[link=http://blog.rp.pl/kurasz/2009/04/03/swietny-dzien-na-szczyt-g20/]Skomentuj na blogu[/link]
Na przykładzie polskiego parkietu widać było, że akcje kupowali reprezentanci wszystkich grup inwestorów. Brakuje jeszcze większego zainteresowania ze strony inwestorów indywidualnych, ale po tym, jak TFI pokażą pierwsze od miesięcy dobre wyniki za marzec (niektóre fundusze akcyjne zarobiły nawet po 20 proc.), i oni być może dołączą do spragnionego zysków peletonu.
To fakt, że dane makroekonomiczne wcale nie wskazują na to, że recesja na świecie będzie mniejsza. Pamiętajmy jednak, że akcje traciły już w połowie 2007 roku, kiedy dane były nadal bardzo dobre. Dziś, kiedy dolar słabnie i drożeją surowce, być może zwyżka na giełdach wyprzedza polepszenie się koniunktury. Zmalały też obawy o totalny krach przemysłowy. Fabryka samochodów niemieckiego koncernu może i nie wyprodukuje i nie sprzeda 0,5 mln aut, ale może 300 tys. sztuk już tak. Czy więc musi upaść? Nie, po prostu zrestrukturyzuje się i dalej będzie istnieć. To samo można powiedzieć o bankach, których przecena była powodem globalnego spadku indeksów. Pewne jest jedno: po sesji w wielu funduszach na całym świecie zostały lub zostaną zwołane nadzwyczajne komitety inwestycyjne i jeśli optymiści wygrają głosowanie – czy warto już kupować – akcje będą drożały.
Lepszego dnia przywódcy państw z grupy G20 nie mogli sobie wyobrazić. Czegokolwiek by nie powiedzieli, rynki finansowe i tak to teraz kupią. ?