Do ludzi nie przemawiają liczby a dobrze opowiedziane historie

Rozmowa: Eryk Mistewicz, konsultant ds. marketingu politycznego

Publikacja: 14.01.2011 02:55

Do ludzi nie przemawiają liczby a dobrze opowiedziane historie

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

[b]Rz: Izba Gospodarcza Funduszy Inwestycyjnych rozpoczyna wkrótce kampanię społeczną przeciw zmianom w OFE. Czy może to zmienić plany rządu?[/b]

Eryk Mistewicz: Dziś to już wyrzucone pieniądze. Temat się skończył. Opinia społeczna żyła nim przed dwoma – trzema tygodniami, gdy zmiany w OFE były na agendzie dnia. Wówczas obrońcy OFE nie byli w stanie opowiedzieć ludziom – z naciskiem na słowo: „opowiedzieć” – w jaki sposób odczujemy te zmiany. Nie opowiedzieli ciekawej historii.

[b]Ale przecież mieliśmy wystąpienia ekspertów, analizy.[/b]

Tak. Obrońcy OFE generowali dużo danych finansowych, angażowali w dyskusję ekspertów, licząc, że ci dotrą z argumentami do opinii publicznej. To złudzenie, że merytoryczne wyliczenia, zarzucenie ludzi liczbami, spowodują zmianę zachowań i postaw. Mamy dziś taki natłok informacji, że ludzki mózg przestaje już je przyjmować, chyba że zostaną profesjonalnie „opakowane”. Dziś liczy się dobrze opowiedziana historia, w odpowiednim czasie. Tak jak zrobiła to druga – rządowa strona.

[b]Opowiedziała historię? [/b]

Oczywiście. Obrońcy OFE stracili czas. Pozwolili jej na opowiedzenie historii, która w dużym uproszczeniu brzmiała tak: oto chciwi bankierzy z cygarami – w domyśle żerujący na waszych składkach – czują się zaniepokojeni tym, że rząd, próbując oddalić widmo kryzysu, ogranicza nieco ich zyski.

[b]To teraz kampania społeczna opowie może inną historię?[/b]

Teraz jest już za późno. Temat jest w zupełnie innej fazie. Zszedł z agendy dnia. W profesjonalnej komunikacji społecznej ważny jest czas. Obrońcy OFE popełnili błąd zaniechania. W dodatku temat został zawłaszczony przez opozycję. Przeciw zmianom w OFE wystąpili politycy PiS i SLD, zamieniając problem w element zwarcia politycznego. A to uniemożliwia jakiekolwiek ustępstwa ze strony rządu, i co może ważniejsze, pozwala mu machnąć ręką na protesty motywowane politycznie.

[b]Co więc trzeba było robić?[/b]

Po pierwsze szybko opowiedzieć ludziom swoją historię. Zamiast zarzucać opinię publiczną liczbami i komentarzami ekspertów, dotrzeć do niej z jasnym przekazem zrozumiałym dla każdego i włączyć w to choćby media społecznościowe, zastosować nowe techniki komunikacji społecznej. A przede wszystkim działać szybko.

[b]Rz: Izba Gospodarcza Funduszy Inwestycyjnych rozpoczyna wkrótce kampanię społeczną przeciw zmianom w OFE. Czy może to zmienić plany rządu?[/b]

Eryk Mistewicz: Dziś to już wyrzucone pieniądze. Temat się skończył. Opinia społeczna żyła nim przed dwoma – trzema tygodniami, gdy zmiany w OFE były na agendzie dnia. Wówczas obrońcy OFE nie byli w stanie opowiedzieć ludziom – z naciskiem na słowo: „opowiedzieć” – w jaki sposób odczujemy te zmiany. Nie opowiedzieli ciekawej historii.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: A więc wojna. Donald Trump zadaje cios Europie
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Wojtyna: Uważajmy! Nowy prezydent wskaże nowego prezesa NBP
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem