Głównym celem badań empirycznych w ekonomii jest sprawdzanie, czy teorie wykorzystywane przez ekonomistów właściwie opisują ludzkie zachowania i funkcjonowanie gospodarki. Empiryczna weryfikacja teorii jest szczególnie ważna wtedy, gdy ma ona być podstawą rekomendacji dla polityki gospodarczej. Historia zna wiele przykładów katastrof gospodarczych, które wynikały z wiary w błędne teorie ekonomiczne lub w to, że pewne prawa ekonomii przestały obowiązywać.
Badania mówią co innego
O stosowanie poprawnej teorii ekonomicznej apelował ostatnio Grzegorz Kołodko, przedstawiając opinii publicznej swoją „Strategię dla Polski 2013–2025" zawierającą listę 15 propozycji zmian w polityce gospodarczej, które – w jego opinii – pozwoliłoby w sposób trwały zwiększyć średnioroczne tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w okresie najbliższej dekady do ponad 4 proc. („Rz", 30 stycznia 2013 r.).
Niestety, w świetle wyników licznych badań empirycznych część z tych propozycji zamiast wzmocnić, istotnie osłabiłaby fundamenty trwałego wzrostu polskiej gospodarki. Poniżej odniesiemy się do najbardziej kontrowersyjnych – w naszej opinii – propozycji byłego wicepremiera, a mianowicie rzekomo szkodliwej redukcji wydatków publicznych z punktu widzenia dbania o wzrost gospodarki oraz potrzeby zwiększenia obciążeń podatkowych w celu ograniczenia „antyrozwojowych nierówności dochodowych".
Grzegorz Kołodko poprzedził prezentację swoich rekomendacji śmiałą tezą o tym, że wskutek wdrażania jego autorskiego „Programu Naprawy Finansów Rzeczypospolitej" wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszył z poniżej 1 proc. w momencie, gdy przejął on pałeczkę sterowania gospodarką od Marka Belki, do 7,0 proc. w I kwartale 2004 r. Być może ten wstęp miał przekonać czytelników o skuteczności byłego wicepremiera w reformowaniu gospodarki. Jest jednak inaczej.
Za czasów Kołodki rosły obciążenia podatkowe
O istotnym wpływie jego programu na tempo wzrostu PKB można byłoby mówić wtedy, gdyby po pierwsze, przewidywał on likwidację autentycznych barier hamujących rozwój polskiej gospodarki (czyli m.in. trwale zmniejszał poziom wydatków publicznych), a po drugie – był realizowany. Tymczasem plan Grzegorza Kołodki z 2003 r. koncentrował się na wzroście obciążeń podatkowych, a zatem na działaniach odwrotnych do tych, które są potrzebne do zdynamizowania gospodarki.