Czyżby Polacy zapomnieli, że UE planuje zakaz rejestrowania nowych benzyniaków i diesli od 2035 r.? A może hejt na elektryki już nie działa, bo e-auta po prostu stają się bardziej przystępne cenowo w porównaniu z drożejącymi spalinowymi. I znika lęk, że nie będzie na nie nas stać?
Czytaj więcej
Z powodu nowych ceł importowych niektórzy producenci samochodów wstrzymali eksport do USA. Po Aud...
W każdym razie w kwietniu sprzedaż elektryków w Polsce wystrzeliła – licząc rok do roku – o ponad 100 proc. Przyznaję, że punkt odniesienie nie był imponujący. Ale dzisiaj ruch w e-interesie widać także na innych rynkach. Np. w Niemczech, gdzie zielona motoryzacja przeżywała zadyszkę, sprzedaż e-aut przyspieszyła z piskiem opon i stanowi już jedną piątą pojazdów.
Zaganianie kijem branży, która nie jest jeszcze gotowa na rozwód z benzyną, może być przeciwskuteczne
Czy UE przesunie termin zakazu sprzedaży aut spalinowych?
Niemniej europejski przemysł motoryzacyjny, do niedawna siła napędowa unijnej gospodarki, jak kania dżdżu wygląda złagodzenia stanowiska UE w sprawie granicznego roku 2035. Zielony Ład stał się chłopcem do bicia, jest więc szansa. Nieprzypadkowo polscy oficjele przesunięcie tej daty wskazali jako jeden z priorytetów polskiej prezydencji w Unii.