Too close to call – tak eksperci nazywają rzeczywistość, w jakiej się znaleźliśmy tuż po zamknięciu lokali wyborczych w niedzielę. Opublikowany chwilę po godz. 21 wynik badania exit poll wskazuje na minimalną różnicę głosów, co nie pozwala przesądzać o wyniku wyborów.
Dlatego przygotowaliśmy dwa scenariusze. Co czeka gospodarkę jeśli ostatecznie każe się, że wygrał kandydat PiS Karol Nawrocki? A co, jeśli Państwowa Komisja Wyborcza ogłosi, że większość głosów zebrał Rafał Trzaskowski z KO?
Scenariusz nr 1 – wygrana Nawrockiego
Krótkoterminowe efekty wygranej Nawrockiego zobaczymy już w najbliższych tygodniach – na rynkach finansowych. Można założyć, że wyobraźnię inwestorów ukształtowały opinie takie, jak prestiżowego tygodnika „The Economist”. W ostatnim przed wyborami numerze poświęcił on Polsce okładkę europejskiej edycji.
A główny tekst kończył się tak: „Jeśli drugą turę wyborów wygra Nawrocki, ucierpi zarówno Polska, jak i Europa. Europa straciłaby źródło swojej dynamiki, a Polska ryzykowałaby utratę miejsca w sercu Europy, nad zdobyciem którego tak bardzo pracowała” – pisał „The Economist”. Wygrana Nawrockiego może więc zrobić wrażenie na inwestorach. Negatywne.
Czytaj więcej
Dobrze, że wybory prezydenta RP wreszcie się skończyły. Można i trzeba zacząć rozmawiać o poważny...