Reklama

Od braku rozsądku do wzrostu gospodarczego

Sprzedaż AGD w Polsce w styczniu i lutym była wyższa o 2 proc. niż w tych samych miesiącach rok temu. Można powiedzieć, że to niewielki przyrost, ale to i tak ewenement na europejską skalę

Publikacja: 09.04.2009 20:35

W innych krajach wydatki na ten sprzęt ciągle się kurczą, a spadek wartości rynku zaczął się jeszcze w ubiegłym roku.

Sytuacja za granicą nie dziwi – jest kryzys, wiele osób oszczędza, tnąc przede wszystkim wydatki na drogie towary nie pierwszej przecież potrzeby. To zachowanie Polaków jest nietypowe. Tym bardziej że, jak wynika z różnych badań, mają oni świadomość pogarszającej się sytuacji gospodarczej i tego, że może się ona przełożyć na ich własną.

Jak to wytłumaczyć? Inkarnacją starego szlacheckiego zawołania: zastaw się, a postaw się? Próbą zaklinania rzeczywistości? A może zwyczajnym brakiem rozsądku i odpowiedzialności?

Wydaje się, że prawdziwa jest ta ostatnia odpowiedź. Ale to, co jest głupotą w przypadku jednostki, w skali społecznej może mieć dobroczynne skutki. Spadająca konsumpcja jest bowiem w stanie pogrążyć gospodarkę, doprowadzić firmy do bankructwa, a bezrobocie do znacznego wzrostu.

Są kraje, jak choćby Chiny czy Stany Zjednoczone, w których ożywienie konsumpcji jest jednym z filarów planu wyjścia z kryzysu. Te pierwsze, dzięki ogromnym nadwyżkom finansowym, stać na dotowanie towarów i kredyty dla ludności. Te drugie muszą się w tym celu poważnie zadłużyć.

Reklama
Reklama

Polska nie ma ani takich środków, ani takich możliwości pożyczkowych. Ma jednak obywateli, którzy bezrefleksyjnie wymieniając stare pralki na nowe, sami ratując swoje miejsca pracy.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/04/09/lukasz-rucinski-caly-narod-ratuje-wzrost-gospodarczy/]blog.rp.pl[/link]

W innych krajach wydatki na ten sprzęt ciągle się kurczą, a spadek wartości rynku zaczął się jeszcze w ubiegłym roku.

Sytuacja za granicą nie dziwi – jest kryzys, wiele osób oszczędza, tnąc przede wszystkim wydatki na drogie towary nie pierwszej przecież potrzeby. To zachowanie Polaków jest nietypowe. Tym bardziej że, jak wynika z różnych badań, mają oni świadomość pogarszającej się sytuacji gospodarczej i tego, że może się ona przełożyć na ich własną.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Reklama
Reklama