Leon Podkaminer: EBC nie radzi sobie z inflacją na wschodniej flance strefy euro

Nie dostrzegam większego sensu w „schładzaniu” popytu przy pomocy wyższych stóp procentowych, podczas gdy źródłem inflacji jest nacisk kosztów nad którymi NBP nie ma władzy – pisze w polemice doradca prezesa NBP.

Publikacja: 17.02.2023 17:56

Leon Podkaminer: EBC nie radzi sobie z inflacją na wschodniej flance strefy euro

Foto: Bloomberg

Prof. Dariusz Filar, członek RPP w latach 2010-2014, kolejny raz zadenuncjował politykę Narodowego Banku Polskiego (w rozmowie z Piotrem Skwirowskim „EBC znacznie lepiej radzi sobie z inflacją niż NBP i RPP”, „Rzeczpospolita”, 16.02.2023). W tekście tym wyłożył on wiele gołosłownych – merytorycznie nieargumentowanych – twierdzeń i zaleceń ogólnych. Przykładowo, stwierdzając, że „EBC zdecydowanie lepiej radzi sobie z inflacją (…) niż nasz bank centralny i RPP”, konkluduje, że jest to dla niego argument za wejściem Polski do strefy euro: „Stoimy przed wyborem: albo euro, albo problemy z pieniądzem”.

Problemy z pieniądzem? Jakie konkretnie? Co Profesor ma na myśli? Ponadto, zdaje się on nie zauważać, że EBC w ogóle nie radzi sobie z inflacją na wschodniej flance strefy euro. Inflacja HICP w krajach bałtyckich (od 17,5 do 20,7 proc.) jest znacząco wyższa niż w Polsce (15,3 proc. w grudniu 2022 r). Na Słowacji (15 proc.) nie różni się ona od naszej krajowej.

Czytaj więcej

prof. Dariusz Filar: EBC znacznie lepiej radzi sobie z inflacją niż NBP i RPP

Mam podstawy uważać, że inflacja w Polsce będącej członkiem eurolandu byłaby jeszcze wyższa niż pod rządami NBP. Ostatecznie stopy procentowe EBC są przecież dużo niższe od stóp NBP! A przecież Dariusz Filar potępia NBP za zbyt niskie stopy jako przyczynę wysokiej inflacji. Konsekwentnie powinien optować za trzymaniem się Polski z dala od strefy euro: tam dopiero prowadzi się nieodpowiedzialną (dla niektórych krajów) politykę pieniężną.

Owszem, to prawda, ze średnia stopa inflacji dla strefy euro obniża się. Nie jest to jednak bezwarunkową zasługą EBC. Raczej struktury konkretnych gospodarek o niskiej inflacji. Mam tu myśli m.in. Francję i Hiszpanię, kraje nieporównanie mniej podatne na szoki energetyczne niż np. Polska.

Dariusz Filar za kardynalny błąd uznaje opóźnienie w podnoszeniu stóp procentowych (podniesiono je w październiku 2021 r.). Jednak w Czechach podnoszenie stóp rozpoczęto bezzwłocznie po ujawnieniu się pierwszych symptomów tsunami cen nośników energii na rynku światowym, ale nie miało to zauważalnego skutku. Inflacja w Czechach (16,8 proc) jest jeszcze wyższa niż u nas.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Inflacyjna mission impossible

Z faktu, że tzw. inflacja bazowa jest wysoka (i rosnąca) prof. Filar wyciąga nieuzasadniony wniosek, że kolejnym „kardynalnym błędem” RPP jest zaniechanie działań (przez co rozumie on bardziej radykalne niepodnoszenie stóp procentowych NBP). W moim rozumieniu inflacja bazowa jest opóźnionym echem wcześniejszych skokowych podwyżek cen surowców energetycznych. Reprezentuje ona skutki kosztowe wzrostu cen energii, a nie efekty nadmiernego popytu na ogół towarów i usług. Nie dostrzegam większego sensu w „schładzaniu” popytu (przy pomocy wyższych stóp procentowych) podczas gdy źródłem inflacji jest nacisk kosztów nad którymi NBP nie ma władzy.

Prof. Filar ubolewa też nad „nadużywaniem suwerenności pieniężnej”: „ogromne operacje skupu papierów emitowanych przez BGK i PFR przyczyniły się do emisji pieniądza gotówkowego, co jest przecież złe dla gospodarki (…) Tymczasem na skutek działań NBP tylko w 2020 r. do gospodarki wpompowane zostało dodatkowo 100 mld zł (…) w 2021 r. dodano w ten sposób kolejnych ponad 40 mld zł”. Otóż, w 2020 r. stan gotówki w obiegu zwiększył się o blisko 83 mld zł, a w 2021 o dalsze 33,6 mld zł. W „normalnym” roku 2019 było to 21 mld zł. Przy czym przyrosty zanotowane w latach 2020-2021 niekoniecznie były efektem „wpompowania” do gospodarki dodatkowych pieniędzy. W obu tych latach do wzrostu ilości pieniądza przyczynił się też wzrost aktywów zagranicznych netto, reprezentujących napływ pieniędzy zagranicznych. Sięgał on równowartości ponad 17 mld zł rocznie.

Pewnego komentarza wymaga też sąd wyrażony przez Dariusza Filara odnośnie do zadań banku centralnego. Uważa on, że zadaniem banku „nie jest jakiekolwiek obniżenie inflacji, ale jej szybkie i trwał sprowadzenie do celu inflacyjnego”. W trakcie pięcioletniego urzędowania prof. Filara w RPP (lata 2010-2014) inflacja odbiegała od celu inflacyjnego w co roku, wyjąwszy 2010 r. Przy czym różniła się od celu inflacyjnego o więcej niż dozwolony 1 punkt procentowy. Co więcej, od 2013 r. rozbieżności te narastały, aż do poziomu minus 3,4 punktu procentowego w 2015 r. [rozbieżności w tym okresie polegały na tym, że inflacja była niższa od celu NBP wynoszącego 2,5 proc.: w 2013 r. maksymalnie wynosiła 1,7 proc. r/r, a od lipca 2014 aż do października 2015 ceny spadały, licząc rok do roku – red.].

Skutkiem przesadnie wysokich realnych stop procentowych narzuconych gospodarce przez ówczesną RPP była nie tylko deflacja (ekonomicznie szkodliwa), ale przede wszystkim wysokie bezrobocie, ze średnią stopą wynoszącą społecznie trudne do akceptacji 12,6 proc.

Autor jest doradcą prezesa NBP. Tekst wyraża opinie autora.

Prof. Dariusz Filar, członek RPP w latach 2010-2014, kolejny raz zadenuncjował politykę Narodowego Banku Polskiego (w rozmowie z Piotrem Skwirowskim „EBC znacznie lepiej radzi sobie z inflacją niż NBP i RPP”, „Rzeczpospolita”, 16.02.2023). W tekście tym wyłożył on wiele gołosłownych – merytorycznie nieargumentowanych – twierdzeń i zaleceń ogólnych. Przykładowo, stwierdzając, że „EBC zdecydowanie lepiej radzi sobie z inflacją (…) niż nasz bank centralny i RPP”, konkluduje, że jest to dla niego argument za wejściem Polski do strefy euro: „Stoimy przed wyborem: albo euro, albo problemy z pieniądzem”.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację