Zima 2001 roku. Do wspólnego zdjęcia w kampusie Harvard Business School pozuje trzech uśmiechniętych Polaków: Maciek z Wielunia, Krzysiek z Białegostoku i Szymon z Zakopanego. Chwalą uczelnię, opowiadają dziennikarzowi „Rz” o spełnionych ambicjach, o tym, że jeśli jest się przebojowym i upartym, można zajść daleko.
– Utrzymujemy ze sobą kontakt do dziś – mówi Krzysztof, jeden z bohaterów reportażu sprzed dekady, a od dwóch tygodni wiceminister skarbu. Dwaj pozostali zostali w prywatnym biznesie. Szymon jest współwłaścicielem funduszu private equity Eos Partners. Maciej – partnerem w Bastion Capital. On – jako jedyny – znalazł się po drugiej stronie.
– To najważniejszy dzień mojej pracy – mówi minister skarbu Aleksander Grad 2 października 2009 r., ogłaszając podpisanie ugody z Eureko. Wymienia nazwiska kilku osób, które najbardziej przyczyniły się do porozumienia. Jest wśród nich Krzysztof Walenczak, przedstawiciel Nomury – ten japoński bank inwestycyjny po upadku Lehman Brothers przejął cały zespół pracujący na rzecz polskiego rządu przy obsłudze sporu z Eureko. To wtedy, jak twierdzi dziś Walenczak, pierwszy raz ze strony ministra skarbu padła pod jego adresem oferta współpracy w innej niż dotąd roli. – Ministrowi Gradowi udało się zebrać w naszym zespole kilka osób, które świetnie się rozumiały. Jak się to mówi: zadziałała między nami dobra chemia – mówi „Rz” Walenczak.
Te porozumienie działa najwyraźniej nadal, skoro po półrocznym pobycie w gabinecie politycznym były bankier inwestycyjny awansował na wiceministra odpowiedzialnego za jedno z najważniejszych zagadnień: prywatyzacje giełdowe. I choć zajął niewielki gabinet na samym końcu korytarza, jeszcze przed oficjalną nominacją nikt nie miał wątpliwości, że będzie mieć pozycję nieporównywalnie mocniejszą od swej poprzedniczki Joanny Schmid.
– Najbliższe miesiące będą stać pod znakiem kolejnych wielkich ofert Skarbu Państwa. To musi się udać, bo bez zasilenia tegorocznego budżetu