Nowy tygrys dalekowschodni?

Birma może szybko dołączyć do takich regionalnych tygrysów gospodarczych jak Tajlandia i Malezja, a być może i Korea Południowa – pisze ekonomista.

Publikacja: 11.03.2013 23:10

Hubert A. Janiszewski

Hubert A. Janiszewski

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Po latach militarnego, opresyjnego reżimu, poczynając od przełomu lat 2011/2012, zamknięty i izolowany od świata Myanmar (dawna Birma) powoli otwiera się na świat, a świat ponownie odkrywa Birmę.

Impulsem dla wzmożenia zainteresowania Myanmarem było zwolnienie z wieloletniego aresztu domowego laureatki Pokojowej Nagrody Nobla i działaczki demokratycznej opozycji Aung San Suu Kyi przez prezydenta kraju Thein Sein oraz umożliwienie opozycji udziału w wyborach uzupełniających do Parlamentu, które notabene partia Aung San Suu Kyi National League for Democracy(NLD) wygrała, uzyskując 43 na 45  miejsc w niższej izbie miejscowego parlamentu.

Pełzający postęp demokratyzacji zmierzający do wolnych wyborów wyznaczonych na 2015 rok umożliwił stopniową eliminację sankcji nakładanych w przeszłości na reżim w Yangonie (dawniej Rangun) oraz szereg wizyt zachodnich polityków (m.in. prezydenta USA w grudniu 2012 r., premiera Japonii, ministrów spraw zagranicznych z W. Brytanii, USA oraz Polski).

Geograficzne położenie Mynamaru pomiędzy CHRL a Indiami, dostęp do Oceanu Indyjskiego, a przede wszystkim bardzo duże zasoby surowców naturalnych (ropa naftowa, gaz ziemny, metale kolorowe, złoto, kamienie szlachetne powodowały od dekady wzmożone zainteresowanie krajem przede wszystkim w Chinach szukających po całym świecie dostępu do surowców dla własnej, prężnie rozwijającej się gospodarki.

Możliwość dostaw ropy i gazu z pominięciem z jednej strony dostaw z krajów Zatoki Perskiej, a z drugiej z pominięciem kontrolowanej przez Zachód drogi morskiej wokół Półwyspu Indochińskiego i cieśninę Malakka stanowiły nielichą gratkę dla Pekinu, który tradycyjnie nie przejmował się wewnętrznymi stosunkami w krajach, jakimi był zainteresowany.

Te geopolityczne i gospodarcze przesłanki doprowadziły do wzmożenia współpracy gospodarczej Chin z reżimem w Myanmarze i już w latach 2007 i 2008 rozpoczęto realizację jednego z bardziej ambitnych projektów, a mianowicie budowę wielkiego głębokiego portu na wyspie Maday w miejscowości Kyaukpyu w zachodnim stanie Rakhine(dawniej Arakan) z instalacjami terminalu gazowego i naftowego, portu kontenerowego, a w przyszłości również basenu dla przeładunku towarów masowych.

Kyaukpyu, z racji położenia w pobliżu podmorskich pól gazowych A-1 i A-3 w Zatoce Bengalskiej będzie, już od 2015 r. pompować dziennie 400 tys. baryłek ropy do odległego o ponad 1000 km chińskiego Kunmingu (ok. 22 mln t ropy rocznie) oraz gazociągiem Shwe 12 mld m sześc. gazu (gazociąg budowany jest m.in. przez koreański Daewoo International oraz miejscowy Myanmar Oil&Gas Enterprise).

Te dwa przedsięwzięcia oznaczają dodatkowe wpływy do budżetu Myanmaru na poziomie ok. 16 mld dol. rocznie, co przy obecnej populacji ok. 60 mln oznacza istotny wzrost PKB na głowę w kraju zaliczanym do najbiedniejszych na świecie.

PKB Myanmaru wyniosło w 2011 r. około 55–55 mld dol. (według ONZ i MFW) przy wzroście 5,5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. O ile w latach 2009–2010 wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniosła zaledwie 300 mln dol., to już w latach 2010–2011 wzrosła do kwoty ok. 20 mld dol.!

Sama inwestycja w opisywany port Kyaukpyu wraz z instalacjami naftowymi, gazowymi i rurociągami oceniana jest na ponad 20 mld dol.

W ślad za ropą i gazociągami pójdzie budowa nowoczesnej linii kolejowej ze wspomnianego już portu na zachodnim wybrzeżu Myanmaru do Kunmingu w CHRL, co istotnie wpłynie na poprawę infrastruktury kolejowej.

Po wizycie premiera Japonii ogłoszono, iż Japonia w następnych latach zainwestuje w Myanmarze co najmniej 18 mld dol., co jest wyrazem rosnącej konkurencji o dostęp do surowców w tym kraju, ograniczenia znaczenia gospodarczego ChRL w regionie i prawdopodobnie umocnienia procesów demokratyzacji.

Wizyty ministra spraw zagranicznych W. Brytanii i USA też zwiastują przypływ kapitałów z tych krajów, tym bardziej iż obecny reformatorski reżim wprowadził istotne reformy gospodarcze, w tym nowoczesną legislację w zakresie bezpośrednich inwestycji zagranicznych, przygotowuje nowele prawa bankowego oraz rynków kapitałowych.

Potencjał kraju, w tym zasoby surowcowe, tania siła robocza, nadzieja na demokratyzację i liberalne reformy gospodarcze, jeśli zostaną przeprowadzone, rokuje uzasadnioną nadzieję, że Birma może szybko dołączyć do takich regionalnych „tygrysów" gospodarczych jak sąsiednie Tajlandia i Malezja, a i być może Korea Południowa.

Nasi przedsiębiorcy, po turystach, których z Polski jest coraz więcej, też powinni zainteresować się tym rynkiem tak jak firmy surowcowe i wytwórcy dóbr konsumpcyjnych. Jest to bowiem bardzo chłonny i perspektywiczny rynek na najbliższe kilka dekad. Pomimo istniejących czynników ryzyka warto należeć do pierwszej fali zagranicy nawiązujących stosunki gospodarcze w Myanmarze.

Początkiem być może powinno być otwarcie placówki dyplomatyczno-handlowej, z perspektywy Bangkoku bowiem – gdzie rezyduje ambasador akredytowany w Myanmarze – nie widać zbyt dokładnie, co dzieje się w Yangonie.

Autor jest członkiem Polskiej Rady Biznesu oraz członkiem rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

Po latach militarnego, opresyjnego reżimu, poczynając od przełomu lat 2011/2012, zamknięty i izolowany od świata Myanmar (dawna Birma) powoli otwiera się na świat, a świat ponownie odkrywa Birmę.

Impulsem dla wzmożenia zainteresowania Myanmarem było zwolnienie z wieloletniego aresztu domowego laureatki Pokojowej Nagrody Nobla i działaczki demokratycznej opozycji Aung San Suu Kyi przez prezydenta kraju Thein Sein oraz umożliwienie opozycji udziału w wyborach uzupełniających do Parlamentu, które notabene partia Aung San Suu Kyi National League for Democracy(NLD) wygrała, uzyskując 43 na 45  miejsc w niższej izbie miejscowego parlamentu.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację