[b] [link=http://blog.rp.pl/kurasz/2009/12/10/metoda-malych-krokow/]Skomentuj na blogu[/link][/b]
To może być dobry sposób na efektywne wykorzystanie państwowych pieniędzy i lepsze zarządzanie płynnością budżetu. Zwłaszcza, że na lokatach bankowych należących do publicznych instytucji w ciągu ostatnich 12 miesięcy leżało prawie 20 mld zł wolnych środków.
Mogłoby być to także pewnego rodzaju wzmocnienie państwowych banków (PKO Banku Polskiego i Banku Gospodarki Krajowej), gdzie te nadwyżki byłyby zapewne lokowane. Jak znam życie, w Ministerstwie Finansów pracują także nad metodą, jak te nadwyżki odliczać od poziomu deficytu budżetowego, co chociaż w pewnym stopniu ograniczy bolesne cięcie wydatków budżetu.
Państwo ma wielką presję na kasę, ale opór materii jak zwykle będzie ogromny. Taki transfer nadwyżek może spowodować sprzeciw wśród instytucji, które Ministerstwo Finansów zamierza zmusić do przelewania pieniędzy na specjalne państwowe konto. To może być test na determinację ministra finansów, czy rzeczywiście gotów jest walczyć z różnymi grupami interesów w imię poprawy finansów Polski. Trzeba mieć też świadomość, że reformy strukturalne będą boleć, a prędzej czy później Polska będzie musiała je wprowadzić, choćby w minimalnym stopniu.
Jest już dziś niestety niemal pewne, że w 2010 roku, w roku wyborów prezydenckich, żadnych i odważnych reform nie będzie. Minister finansów postawi więc na inżynierię finansową, a minister skarbu na prywatyzację. Jacka Rostowskiego stać na więcej, a nie na plan minimum.