Wnioski i lekcje z kryzysu

Światowy ekspert zarządzania mówi „Rz”, dlaczego nie warto zwlekać ze zmianami, aż będą niezbędne

Publikacja: 15.12.2010 01:40

Wnioski i lekcje z kryzysu

Foto: ROL

[b]Jakich rad firmy oczekują po kryzysie od ekspertów zarządzania?[/b]

[b]Brian Tracy: [/b]To zależy od branży, specyfiki i sytuacji. Niektórzy przedsiębiorcy pytają, jak sobie radzić, inni jak przekonać ludzi do nowego myślenia, a inni jak trudną sytuację przekuć w korzyść. Ważne jest jednak to, że każdy kryzys w gospodarce dotyczy dość podstawowych aspektów psychologicznych.

To przekonania ludzi decydują o tym, czy jest jeszcze kryzys, czy już się zakończył. Dlatego tak ogromną rolę dla każdej firmy ma w tym momencie świadome i dojrzałe przywództwo. Prawdziwi liderzy, którzy potrafią sobie poradzić z własnymi związanymi z kryzysem obawami i wątpliwościami oraz dać wiarę i optymizm ludziom, którzy z nimi pracują, świetnie sobie dają radę z kryzysem i często zdobywają rynek jeszcze szybciej niż w innych warunkach.

[b]A główne przewagi konkurencyjne firm? Coś się tu zmieniło?[/b]

Myślę, że te najważniejsze prawdy nie zmieniają się od wielu lat. Po pierwsze najważniejszą rzeczą w każdym biznesie jest skuteczne przywództwo, czyli właściwi liderzy, którzy rozumieją, że zarządzanie to psychologia i emocje. Oni potrafią w każdej, najtrudniejszej nawet sytuacji nie poddać się, widzieć przyszłość optymistycznie i zarażać tym optymizmem ludzi. To są liderzy, którzy potrafią wciąż wyciągać lekcje z tego, co ich spotyka w życiu zawodowym. Są wciąż gotowi na zmiany i potrafią je przeprowadzać. Kiedy trzeba – mówią nie, potrafią budować zaufanie i są przygotowani na bardzo różne scenariusze. To nie przypadek, że rynek executive search tak dobrze się rozwinął. Właściciele firm już dawno zauważyli, że to od właściwych przywódców zależy rozwój ich biznesu.

[b]Przedsiębiorcy i menedżerowie często mówią o potrzebnych zmianach w otoczeniu gospodarczym. A jakich zmian potrzebują same firmy? [/b]

Jedyną podstawową prawdą dotyczącą każdej firmy, która chce długo istnieć na rynku, jest nieustanne zmienianie siebie. Jest takie powiedzenie, że jedyną stałą rzeczą w biznesie jest ciągła zmiana. Co więcej, te zmiany następują coraz szybciej i coraz częściej. Jeżeli pani dziś kupi najnowocześniejszy komputer bądź telewizor, to za kilka dni dowie się pani, że już pojawił się lepszy i nowocześniejszy.

Żyjemy w świecie coraz bardziej nieprzewidywalnym, wymagającym ciągłych zmian bez gwarancji, że kolejna, którą przeprowadzamy w firmie, to właśnie ta, o którą chodzi. Jeżeli jednak nie będziemy wprowadzali nieustannych modyfikacji, ulepszeń, to nie znajdziemy się nawet wśród tych, którzy mają szansę trafienia na te właściwe. Konsekwencją jest to, że dzisiaj nie potrzebujemy ludzi, którzy utrzymują status quo w firmie. Każda firma potrzebuje liderów zmiany, zwanych liderami transformacyjnymi, którzy wymuszają zmianę, w odróżnieniu od liderów transakcyjnych, utrzymujących w działaniu procesy i procedury. Dzisiaj procesy i procedury trzeba wciąż ulepszać.

[b]W swej książce „Turbostrategia” opisuje pan 21 sposobów na przekształcenie firmy, kładąc nacisk na szybkość zmian. Jak to się ma do modnej koncepcji systematycznego udoskonalania Kaizen?[/b]

Wszystko zależy od momentu, w którym się znajdujemy. Czasami zmiana musi być rewolucyjna, ale wiemy, że każda rewolucja jest bardzo kosztowna, lepiej więc jej unikać. Jak to zrobić? Nie ma sprzeczności między tym, o czym piszę w „Turbostrategii”, a metodą Kaizen. Otóż rzecz w tym, że jeżeli nie prowadzi się w firmie ciągłych zmian dotyczących produktu, nie odpowiada się na coraz szybsze zmiany na rynku i wynikające z nich wciąż nowe oczekiwania klientów, łatwo przegapić właściwy moment.

Mówię często przedsiębiorcom, że jeżeli będą czekali na moment, kiedy widać, że zmiana jest niezbędna, to może się okazać, że tej zmiany dokona już syndyk masy upadłościowej. Możemy być pewni, że zmiany na rynku sprawią, iż nasz produkt bądź usługa za chwilę straci swoją atrakcyjność. Jedną z zasad biznesu jest dlatego wyprzedzanie zmian poprzez ciągłą, codzienną, poprawę jakości produktów i usług. A to przecież nic innego jak metoda Kaizen.

[ramka][srodtytul]Klasyka biznesu[/srodtytul]

Mody w zarządzaniu pojawiają się i znikają, ale istnieje 21 strategii, które można wykorzystać, aby przekształcić swoją firmę. Strategie, które sprawdzają się od dziesięcioleci i nigdy się nie dezaktualizują, prezentuje „Turbostrategia”, jedna z najgłośniejszych książek Briana Tracy’ego, światowego eksperta w dziedzinie rozwoju zawodowego i osobistego oraz zarządzania. „Turbostrategia” od jutra (16 grudnia) będzie dostępna w kioskach w ramach wydawanej przez „Rz” serii „Klasyka biznesu”. To już 14. tom w naszej kolekcji 15 książek uznanych światowych autorytetów, która jest kierowana szczególnie do menedżerów, przedsiębiorców i środowisk akademickich. „Turbostrategia” przedstawia 21 inicjatyw obejmujących ponad 100 konkretnych działań, które pokazują, jak można efektywnie formułować wizję swojej firmy, jej wartości, misję, cel i zamierzenia – zarówno krótkoterminowe, jak i długofalowe. [/ramka]

[i] —rozmawiała Anita Błaszczak[/i]

[b]Jakich rad firmy oczekują po kryzysie od ekspertów zarządzania?[/b]

[b]Brian Tracy: [/b]To zależy od branży, specyfiki i sytuacji. Niektórzy przedsiębiorcy pytają, jak sobie radzić, inni jak przekonać ludzi do nowego myślenia, a inni jak trudną sytuację przekuć w korzyść. Ważne jest jednak to, że każdy kryzys w gospodarce dotyczy dość podstawowych aspektów psychologicznych.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację