Problem terminu podawania do publicznej wiadomości tzw. wrażliwych informacji statystycznych został uregulowany w taki sposób, że dzień i godzina upublicznienia danych są ustalane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Chodzi między innymi o uniemożliwienie posługiwania się „gorącymi” danymi statystycznymi w walce politycznej, szczególnie w okresie wyborów. Brak natomiast uregulowań terminów publikowania nieregularnie przeprowadzanych rewizji wrażliwych statystyk.

Wrażliwymi informacjami statystycznymi określa się takie, których ujawnienie powoduje podejmowanie przez podmioty gospodarcze działań prowadzących do wymiernych korzyści lub strat. Spektakularne są przypadki podawania przez amerykańskie służby statystyczne danych o bezrobociu, saldzie budżetu czy inflacji. Prawie natychmiast po pojawieniu się danych widać ruchy indeksów giełdowych i kursu dolara wobec innych walut. Im bardziej ogłoszone oficjalne dane statystyczne odbiegają od oczekiwań rynku, tym ruchy na rynku są gwałtowniejsze. Powszechnie przestrzeganym standardem jest także ujawnianie danych statystycznych wszystkim równocześnie. Zwyczaj ustalania kalendarza publikowania danych statystycznych z rocznym wyprzedzeniem powstał, gdy w latach 70. w trakcie jednej z amerykańskich prezydenckich kampanii wyborczych informacje podane do wiadomości zaszkodziły jednemu kandydatowi, którym był urzędujący prezydent, przez co pomogły jego rywalowi. Statystyka z założenia jest apolityczna, zatem przy obecnych standardach podejrzenie o manipulowanie datą podawania regularnie obliczanych danych statystycznych jest z góry wyeliminowane.

Od początku transformacji Polska przyjmowała międzynarodowe standardy statystyczne, w tym wcześniejsze podawanie kalendarza publikowania informacji. Kiedy kilka lat temu z przyczyn technicznych opóźniło się opublikowanie na stronie internetowej GUS informacji o PKB zgodnie z kalendarzem, wśród zachodnich analityków obserwujących polską gospodarkę nieomal wybuchła panika. Większość danych statystycznych podawana jest w wersji ostatecznej, co znaczy, że dane takie nie są korygowane w okresie późniejszym. Odmiennie rzecz się ma z danymi na temat rachunków narodowych, czyli obliczeń z zakresu dochodu narodowego. Produkt krajowy brutto jest bowiem wielkością szacunkową, a informacje o nim i jego elementach podawane są jako kolejne przybliżenia. Wynika to z natury PKB, który, w odróżnieniu od innych informacji statystycznych, wymaga szczegółowych obliczeń na podstawie danych osiągalnych dopiero w jakimś czasie po okresie obserwacji.Służby statystyczne krajów Unii Europejskiej są zobowiązane do przestrzegania terminów podawania do wiadomości kwartalnych i rocznych szacunków PKB, a Polska doczekała się wręcz uregulowań ustawowych w tej materii. Korygowanie wcześniej publikowanych szacunków PKB jest normalną praktyką we wszystkich krajach świata i wynika ze skomplikowanego sposobu szacowania PKB. Powodem korekt PKB są także zmiany w metodologii obliczeń, uściślenia w szacunkach po dotarciu do dokładniejszych informacji lub błędy w obliczeniach. Historia zna korekty sięgające w skrajnych przypadkach nawet 2 procent.

Ogłoszenia korekt dokonywane są z zaskoczenia, bez wcześniejszego uprzedzenia i w nieregularnych terminach. Można domniemywać, że o terminie ich ujawniania decyduje fakt przeprowadzenia skorygowanych obliczeń, nie ma bowiem kalendarza ogłaszania skorygowanych szacunków PKB. W Polsce przez wiele lat korekty PKB były niewielkie, najczęściej rzędu jednej dziesiątej procent, o ile nie wynikały one z przejmowania rozwiązań europejskich.W końcu stycznia 2007 roku GUS oszacował tempo wzrostu PKB w 2006 roku na 5,8 proc. W ostatniej dekadzie kwietnia ogłoszona została korekta (rewizja) rocznego tempa wzrostu do 6,1 proc., przy czym wynikała ona zarówno ze względów metodologicznych, jak i z uściślenia szacunków. Dwa tygodnie później ogłoszone zostały bardziej szczegółowe dane kwartalne. Na początku października roczny wzrost PKB z 2006 roku został kolejny raz skorygowany w górę, tym razem do 6,2 proc. Dane kwartalne, obejmujące także pierwsze półrocze 2007 roku, zostały opublikowane po trzech tygodniach, 22 października, dzień po wyborach. Informacje opisujące pierwsze półrocze 2007 roku przyniosły pewną niespodziankę, pokazały mianowicie korektę tempa wzrostu PKB w dół, z 7,1 proc. do 6,8 proc. Publikowanie danych o korektach PKB splotło się z kampanią wyborczą w naszym kraju. Nie ma podstaw do przypuszczeń, że terminy podawania do wiadomości kolejnych komunikatów nie wynikały z trybu prac. Jest jednak faktem, że informacja korzystna dla rządu (korekta w górę wzrostu PKB w 2006 roku) ukazała się w środku kampanii wyborczej, a informacja mniej korzystna dla rządu (korekta w dół wzrostu PKB w pierwszym półroczu 2007 roku) ukazała się dzień po wyborach. Zaistniała sytuacja skłania do zgłoszenia postulatu, by z wyprzedzeniem podawany był nie tylko kalendarz publikowania kolejnych danych o PKB, ale także kalendarz o publikowaniu korekt danych o PKB. Z uwagi na brak regularności w pojawianiu się korekt wskazane byłoby wyprzedzenie co najmniej dwumiesięczne. Takie rozwiązanie wyeliminowałoby zaskakiwanie rynku informacjami i poprawiłoby komfort pracy statystyków.Innym godnym rozważenia pomysłem byłoby podawanie do wiadomości korekt PKB przy publikowaniu kwartalnych szacunków PKB. Pozostawienie kwestii publikowania korekt PKB w dotychczasowym trybie stwarza mało komfortową sytuację dla wszystkich zainteresowanych.

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji