Wzrost liczby spółek, których akcje są notowane na GPW, wiąże się nie tylko z napływem nowych spółek, ale też stosunkowo znikomym ubytkiem spółek poprzez ich wycofywanie z giełdy, w procedurze tzw. delistingu. Jest to też skutek dążenia ustawodawcy do utrzymania jak największej liczby spółek notowanych.
W obrocie na GPW pozostają akcje niektórych spółek mających inwestora strategicznego, praktycznie całkowicie kontrolującego spółkę. Spółka publiczna o niewielkim akcjonariacie mniejszościowym niekoniecznie odpowiada wizji spółki giełdowej. Znikomy akcjonariat mniejszościowy to w praktyce znikomy obrót i tym samym trudności w ustaleniu ceny rynkowej.
W praktyce rynków kapitałowych akcje takich spółek często są wycofywane z obrotu giełdowego. Po ich wycofaniu inwestor dokonuje zwykle restrukturyzacji, niejednokrotnie podnosi kapitał zakładowy i podejmuje inne kroki poprawiające pozycję gospodarczą spółki, po czym po upływie kilku lat niejednokrotnie ponownie wprowadza spółkę do obrotu giełdowego poprzez sprzedaż jej akcji w drodze publicznej oferty.
Motywy wycofania spółki zwykle spotykają się z uznaniem inwestorów. Dokonanie poważnej restrukturyzacji wymaga właściwego umiejscowienia spółki w grupie kapitałowej inwestora strategicznego oraz pełnej kontroli nad spółką, bez konieczności upublicznienia informacji o spółce, stosowania dobrych praktyk spółek publicznych, liczenia się z interesami akcjonariuszy mniejszościowych.
Podobne działania podejmowane w przypadku spółki publicznej o nawet niewielkim akcjonariacie mniejszościowym mogą narażać inwestora strategicznego na konflikty z akcjonariuszami mniejszościowymi i prowadzić do zniweczenia jego planów.