– Chętni mają czas na składanie ofert do 14 grudnia – mówi rzecznik spółki Zbigniew Madej. Trzy zagraniczne firmy wykonały tzw. due diligence, czyli badanie przedmiotu sprzedaży, ale oficjalnie ofert w przetargu jeszcze nie złożyły. – Zainteresowani wykonują analizy finansowe, sprawdzają warunki sprzedaży, o ofertach będziemy informować w poniedziałek – tłumaczy Madej.
Na badanie zdecydowały się w listopadzie holenderska firma New World Resources (właściciel czeskiego koncernu węglowego OKD) i szkocka Gibson Group (firma działająca na rynku energetycznym i ciepłowniczym), a w grudniu także czeski CEZ, o którym mówi się jako o najpoważniejszym kandydacie do kupna wydobywającej rocznie ok. miliona ton węgla kopalni. Potencjalni oferenci o transakcji nie chcą jednak na razie rozmawiać.– Nie możemy powiedzieć nic przed upływem terminu składania ofert – mówi rzeczniczka CEZ Eva Nováková.
Od chętnego do kupna Silesii wymagane jest 4 mln zł wadium. Oferent, z którym zostanie podpisana umowa (najpóźniej w połowie 2008 r.), musi się także zobowiązać do zawarcia umowy społecznej z załogą kopalni. Do 13 grudnia w siedzibie Silesii na inwestorów czeka memorandum informacyjne. – Przez załogę najlepiej zostanie przyjęty ten inwestor, który zaproponuje najkorzystniejszą umowę społeczną – przyznaje szef górniczej „S” Dominik Kolorz.
To pierwsza próba oddania w prywatne ręce działającego zakładu wydobywczego. Kompania pozbywa się Silesii, bo jest ona nierentowna, a udostępnienie nowych pokładów węgla wymaga potężnych nakładów finansowych. Z szacunkowych danych wynika, że dojście do nowych ścian kosztowałoby 400 – 500 mln zł (to np. dwie trzecie kwoty, którą KW wydała w tym roku na bezpieczeństwo w 16 kopalniach).
Strata netto ok. 30 mln złWydobycie 1,5 mln tonZatrudnienie ok. 1000 osób