Reklama

Amerykański mit

John Stumpf, najlepiej na świecie opłacany prezes banku zaczynał karierę od zagniatania chlebowego ciasta

Publikacja: 27.03.2010 03:04

John Stumpf aktywnie popiera republikanów. Udziela się w kilku organizacjach wspierających politykę

John Stumpf aktywnie popiera republikanów. Udziela się w kilku organizacjach wspierających politykę tej partii

Foto: AFP

Urodzony 57 lat temu prezes czwartego banku Ameryki – Wells Fargo – przeszedł modelową drogę od pucybuta, a w tym przypadku od piekarza, do najlepiej zarabiającego bankiera świata.

W ubiegłym roku kierowany przez Johna Strumpfa bank (10 tys. oddziałów, 279 tys. pracowników) radził sobie bardzo dobrze. W porę wycofał się z finansowych spekulacji na rynku hipotecznym. Skupił się na kredytach konsumpcyjnych bardziej niż na rynku kapitałowym. Dzięki temu rok zamknął zyskiem 12,3 mld dol., a prezes zainkasował rekordowe wynagrodzenie - 21,3 mln dolarów.

Ale nie zawsze w życiu Strumpfa było tak dobrze. Urodził się na farmie mlecznej w mieścinie Pierz w Minnesocie. Jako dziecko sypiał w jednym łóżku z dwoma braćmi, bo w liczącej dwanaścioro dzieci rodzinie były tylko trzy łóżka na siedmiu braci. Do pracy poszedł od razy po szkole podstawowej. Od świtu zagniatał ciasto na chleb i bułki w miejscowej piekarni. Wieczory spędzał w szkole. Dzięki zdolnościom i pracowitości skończył collage.

Mógł już zostawić zagniatanie ciasta na rzecz równie ciężkiego, ale mniej brudzącego zajęcia agenta w lokalnym banku First Bank Systems. Na studia poszedł do St. Cloude University, którą to uczelnię do dziś wspomaga darowiznami i prowadzi na niej wykłady.

W banku Wells Fargo przepracował 27 lat, przechodząc wszystkie stopnie kariery. Nie był typem nudnego krawaciarza. “The Guardian” przypomina, że w dosier bankiera można znaleźć fotografie w ubraniu w stylu Eltona Johna czy Johna Lennona.

Reklama
Reklama

Trzy lata temu Strumpf zastąpił na stanowisku prezesa Wells Fargo długoletniego szefa banku Richarda Kovacevicha. Obok fotografii nowego szefa pojawiło się górnolotne motto: “Prawość nie jest towarem. To wielce rzadka i drogocenna cecha charakteru. To sedno osoby i firmy”. Ładne, a jak przystaje do życia? W grudniu, jak przypomina “The Guardian”, miasto Memphis pozwało Wells Fargo o kierowanie do mniejszości etnicznych z zaniedbanych obszarów oferty ryzykownych kredytów hipotecznych”. Miasto określiło w pozwie te praktyki jako “niezgodne z prawem, nieodpowiedzialne, nieuczciwe, oszukańcze i dyskryminujące”. Bank odrzucił te zarzuty jako bezpodstawne. I podobnie jak we wcześniejszej sprawie w Baltimore sędzia przyznał mu rację.

Strumpf konsekwentnie nie komentuje swoich zarobków. Trzy lata temu podczas wykładu w St. Cloude University żartował: “Pieniądze nie są ważne. Znam wielu ludzi, którzy mają 20 mln dol. Ale nie są wcale szczęśliwsi od tych, którzy mają 19 mln. dol.”.

Urodzony 57 lat temu prezes czwartego banku Ameryki – Wells Fargo – przeszedł modelową drogę od pucybuta, a w tym przypadku od piekarza, do najlepiej zarabiającego bankiera świata.

W ubiegłym roku kierowany przez Johna Strumpfa bank (10 tys. oddziałów, 279 tys. pracowników) radził sobie bardzo dobrze. W porę wycofał się z finansowych spekulacji na rynku hipotecznym. Skupił się na kredytach konsumpcyjnych bardziej niż na rynku kapitałowym. Dzięki temu rok zamknął zyskiem 12,3 mld dol., a prezes zainkasował rekordowe wynagrodzenie - 21,3 mln dolarów.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz Malinowski: Ile Polski w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Reklama
Reklama