Reklama

Polski merger monday

Informacje o fuzjach i przejęciach są uważnie obserwowane przez inwestorów. Stosunkowo rzadko jednak słyszymy o takich operacjach z udziałem firm notowanych na warszawskiej giełdzie.

Publikacja: 23.09.2013 00:26

Polski merger monday

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Przez to, że wiele ważnych transakcji fuzji i przejęć ogłaszanych jest w poniedziałek, ukuto określenie „merger monday". Dlaczego akurat w poniedziałek jest tak popularny? Słyszałem wyjaśnienie, że wynika to z tego, że weekend to świetny czas na dopieszczenie ostatnich szczegółów komunikatów i ewentualnych prezentacji.

Ile w tym prawdy – nie wiem, ale serdecznie współczuję wszystkim, którzy dwa dni wolne poświęcają w – zapewne – nerwowej atmosferze na finalizację pracy związanej z planowaną transakcją.

W ostatnim tygodniu nie było zbyt wielu poniedziałkowych transakcji, ale za to jedna z nich miała mocny polski akcent. PKN Orlen ogłosił przejęcie kanadyjskiej spółki wydobywczej TriOil Resources. Transakcja nie ma imponującej wartości. 736 mln złotych – z czego 563 mln zł przypadają na koszt zakupu akcji, a reszta to wartość zadłużenia netto przejmowanej firmy – na globalnym rynku fuzji i przejęć nie jest kwotą powalającą na kolana.

Dwa „merger monday" wcześniej ogłoszono wart 130 mld dolarów wykup pakietu akcji Verizon od brytyjskiego Vodafone, a tego samego dnia, w którym PKN poinformował o transakcji w Stanach Zjednoczonych, ogłoszono wart 1,28 mld dolarów zakup firmy Boise przez Packaging Corp of America.

Jeśli jednak transakcję PKN sprowadzimy do rodzimej rzeczywistości, to jej wartość jest naprawdę duża, a megatransakcje z udziałem rodzimych firm jako kupujących są rzadkością. W całym 2012 roku nasz rynek fuzji i przejęć wart był 6,5 mld euro. Według publikowanych w lipcu danych za I półrocze 2013 roku (ostatnie dane, jakie znam), wartość polskiego rynku takich transakcji wyniosła tylko 1,8 mld euro i była aż o 48 proc. niższa niż w tym samym okresie 2012 roku.

Reklama
Reklama

Tymczasem ten rok na światowym i europejskim rynku fuzji i przejęć jest dość dobry. Do początku września – według danych firmy Dealogic – w Europie ogłoszono transakcje warte 627 mld dolarów (o 24 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej). W tym samym czasie w USA, gdzie koniunktura gospodarcza jest dużo lepsza niż na Starym Kontynencie, zapowiedziano transakcje warte ponad 839 mld dolarów (41 proc. wzrost w porównaniu z tym samym okresem 2012 roku).

Teoretycznie w Polsce koniunktura gospodarcza jest jedną z najlepszych w Europie. Jak widać z liczb, nie ma to przełożenia na rynek fuzji i przejęć.

Autor jest publicystą ekonomicznym

Przez to, że wiele ważnych transakcji fuzji i przejęć ogłaszanych jest w poniedziałek, ukuto określenie „merger monday". Dlaczego akurat w poniedziałek jest tak popularny? Słyszałem wyjaśnienie, że wynika to z tego, że weekend to świetny czas na dopieszczenie ostatnich szczegółów komunikatów i ewentualnych prezentacji.

Ile w tym prawdy – nie wiem, ale serdecznie współczuję wszystkim, którzy dwa dni wolne poświęcają w – zapewne – nerwowej atmosferze na finalizację pracy związanej z planowaną transakcją.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: KPO jest sukcesem. Nic tego nie zmieni
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dziękuję Karolowi Nawrockiemu za euro
Opinie Ekonomiczne
Marek Kowalski, FPP: Domański na czwórkę. Na zachętę. Na wyższe oceny na ministerialnym świadectwie trzeba jeszcze trochę popracować
Opinie Ekonomiczne
Jacek Bartkiewicz: Listy zastawne to potężny impuls dla całej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Optymalna wielkość rządu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama