[b]Elżbieta Glapiak [/b]Problemów w strefie euro nie ubywa, wręcz przeciwnie. Jak może rozwinąć się sytuacja w 2011 roku?
[b]Andrzej Sławiński [/b]Nie musi być gorzej niż było w tym roku. Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) po to jest tak duży, by rynki wierzyły, że Europa poradzi sobie z każdym zawirowaniem, a ECB nadal sygnalizuje gotowość dostarczania płynności europejskim bankom. Z drugiej jednak strony, zapowiadanie z góry, że możliwa będzie w przyszłości niewypłacalność rządów (restrukturyzacja ich zadłużenia) może ponownie prowokować rynki finansowe do gwałtownych reakcji; tym bardziej, że co najmniej niepewne są plany emisji wspólnych europejskich obligacji, które nie byłyby tak łatwym obiektem spekulacji na spadek ich ceny, jak miało to miejsce w przypadku obligacji pojedynczych krajów.
[b]EG [/b]Czy Hiszpania może podzielić los Irlandii, czy z racji podjętych tam już działań nic takiego się nie stanie?
[b]AS [/b]W przeciwieństwie do Irlandii nadzór w Hiszpanii zmusił w przeszłości banki do zwiększania ich bazy kapitałowej, co później procentowało, ponieważ banki w Hiszpanii miały rezerwy na pokrycie strat. Główny problem polega jednak na tym, że hiszpańskie banki finansowały udzielanie długoletnich kredytów hipotecznych w rosnącym stopniu krótkoterminowymi pożyczkami zaciąganymi na międzynarodowym rynku międzybankowym. Wprawdzie banki w innych krajach robiły dokładnie to samo – także i u nas – ale w Hiszpanii boom budowlany był zdecydowanie największy, a więc tamtejsze banki robiły to na znacznie większą skalę niż w innych krajach. Rodzi to obawy o ich stabilność i skalę pomocy, jakiej mogą potrzebować.
[b]EG [/b]Pesymiści są przekonani, że strefa euro się rozpadnie. Czy Pan uważa, że to możliwe?