Weterynarz się cieszył,bo zarabiał za każdym razem.Pies zdecydowanie mniej.
Nieumiejętność (niemożność ? niechęć?) do podejmowania decyzji, bo gdzieś będą wybory, bo nie zgadza się to z wyobrażeniem roli Europejskiego Banku Centralnego, bo komuś nie do końca dowierzamy że mówi prawdę spowodowało, że kryzys grecki stał się kryzysem światowym. Nie brak ekonomistów, którzy uważają, że gdyby wtedy w maju 2010 zupełnie inaczej skonstruować grecki pakiet ratunkowy, a może gdyby przeznaczyć te pieniądze na inny cel, kryzys jeśli w ogóle by był, miałby znacznie mniejszy zasięg, niż jest to obecnie. — Nie wierzyłem, że te 110 mld euro pomoże Grecji w wyjściu z kryzysu, ale powiedziano mi wówczas, że powinienem być większym optymistą - wspomina dzisiaj Thomas Mayer, główny ekonomista Deutsche Banku który wcześniej pracował w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i zajmował się Grecją.
Teraz wszystko wskazuje na to, że teraz te same błędy zamierza popełnić świat. W tej chwili jest tak naprawdę jedna instytucja ,która w tym kryzysie nie straciła wiarygodności - to właśnie MFW. Zwłaszcza od momentu,kiedy zarządza nim posiadająca i wiedzę i instynkt Christine Lagarde. Jeszcze latem powiedziała,że banki europejskie wymagają dofinansowania kwotą powyżej 100 mld euro.Za to potem odsądzano ją od czci i wiary. Okazało się jednak, że miała rację.
Teraz pani Lagarde chce dofinansowania samego funduszu.Początkowo liczyła na bilion dolarów. Bo na tyle wyceniono pożyczkowe potrzeby świata w obecnym kryzysie, który może wręcz zmienić się w światową recesję. I znów ma z tym problem. Europa jest gotowa wysupłać 200 miliardów dolarów. Reszta, to wielka niewiadoma.Padały wprawdzie deklaracje z dużych krajów rozwijających się, ale tak naprawdę nie wiadomo ile tych pieniędzy uciuła Christine Lagarde.
Tymczasem kryzys zadłużenia w strefie euro zmienia się w kryzys światowy.Tanieją surowce, wszędzie korygowane są prognozy wzrostu gospodarki. Z tego powodu ocknął się w piątek malutki sułtanat - Oman, który wydobywa dziennie niespełna milion baryłek ropy. Zorientował się, że jeśli z powodu kryzysu w Europie, a być może i na świecie ropa stanieje, bo będzie mniej potrzebna, to jego budżet ucierpi. Tego jeszcze nie zrozumiały Stany Zjednoczone, które na razie wspomagają MFW werbalnie.