Celem jest przeskoczenie rynku

Banki spółdzielcze są częścią Polski lokalnej – mówi Ryszard Lorek, prezes Spółdzielczej Grupy Bankowej.

Publikacja: 18.07.2014 11:01

Jaki jest stan finansowy banków spółdzielczych?

Ryszard Lorek: Bardzo dobra, nie widzę żadnych zagrożeń. To bankowość, która funkcjonuje lokalnie i jest idealnie przystosowana do lokalnych warunków. Doskonale zna miejscowych przedsiębiorców czy nawet kondycję gospodarstw domowych. Może się do nich dostosować ofertowo i pod względem kalkulacji ryzyka. To spowodowało m.in., że bankowość spółdzielcza nigdy nie miała problemów, które dotknęły światowe finanse.

Ale wielkie banki też atakują lokalne rynki. Jak będą się bronić banki spółdzielcze?

Nie wiem, czy tutaj najlepszym słowem jest „obrona". Banki spółdzielcze są i będą elementem krajobrazu Polski lokalnej, także dlatego, że mają drugą niefinansową twarz. Ich wielkim atutem jest kapitał społeczny. To wynika wręcz z DNA tych banków, które od 160 lat uczestniczą w życiu lokalnych społeczności.

Tylko że potrzeby klientów błyskawicznie się zmieniają. Przeszłość to nie wszystko.

Tutaj dotykamy kwestii strategii. Przez wiele lat banki spółdzielcze stosowały tzw. strategię porządkującą, wykonywały po prostu wielką pracę, by stać się bankami zdrowymi i odpowiadającymi na potrzeby. Ale teraz, w latach 2014 i 2015, nastał czas na wdrożenie strategii rozwoju, aktywnego rozwoju, a jej celem będzie przeskoczenie technologiczne rynku. Nie – dogonienie rynku, tylko właśnie przeskoczenie. Dla bankowości spółdzielczej będzie to bardzo istotne.

To znaczy?

Banki spółdzielcze muszą być o wiele lepsze, lepsze niż dziś i lepsze od konkurencji. Bardziej aktywne na swoim terenie. Tam banki spółdzielcze bardzo dobrze partnerują przedsiębiorcom, wspierają kiedy potrzeba i tak jak potrzeba. Teraz czas, by były jeszcze bardziej aktywne w przyciąganiu, komunikowaniu swoich możliwości. Czyli – mając bardzo dobrą ofertę – powinny też używać jak najlepszych narzędzi. Banki spółdzielcze przez ostatnie 25 lat były osią tworzenia się społeczeństwa obywatelskiego, zainicjowały wiele pozytywnych zmian i sukcesów w lokalnych środowiskach. W tej chwili jest czas, by spełniły też rolę akceleratora rynku lokalnej przedsiębiorczości i kapitału społecznego. To jest wyzwanie dla banków spółdzielczych na następnych 25 lat – odrodzenie Polski lokalnej. To samo zresztą dotyczy potencjalnych klientów indywidualnych, masowo wyjeżdżających z małych ośrodków do aglomeracji. Wspólnie z samorządami spółdzielcze banki mają szansę tworzyć ofertę, która tych ludzi przyciągnie z powrotem. A jednocześnie będzie odpowiedzią na potrzeby wynikające z drugiego, odwrotnego nurtu. Czyli masowej migracji mieszkańców centrów miast na ich obrzeża. Banki zwiększają także aktywność w dużych miastach, bo przecież tam też mają i tworzą placówki.

To przyciągnie klientów ?do małych banków, zniechęci do wielkich instytucji?

W bankowości często stosuje się wskaźnik CTI, Cost To Income, czyli relacji kosztów do wyniku. Ale ja zadaję sobie pytanie, czy maksymalizacja zysków ma się odnosić też do banków spółdzielczych. Żaden z nich nie ma tego w strategii. Takie banki są bankami relacyjnymi, dla nich jest ważne budowanie silnej relacji lokalnej, relacji z klientem, który jest też mieszkańcem, sąsiadem, częścią społeczności lokalnej. A nie maksymalizacja wyniku, by wypłacić jak najbardziej sowitą dywidendę. Ludzie to widzą i doceniają. Poza wszystkim dla klienta liczy się przede wszystkim jakość obsługi, zrozumienie jego potrzeb przez doradców, elastyczność oferty, a nie wielkość instytucji.

A co może utrudnić funkcjonowanie sektora?

Przeregulowanie i obciążenie na przykład obowiązkami sprawozdawczymi. Bez problemów zniosą je wielkie instytucje komercyjne, ale nie lokalne banki. To je mocno obciąża od strony kosztów. Wiele rozwiązań, chociażby unijnych, kierowanych do wielkich banków, do banków małych kompletnie nie pasuje. Zresztą SGB bardzo mocno uczestniczy w procesie implementacji prawa europejskiego. I w imieniu wszystkich banków spółdzielczych walczymy, aby te rozwiązania były jak najbardziej korzystne dla sektora bankowości spółdzielczej.

To kwestie doraźne, ?krótkoterminowe, a jaki ?jest sens istnienia banku zrzeszającego w dłuższym okresie?

Ewidentne korzyści biznesowe dla banków spółdzielczych. Efekty skali chociażby w kwestiach back office, np. zakupów energii. Możliwość wykorzystania wspólnych narzędzi technologicznych, w tym pionierskich technologii. Dalej – wspólnie działamy w kwestiach produktowych czy marketingowych. Wspólnie wydajemy karty kredytowe czy prowadzimy kampanie promocyjne. To duża korzyść dla banków, kiedy pokazujemy, że są częścią silnej grupy liczącej niemal 1800 placówek w całej Polsce. Czyli mamy dużą, silną instytucję bankową, a jednocześnie zdywersyfikowany lokalnie proces decyzyjny. Tym się różnimy od wielkiej bankowości komercyjnej – decyzje dotyczące naszych banków nigdy nie będą zapadały np. w Nowym Jorku, tylko lokalnie, tu w Polsce.

Banki zrzeszone w SGB nie chcą się wybić na niepodległość?

Pewnie wśród niektórych banków pojawia się czasem tego rodzaju myśl. Jednak ostatecznie jest to kwestia tego nieraz przywoływanego ołówka, za pomocą którego trzeba policzyć, czy to się opłaca. I jakoś zawsze wychodzi, że nie. W tej chwili nie ma chętnych do działania w pojedynkę.

—rozmawiał Marcin Piasecki

Jaki jest stan finansowy banków spółdzielczych?

Ryszard Lorek: Bardzo dobra, nie widzę żadnych zagrożeń. To bankowość, która funkcjonuje lokalnie i jest idealnie przystosowana do lokalnych warunków. Doskonale zna miejscowych przedsiębiorców czy nawet kondycję gospodarstw domowych. Może się do nich dostosować ofertowo i pod względem kalkulacji ryzyka. To spowodowało m.in., że bankowość spółdzielcza nigdy nie miała problemów, które dotknęły światowe finanse.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację