych. Pieniądze na inwestycje byłyby pomocą publiczną, na którą zgoda jest wątpliwa. Można by więc dać spółce nieco oddechu, obniżając stawki za dostęp do infrastruktury i zwiększenie dotacji budżetowej na utrzymanie linii kolejowych. Tego jednak minister nie akceptuje, bo przy okazji... pomógłby też prywatnym przewoźnikom.
Zaplecze taborowe mogłoby być ratowane przez zamówienia przewoźników pasażerskich. Potrzeby są ogromne. Są pieniądze z UE. Problemem jest wkład własny. Możliwa byłaby pomocy z ARP. Dla PKP InterCity tak. Dla PKP Przewozów Regionalnych już nie, bo minister właśnie pozbył się tego problemu na rzecz marszałków województw.