Polska szuka drogi do obiegu zamkniętego

To, co dziś jest traktowane jak odpad, jutro musi nabrać walorów materiału do ponownego wykorzystania. Bo światowe zasoby topnieją z dekady na dekadę.

Publikacja: 23.10.2018 21:00

Odpady produkowane przez jedne firmy powinny się stać surowcami do wytworzenia dóbr dla innych przed

Odpady produkowane przez jedne firmy powinny się stać surowcami do wytworzenia dóbr dla innych przedsiębiorstw. Konieczne jest jednak współdziałanie biznesu, administracji publicznej i konsumentów – zgodnie stwierdzili uczestnicy debaty „Gospodarka o obiegu zamkniętym w Polsce – na ile mapa drogowa odpowiada na wyzwania?”, która odbyła się 18 października w redakcji „Rzeczpospolitej”.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

O ile w latach 70. ubiegłego wieku wydobywaliśmy ok. 20 mld ton surowców naturalnych na rok, o tyle na początku tej dekady już 70–80 mld ton. Przyrost globalnej populacji wpłynie zaś na podwojenie obecnych ilości w 2050 r.

– Nie jest to już wyłącznie problem wpływu człowieka na środowisko naturalne, ale także problem ekonomiczny związany z bezpieczeństwem geopolitycznym i stabilnością dostaw – zapewnia Bartłomiej Kozek z Centrum UNEP/GRID-Warszawa, organizacji realizującej w Polsce misję Programu Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska (UN Environment), wskazując m.in. na dostępność metali ziem rzadkich wykorzystywanych coraz szerzej w gospodarce.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody