Można by powiedzieć: nic dziwnego, to jedna z metod finansowania rozwoju działalności przedsiębiorstw. Ale przecież jeszcze do niedawna posiadacze finansowych nadwyżek myśleli raczej o ich lokowaniu w rządowych obligacjach Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii niż o zakupach akcji. Ucieczka inwestorów z rynków kapitałowych w poszukiwaniu bezpiecznej przystani dla swoich pieniędzy była jedną z oznak finansowego kryzysu. Straciły na tym kraje z gorszymi ocenami wiarygodności kredytowej, w tym Polska. Efektem było osłabienie złotego, wzrost rentowności obligacji i spadki na giełdzie.

Teraz na świecie wielu firmom coraz częściej udaje się przekonać inwestorów do swoich planów. Inaczej nie kupiliby oni nowych akcji przedsiębiorstw. Na tej akceptacji większego ryzyka będą próbowały skorzystać także polskie firmy. Już dziś ich przedstawiciele nieśmiało wspominają o planach giełdowych debiutów czy emisji nowych serii akcji. Testem siły naszego rynku będzie planowana na jesień emisja akcji PKO BP. Wiele firm już dziś czeka na jej efekty – sądzą bowiem, że dzięki tej transakcji poprawią się nastroje na rynku kapitałowym – a potem także one spróbują ustawić się w kolejce po pieniądze inwestorów.

Co ciekawe, wśród instytucji, które ostatnio pozyskały miliardy dolarów, są największe banki na świecie. Warto pamiętać, że wyniki tych instytucji były pierwszym wskaźnikiem finansowej zawieruchy. Może więc niedługo odwróci się też trend w realnej gospodarce i pod koniec tego roku znów w ekonomicznej debacie zacznie dominować temat ożywienia gospodarki.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/26/pawel-czurylo-jaskolka-poprawy-nastrojow-na-rynkach-finansowych/]Skomentuj[/link][/ramka]