Wczorajsze posiedzenie KRRiT nie zmieniło sytuacji młodzieżowej stacji 4fun.tv. Bezskutecznie czeka ona na wynik postępowania w sprawie odebrania jej koncesji. Nawet jeśli KRRiT je zakończy i zmieni swoje postanowienie, nie dotrze ono do nadawcy w formie decyzji administracyjnej. Telewizja Jurka Owsiaka OTV, należąca do spółki ITI Neovision, nadaje testowo, chociaż jest uchwała przyznająca jej koncesję. Podobny los spotka zapewne kanał religia.tv.
Decyzje musi podpisać przewodniczący rady, którego nie ma. Elżbieta Kruk zrezygnowała we wrześniu, żeby z listy PiS kandydować do Sejmu, a podzieleni politycznie członkowie KRRiT nie mogą dojść do porozumienia w sprawie wyboru nowego szefa. – Takiej sytuacji w KRRiT nigdy wcześniej nie było. Nigdy też wbrew ustawie nie wybrano wiceprzewodniczącego – zauważa Juliusz Braun, były szef KRRiT.
Nadawcy uzbroili się w cierpliwość. Szukają sposobów wyjścia z niezręcznej sytuacji. Wiedzą, że wszystkie podjęte przez radę uchwały nowo powołany przewodniczący będzie musiał podpisać. – Mamy nadzieję, że taka sytuacja nie potrwa długo – mówił w czasie konferencji inaugurującej testowe nadawanie OTV Maciej Sojka, prezes ITI Neovision.
– Czekamy, taka sytuacja nie będzie przecież trwała wiecznie – mówi „Rz” Dariusz Stokowski, prezes przygotowującej się do debiutu giełdowego spółki 4Fun Media, do której należy 4fun.tv. Pod koniec września stacja wprowadziła wymagane przez KRRiT zmiany w ramówce, teraz wysłała pisma do wszystkich członków rady z prośbą o spotkanie. – Biorąc pod uwagę wypowiedzi pani przewodniczącej, która powiedziała w mediach, że jeśli wprowadzimy wskazane zmiany, to ona nie widzi przeszkód do umorzenia postępowania, czekamy z nadzieją, że jest to możliwe. Teraz nasz program jest zgodny z wytycznymi i czeka na powtórny monitoring. Trwamy w zawieszeniu, ale jesteśmy dobrej myśli – mówi Stokowski.
W praktyce jednak do czasu wybrania nowego przewodniczącego KRRiT nadawcy żadnych decyzji z krajowej rady nie dostaną.