I to za chwilę, bo pierwsze nadawane cyfrowo naziemnie stacje Polskiego Radia ruszą w dwóch miastach w październiku. Jaki sens ma cyfrowe radio naziemne? Przede wszystkim – podobnie jak cyfrowa telewizja – umożliwia nadawanie większej liczby stacji o zasięgu ogólnokrajowym (obecnie mamy ich siedem, w tym część ma niepełny zasięg, a możemy mieć nawet kilkadziesiąt). I właśnie m.in. spodziewaną poprawą zasięgu już posiadanych kanałów tłumaczy plan cyfryzowania radia publiczny nadawca. Poza tym, również jak w telewizji, cyfrowe radio można łączyć z dodatkowymi usługami (informacje o korkach ulicznych, pogodzie itd.).
Wdrażanie cyfrowego radia ma też jednak wiele wad, co dawno wypunktowali przeciwni mu prywatni nadawcy. Po pierwsze: jest kosztowne i to nie tylko dla samej branży, ale także dla słuchaczy, którzy nie mają dziś w domach i samochodach cyfrowych odbiorników. Wcale nie jest pewne czy będą chcieli kupować je tylko po to, by móc posłuchać kilku nowych kanałów, skoro od dawna mogą sobie do woli przebierać w stacjach internetowych.
Komercyjni nadawcy już wyraźnie powiedzieli (a nawet napisali we wspólnym oświadczeniu), że w dobie dominacji Internetu oraz słabej kondycji reklamowego rynku nie zamierzają wykładać dodatkowych pieniędzy na nowe częstotliwości radiowe, by równolegle nadawać cyfrowo i analogowo, bo im się to zwyczajnie nie opłaci.
W takiej sytuacji cały ciężar poinformowania słuchaczy o nowym systemie nadawania i zachęcenia ich do kupowania nowych odbiorników spada na Polskie Radio. Podobnie jak zapewnienie treści do nowych programów. Nowej oferty cyfrowych stacji na razie ocenić się nie da, bo w większości jeszcze nie istnieją (w sieci nadaje tylko informacyjne radio PR24). Osamotnienie Polskiego Radia przy tym projekcie spowoduje jednak, że do sporej części słuchaczy informacja o tym, iż ktoś nadaje w Polsce w eterze cyfrowo, w ogóle nie dotrze.
Jedynym wygranym całego tego procesu jest na razie Emitel – firma, która już wygrała pierwszy przetarg i za pieniądze Polskiego Radia (czyli te, jakie płacimy mu w ramach abonamentu) do końca tego roku będzie dosyłała sygnał cyfrowych stacji. Za chwilę zapewne wystartuje we właśnie rozpisanym drugim przetargu i zapewni sobie dopływ gotówki z cyfrowego radia w kolejnych trzech latach (a to co roku ok. 10 mln zł). Oby nie nadawała dla nikogo. Ale to już zależy tylko od nas, słuchaczy i tego czy będzie nam się chciało na początek chociaż przetestować taką usługę.