Państwo powinno wspierać edukację techniczną

Unia Europejska cierpi na brak pracowników z kwalifikacjami technicznymi. Świadczy to o strukturalnym niedopasowaniu na europejskich rynkach pracy

Publikacja: 26.07.2011 02:56

Henryka Bochniarz

Henryka Bochniarz

Foto: Fotorzepa, Justyna Cieślikowska

Red

Jak wiadomo, istotną rolę we wzroście gospodarczym odgrywa postęp techniczny. Umiejętności z zakresu nauk ścisłych, technologii, inżynierii i matematyki  są ważnym czynnikiem rozwoju gospodarczego oraz mają przed sobą wielką przyszłość. Kto sądzi inaczej, wykazuje się zwykłym brakiem wyobraźni. Patrząc wstecz, widzimy, że wszystkie przełomowe wynalazki łączy jedno. Nikt początkowo nie wierzył, że będą miały tak wielki wpływ na nasze życie, organizację pracy czy sposób, w jaki radzimy sobie z wyzwaniami współczesności.

W najnowszym badaniu przedsiębiorcy skupieni w BUSINESSEUROPE, najbardziej wpływowej organizacji  pracodawców w Europie, wymieniają brak pracowników o kwalifikacjach z zakresu nauk ścisłych, technologii, inżynierii i matematyki jako jedną z największych przeszkód w rozwoju gospodarczym w najbliższej przyszłości. Co prawda w ostatniej dekadzie w krajach Unii Europejskiej liczba studentów i absolwentów takich kierunków studiów w ujęciu bezwzględnym wzrosła z 630 400 w 1999 roku do 916 100 w roku 2008, jednak w stosunku do całkowitej liczby absolwentów szkół wyższych spadła z 24,8 proc. w roku 1999 do 22,7 proc. w 2005 roku.

Duży wpływ na przyszłość niektórych  zawodów związanych z tymi kierunkami studiów będą miały również zmiany demograficzne. Na przykład znaczna liczba wykładowców fizyki uprawnionych do nauczania w szkołach wyższych i na studiach doktoranckich przejdzie wkrótce na emeryturę.

Przewiduje się, że w najbliższych latach w całej Unii Europejskiej przedstawiciele wszystkich zawodów związanych z kierunkami technicznymi będą masowo przechodzić na emeryturę, dlatego zapotrzebowanie na ich następców zdecydowanie wzrośnie.

Europa nie nadąża z kształceniem kadr

Fakt, że przy wysokim bezrobociu brakuje pracowników o kwalifikacjach z zakresu nauk ścisłych, technologii i inżynierii, świadczy sam w sobie o strukturalnym niedopasowaniu na europejskich rynkach pracy.

W Belgii szczególnie widoczny jest niedostatek inżynierów, mimo że co roku na rynek pracy trafiają 2 tys. absolwentów kierunków inżynierskich. W 2009 roku liczba wakatów dla inżynierów wyniosła do 2,5 tys. Z badania przeprowadzonego przez firmę doradztwa personalnego USG wynika ponadto, że trzech na czterech menedżerów działów HR spodziewa się pogorszenia tej sytuacji w nadchodzących latach. Europa nie tylko nie nadąża z kształceniem własnych kadr, ale też nie przyciąga z innych części świata wystarczająco wielu pracowników o odpowiednio wysokich kwalifikacjach.

Biznes informuje o możliwościach rozwoju

Dobra wiadomość jest taka, że nie brakuje inwencji ani pomysłów na to, jak przeciwdziałać niepokojącym tendencjom, a główną rolę odgrywają w tym względzie przedsiębiorcy. Firmy z obszaru Unii Europejskiej podejmują działania mające na celu zwiększenie dopływu na europejskie rynki pracy kadr z umiejętnościami związanymi z naukami ścisłymi, technologiami czy inżynierią.

Europejski Okrągły Stół Przemysłowców (ERTI) uznał, że rolą biznesu jest umożliwianie nawiązywania ważnych życiowo i zawodowo kontaktów w ramach zajęć na kierunkach technicznych, dostarczanie studentom wzorów do naśladowania oraz informowanie absolwentów o możliwościach rozwoju zawodowego.

W 2008 roku należące do BUSINESSEUROPE niemieckie organizacje BDA i BDI zainicjowały akcję „MINT create future!". Jej celem jest zwiększanie społecznej świadomości znaczenia umiejętności z zakresu nauk ścisłych, technologii i inżynierii. Akcja jest możliwa dzięki finansowemu wsparciu wielu przedsiębiorstw. Na jej sukces pracuje ok. 3,5 tys. osób,  siecią współpracy objęto ponad 31 tys. firm oraz przeszło 33 tys. szkół i uczelni, w tym ponad 3 mln studentów.

Dzięki zaangażowaniu na szczeblu szkół podstawowych i średnich, a także dostarczaniu materiałów do nauki przedmiotów ścisłych zainteresowanie tymi dziedzinami edukacji powinno wzrosnąć. Firmy nie poradzą sobie jednak, działając w pojedynkę. Należy bardziej zaangażować oraz skłonić do współpracy inne podmioty, w tym organy administracji rządowej i instytucje oświatowe.

Przedsiębiorcy liczą na wsparcie rządów

Zdaniem europejskich przedsiębiorców priorytetem powinny być wydatki publiczne zapewniające wysoki poziom kształcenia na ważnych kierunkach technicznych. Na przykład w Wielkiej Brytanii 52 proc. firm oczekuje od rządu zabezpieczenia dla nich odpowiednich funduszy w budżetach uczelni wyższych. Miałaby to być odpowiedź rządu na niedostateczny napływ na rynek pracy wykwalifikowanej siły roboczej.

Od rządów poszczególnych krajów przedsiębiorcy oczekują inicjowania przedsięwzięć mających na celu reorientację zawodową przyszłych kadr pod kątem nauczania na kierunkach ścisłych, technologii i inżynierii, podniesienie ich atrakcyjności oraz poprawę jakości kształcenia.

Chodzi również o stworzenie właściwych warunków do współpracy między firmami a instytucjami oświatowymi, a także przyciąganie z zagranicy kadr z takimi kwalifikacjami.  Można poza tym w większym stopniu wykorzystać potencjał współpracy wewnątrz UE poprzez rozsądne korzystanie z różnych programów.

Światowa rywalizacja

Najwięksi konkurenci Europy wyraźnie postawili na rozwój umiejętności technicznych. Świadczy o tym wprowadzenie przez Stany Zjednoczone pakietu ratunkowego wartego 100 mld dol., którego lwią część przeznaczono na edukację, badania i rozwój z zakresu nauk ścisłych, technologii i inżynierii. Kraje takie jak Japonia czy Korea Południowa przeznaczają zdecydowanie większy procent PKB na inwestycje w badania naukowe i szkolnictwo niż kraje Unii Europejskiej.

Rynki wschodzące stanowią również coraz poważniejszą konkurencję. W ostatnich 20 latach ich udział w eksporcie zaawansowanych technologii imponująco wzrósł. Sukces ten nie jest wyłącznie rezultatem reorientacji zawodowej kadr pod kątem edukacji i innych dziedzin priorytetowych wspomagających rozwój. Chodzi tu także o szeroko zakrojoną taktykę działania. Strategię rządów krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), Azji Południowo-Wschodniej oraz Stanów Zjednoczonych cechuje zdecydowana chęć wzięcia udziału w wyścigu o przywództwo technologiczne.

Europejscy decydenci dotychczas niezbyt chętnie dostrzegali problem związany z niedoborem kadr z wykształceniem technicznym oraz konsekwencje tej sytuacji. Niewiele też robią, aby temu przeciwdziałać. Panuje raczej pełen zadowolenia z siebie pogląd, że Europa radzi sobie wystarczająco dobrze. Tak niestety nie jest. Najwyższy czas porzucić to błogie przeświadczenie i zacząć szukać nowych sposobów na zwiększenie dopływu do rynków pracy odpowiedniej liczby osób o kwalifikacjach technicznych.

Henryka Bochniarz jest prezydentem PKPP Lewiatan i wiceprezydentem BUSINESSEUROPE, organizacji reprezentującej interesy przedsiębiorców i pracodawców w Komisji Europejskiej, Parlamencie Europejskim i innych instytucjach Unii Europejskiej.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację