Rz: Czy jest pan zadowolony z tego, co udało się w tym roku zrobić dla inwestorów?
Ludwik Sobolewski: Najbardziej jestem zadowolony z tego, że powstał NewConnect, ale to ostrożna satysfakcja. To rynek, nad którego dalszym rozwojem trzeba pracować. Jestem zadowolony, że trafnie rozpoznaliśmy to, co jest i będzie najważniejsze dla giełdy: tworzenie międzynarodowego rynku z silną marką. To nam zapewni przetrwanie i dobry rozwój. Cieszę się również z takich konkretnych, mniejszych projektów, jak InfoStrefa, która spotkała się z uznaniem inwestorów. Chcemy budować silną komunikację spółek z otoczeniem.Dzięki istnieniu NewConnect rynek regulowany jest przeznaczony dla większych przedsiębiorstw. Od stycznia firma o wartości niższej niż 5 mln euro nie będzie mogła wejść na główny rynek GPW. Zamierzamy iść dalej w tym kierunku i podnieść ten próg do 8 – 10 mln euro. Zmiany mogłyby wejść w życie w połowie przyszłego roku.
Podobno jest pomysł, aby GPW była bardziej aktywna na rynku obrotu obligacjami. Oznacza to konkurencję z CeTO, którego jesteście jednym z właścicieli.
Na giełdzie powinna być możliwość obracania obligacjami korporacyjnymi. Dlatego w przyszłym roku przystąpimy do realizacji projektu takiego rynku NewConnect, ale przeznaczonego dla obligacji. Chcemy mieć w formie alternatywnego systemu obrotu zorganizowany rynek długu. Nie mam wątpliwości, że będziemy lepsi od CeTO. Taka konkurencja nie jest powodem mojego entuzjazmu. Jednak będziemy bezwzględnie dążyć do tego, aby rynek obrotu obligacjami rozwinął się właśnie na GPW.Ostatnie zmiany polityczne zwiększają szansę na prywatyzację GPW i spółek Skarbu Państwa, które mogą trafić na parkiet.
Jest silna większość i silna opozycja. Role są silniej zdefiniowane niż do tej pory, więc są większe szanse, że odpowiednie decyzje będą podjęte.