[b]Rz: Jakie znaczenie dla polityki gospodarczej będzie miało porozumienie naszego rządu z Komisją Europejską dotyczące uwzględniania kosztów reformy emerytalnej przy ocenie stanu naszych finansów publicznych?[/b]
Powstrzymam się przed komentowaniem do czasu, kiedy zostaną uzgodnione szczegóły tego porozumienia i zaakceptują je rządy państw członkowskich UE. Dzisiaj mogę wyłącznie wyrazić nadzieję, że to bardziej liberalne spojrzenie na dług publiczny w Polsce nie zmniejszy chęci rządu do przeprowadzenia zmian, które przyhamują tempo wzrostu wydatków publicznych w Polsce, a dzięki temu zaczną zmniejszać gigantyczną lukę między wydatkami publicznymi a dochodami sektora finansów publicznych.
[b]Czy myśli pan, że takie porozumienie mogłoby przyśpieszyć wejście Polski do strefy euro?[/b]
Zapewne łatwiej będzie spełnić kryteria fiskalne z Maastricht, jeśli przynajmniej część transferów do OFE nie będzie traktowana przez partnerów unijnych jako wydatek, co w konsekwencji zmniejszy zarówno deficyt, jak i dług publiczny. Ale i bez tego sądzę, że osiągalne byłoby spełnienie kryteriów fiskalnych. A w każdym razie powinniśmy wprowadzać euro, będąc do tego dobrze przygotowanym. To znaczy, mając rzeczywistą równowagę w finansach publicznych, a nie tylko „mieszcząc się” w kryteriach z Maastricht. Musimy na stałe mieć równowagę w finansach publicznych, a do tego konieczne jest spełnienie kryteriów z Maastricht z odpowiednim marginesem.
[b]Niedawno prezes banku centralnego Marek Belka czy przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego mówili o konieczności ograniczenia kredytów walutowych. Czy pan też jest za takim ograniczeniem?[/b]