Znamy cel, ale czy znajdziemy metody?

Zapowiadany od dawna, a opublikowany kilka dni temu raport zespołu doradców premiera „Polska 2030” według jego autorów „tworzy ramy dla długookresowej strategii rozwoju kraju”.

Aktualizacja: 20.06.2009 05:13 Publikacja: 20.06.2009 05:12

Zbigniew Kotlarek - prezes Polskiego Kongresu Drogowego

Zbigniew Kotlarek - prezes Polskiego Kongresu Drogowego

Foto: Rzeczpospolita

Red

Zgodnie z założeniami raportu do 2030 r. w Polsce powinno być 2000 km autostrad i 5000 km dróg ekspresowych. Tyle że w przeszłości powstawało już wiele strategii i zawierały one bardzo zbliżone koncepcje pożądanej sieci tras. Cel został więc wytyczony już dość dawno temu. Co wynikło z wcześniejszych planów, wiemy doskonale.

Istotną wadą raportu „Polska 2030”, podobnie jak i wcześniejszych strategii budowy dróg, jest brak wskazówek, jak ten cel powinien być osiągnięty. Tymczasem odpowiedź na pytanie „jak?” jest nie mniej ważna niż opisanie przyszłej sieci transportowej kraju. Tymczasem raport nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak inwestycje drogowe powinny być finansowane po 2013 r., czyli w następnym okresie budżetowym Unii Europejskiej, w którym możemy dostać mniej pieniędzy, niż mamy do dyspozycji teraz.

Są też zagadnienia bardziej ogólne. Dziś, mimo wielu reform wprowadzonych od początku transformacji ustrojowej, ciągle nie dopracowaliśmy się standardów optymalizujących poszczególne etapy inwestycji. Tak naprawdę nadal nie stworzyliśmy najlepszych praktyk wskazywania lokalizacji nowych dróg, przygotowania inwestycji czy wyłaniania wykonawców robót. Nie istnieje też system reguł technicznych zawierający precyzyjne zasady projektowania nowych tras i wskazujący, jakie technologie budowlane należy stosować. Takie systemy są z powodzeniem stosowane od lat w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Australii i wielu innych krajach.

Spodziewam się, że nie tylko drogowcy, ale przedstawiciele większości sektorów wymienionych w raporcie „Polska 2030” zastanawiają się dziś, jakimi metodami możemy osiągnąć zakładane cele. Podjęcie tych wyzwań przez zespół ekspercki pracujący nad strategią rozwoju państwa z pewnością stworzyłoby szansę na wyrwanie się z zaklętego kręgu niemocy.

Niektórzy komentatorzy oceniający raport „Polska 2030” zwracają uwagę, że w 1974 r. powstał dokument „Polska 2000”, o którym dziś nikt nie chce pamiętać. Chcę wierzyć, że za 20 lat obecny raport i te opracowania, które powstaną na jego podstawie, nie podzielą losu strategii sprzed ponad 30 lat.

[i]Zbigniew Kotlarek - prezes Polskiego Kongresu Drogowego[/i]

Zgodnie z założeniami raportu do 2030 r. w Polsce powinno być 2000 km autostrad i 5000 km dróg ekspresowych. Tyle że w przeszłości powstawało już wiele strategii i zawierały one bardzo zbliżone koncepcje pożądanej sieci tras. Cel został więc wytyczony już dość dawno temu. Co wynikło z wcześniejszych planów, wiemy doskonale.

Istotną wadą raportu „Polska 2030”, podobnie jak i wcześniejszych strategii budowy dróg, jest brak wskazówek, jak ten cel powinien być osiągnięty. Tymczasem odpowiedź na pytanie „jak?” jest nie mniej ważna niż opisanie przyszłej sieci transportowej kraju. Tymczasem raport nie próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak inwestycje drogowe powinny być finansowane po 2013 r., czyli w następnym okresie budżetowym Unii Europejskiej, w którym możemy dostać mniej pieniędzy, niż mamy do dyspozycji teraz.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację