Przeciętnie członek zarządu powszechnego towarzystwa emerytalnego, które zarządza funduszem emerytalnym, pobierał w 2009 r. miesięcznie ok. 45 tys. zł brutto. Tak wynika z naszych wyliczeń na podstawie sprawozdań finansowych Powszechnych Towarzystw Emerytalnych dostępnych w Krajowym Rejestrze Sądowym. To nieco więcej niż w 2008 r., gdy było to ok. 43 tys. zł.
– Z punktu widzenia statystycznego Kowalskiego zarobki w zarządach PTE są wysokie, ale ogólnie można powiedzieć, że nie odbiegają od standardów stosowanych w instytucjach finansowych – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy Komisji Nadzoru Finansowego.
Dla porównania: miesięczne zarobki szefa ZUS wynoszą mniej niż 20 tys. zł. Z kolei prezes spółki giełdowej zarabiał w 2009 r. miesięcznie średnio nieco mniej niż 70 tys. zł. Eksperci przyznają jednak, że w porównaniu z zarobkami szefów innych instytucji finansowanych nie są to wysokie kwoty.
– Zwłaszcza gdyby patrzeć na zarobki szefów towarzystw w odniesieniu do aktywów, którymi obracają fundusze emerytalne. W spółkach za granicą, które zarządzają podobnymi kwotami, wynagrodzenia są wyższe – twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Cały zarząd PTE często nie zarabia tyle w całym roku, ile przeciętnie wynosi wynagrodzenie prezesa banku giełdowego. Specjaliści podkreślają jednak, że należałoby powiązać wynagrodzenie członków zarządów PTE z wynikami inwestycyjnymi funduszu emerytalnego, którym zarządza.