Klucz do wyjścia z chaosu to wzmocnienie instytucji

Dla przerwania cyklu przemocy ważne jest też lepsze zarządzanie zapewniające obywatelom pracę i udział w życiu publicznym – pisze Xavier Devictor, przedstawiciel Banku Światowego na Polskę i kraje bałtyckie.

Publikacja: 07.03.2014 07:29

Red

Wyobraźmy sobie kraj pogrążony w chaosie politycznym, na skraju zapaści gospodarczej. Kraj cierpiący na skutek powtarzających się epizodów niestabilności i przemocy, cechujący się słabym zarządzaniem i napięciami na poziomie regionalnym...

Co można zrobić, by przywrócić go na ścieżkę rozwoju? Co zrobić, by umożliwić jego mieszkańcom życie w stabilnym i zamożnym społeczeństwie? Takie pytania zadali sobie autorzy raportu Banku Światowego z 2011 r., który powstał w oparciu o doświadczenia szerokiego spektrum krajów: od Irlandii Północnej po Afganistan, od Haiti po Bośnię, od powojennej Korei do postapartheidowej Afryki Południowej.

Główne przesłanie raportu mówi, że wzmocnienie instytucji i lepsze zarządzanie, zapewniające obywatelom swobodę wypowiedzi i pracę, są kluczowe dla przerwania cyklu przemocy. Instytucje to zarówno jednostki administracji, jak i system reguł. Stanowią „system odpornościowy", dzięki któremu społeczeństwa mogą radzić sobie ze wstrząsami.

Rozwiązanie kryzysu zaczyna się od dyplomacji i polityki, od zawarcia umowy akceptowalnej dla wszystkich istotnych stron... Jednak doświadczenie wskazuje, że jeśli na tym się kończy, w ciągu paru lat wiele krajów wraca do konfliktu lub złego zarządzania. W aspekcie gospodarczym uwaga często koncentruje się na doraźnych problemach, takich jak pilne potrzeby finansowe, dewaluacja waluty, panika klientów banków (ang. bank runs). Oczywiście konieczne jest ich rozwiązanie... Ale doświadczenie wskazuje, że to nie wystarczy. Kluczem do sukcesu – do trwałej stabilizacji i postępu w kierunku dobrobytu – jest wzmacnianie instytucji. Trzeba wyeliminować słabość instytucjonalną, która stanowi przyczynę powtarzających się cykli kryzysu, poprzez procesy polityczne (np. decentralizacja), walkę z korupcją i politykę gospodarczą sprzyjającą inwestycjom i tworzeniu miejsc pracy.

Jak tego dokonać? Doświadczenie pokazuje, że w środowisku znacznej polaryzacji pierwszym krokiem musi być przywrócenie zaufania – budowa koalicji wystarczająco otwartych, by rządzić na poziomie krajowym i lokalnym. Wysłanie silnego sygnału mówiącego o rzeczywistym zerwaniu z przeszłością (np. obsadzenie kluczowych stanowisk). Demonstrowanie przejrzystości w podejmowaniu decyzji i w zarządzaniu środkami publicznymi (m.in. poprzez dostęp do informacji o wydatkach) itd.

W średnim terminie cel jest jasny: należy zbudować społeczeństwo, w które wszyscy będą zaangażowani w stopniu wystarczającym, aby utrzymać stabilizację i zrównoważony postęp. Wzmocnienie lokalnych szczebli administracji, rozwój średnich i małych firm oraz walka z korupcją to kluczowe działania.

Decydenci mają często problem z kolejnością reform. Kryzys z jednej strony stanowi okazję do zmian, a z drugiej ogranicza. Ważne jest ugruntowanie kluczowych zmian i sprawienie, by były trudne do odwrócenia. Trzeba też pamiętać, że istnieją granice zmian, jakie społeczeństwo może przyjąć i że reform nie da się wprowadzić, zanim nie zostaną stworzone instytucje. Wyzwanie polega na stawianiu ambitnych, acz realistycznych celów – by nie pomylić maratonu ze sprintem.

Wiele krajów udowodniło, że można osiągnąć sukces. Wymaga to jednak systematycznych wysiłków w długim czasie, zwykle 15–30 lat. Konieczne jest też wsparcie z zewnątrz, w formie finansowania, doradztwa technicznego i dzielenia się doświadczeniami. Zewnętrzni partnerzy mogą również stanowić zakotwiczenie procesu reform poprzez jasne określenie średnioterminowych ram współpracy, zapewniających motywację do kontynuacji działań. Kwestią kluczową dla partnerów zewnętrznych jest uświadomienie sobie, że obojętność ma swoją cenę. Dotyczy to zwłaszcza krajów ościennych, które tracą średnio 1,6 proc. wzrostu gospodarczego rocznie z uwagi na utratę rynków, zmniejszone zaufanie i inwestycje, zwiększone wydatki na wojsko, a czasem także napływ uchodźców. Takie koszty są znacznie wyższe niż koszt wspierania stabilizacji i reform. Świadczenie pomocy krajom wychodzącym z kryzysu jest nie tylko wyrazem właściwego postępowania, ale także gospodarczego rozsądku.

Wyobraźmy sobie kraj pogrążony w chaosie politycznym, na skraju zapaści gospodarczej. Kraj cierpiący na skutek powtarzających się epizodów niestabilności i przemocy, cechujący się słabym zarządzaniem i napięciami na poziomie regionalnym...

Co można zrobić, by przywrócić go na ścieżkę rozwoju? Co zrobić, by umożliwić jego mieszkańcom życie w stabilnym i zamożnym społeczeństwie? Takie pytania zadali sobie autorzy raportu Banku Światowego z 2011 r., który powstał w oparciu o doświadczenia szerokiego spektrum krajów: od Irlandii Północnej po Afganistan, od Haiti po Bośnię, od powojennej Korei do postapartheidowej Afryki Południowej.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację