Reklama

Janusz Jankowiak o szkodliwych skutkach... cięcia stóp

Można się wczytywać w kolejny komunikat RPP obniżającej stopy procentowe, bo „perspektywy dla powrotu inflacji do celu są dobre”. Można. Ale po co?

Publikacja: 04.09.2025 09:08

Janusz Jankowiak o szkodliwych skutkach... cięcia stóp

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Czy nie lepiej poszerzyć sobie horyzont i spojrzeć na konsekwencje tych decyzji – w obecnych uwarunkowaniach policy mix – dla rynku finansowego? Bo ten rynek to przecież nie tylko oprocentowanie kredytów. No, więc spójrzmy. I to myśląc, a nie myślenie tylko udając.

Przy olbrzymich i rosnących dynamicznie potrzebach pożyczkowych państwa decyzje RPP, mające wpływ na krótkoterminowe stopy procentowe, prowadzą do systematycznego wzrostu rentowności długich rynkowych stóp. Dlaczego? Bo tam przeważają obawy o dominację polityki fiskalnej i jej wpływ na inflację w okresie ponad osiem kwartałów, czyli poza czasem, który RPP widzi w swoich projekcjach.

A kto jest na tym długim końcu krzywej, gdzie ceny obligacji spadają? No, niestety, nieliczni wrogowie Polski. Są tam fundusze emerytalne, ubezpieczyciele, są też TFI z częścią swych portfeli.

Czytaj więcej

Rada Polityki Pieniężnej znów obniżyła stopy procentowe. Bez niespodzianki

Obniżka krótkich stóp w warunkach olbrzymiego deficytu i rosnących potrzeb pożyczkowych przesuwa siła rzeczy cały rynek na krótki koniec krzywej. Tam próbuje się finansować rząd. Tam też próbują ratować wartość jednostek uczestnictwa fundusze inwestycyjne i prywatni inwestorzy. To oznacza masywną wyprzedaż na rynku wtórnym z długiego końca. Z negatywnymi konsekwencjami przenoszącymi się z rynku długu – rządowego i korporacyjnego – także na rynek akcji.

Reklama
Reklama

Wymuszone finansowanie się na krótkim końcu krzywej skraca zapadalność długu, destabilizuje rynek i uderza w długoterminowe oszczędności

Polska polityka monetarna, poddana presji dominacji fiskalnej, nie jest wyjątkiem. To samo dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie nastąpił wzrost rentowności obligacji 10-letnich w ciągu roku z 3,84 do 4,27 proc., a presja na długie papiery widoczna jest także w rosnącym do 0,7 pkt proc. spreadzie 30Y wobec 10Y. Podobnie jest zresztą na całym globalnym rynku finansowym.

Wymuszone finansowanie się na krótkim końcu krzywej skraca zapadalność długu, destabilizuje rynek i uderza w długoterminowe oszczędności. Nie czytałem jeszcze komunikatu RPP po raz kolejny „dostosowującej” – tym razem we wrześniu – stopy. Ale z pewnością ten szerszy kontekst obniżki oficjalnych stóp w warunkach silnej dominacji fiskalnej musiał się tam znaleźć, prawda? Bo jeśli nie, to Panie miej nas w swej opiece.

O autorze

Janusz Jankowiak

Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, dwukrotny zwycięzca konkursu NBP i „Rzeczpospolitej” na najlepszego analityka makroekonomicznego roku.

Czytaj więcej

Janusz Jankowiak: Finansom państwa i budżetowi szkodzi populizm fiskalny


Czy nie lepiej poszerzyć sobie horyzont i spojrzeć na konsekwencje tych decyzji – w obecnych uwarunkowaniach policy mix – dla rynku finansowego? Bo ten rynek to przecież nie tylko oprocentowanie kredytów. No, więc spójrzmy. I to myśląc, a nie myślenie tylko udając.

Przy olbrzymich i rosnących dynamicznie potrzebach pożyczkowych państwa decyzje RPP, mające wpływ na krótkoterminowe stopy procentowe, prowadzą do systematycznego wzrostu rentowności długich rynkowych stóp. Dlaczego? Bo tam przeważają obawy o dominację polityki fiskalnej i jej wpływ na inflację w okresie ponad osiem kwartałów, czyli poza czasem, który RPP widzi w swoich projekcjach.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Polska czy urzędnicza racja stanu?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Nowa polityka klimatyczna
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Cuda ze złotym
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Putin „kupił" Indie za 13 miliardów dolarów
Opinie Ekonomiczne
Prof. Koźmiński: Czy wszyscy zginiemy?
Reklama
Reklama