Fabryki LCD nie wystarczą

Bardzo mnie ucieszyła, szczególnie jako pracodawcę, informacja o nagrodzie, jaką otrzymał student z Torunia Arkadiusz Pawłowski w konkursie „2008 Google International Model Your Campus Competition” za projekt nowoczesnego miasteczka uniwersyteckiego. Szczerze mu gratuluję - pisze Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej

Publikacja: 30.07.2008 06:08

Fabryki LCD nie wystarczą

Foto: ROL

Red

To pokazuje, że mamy w kraju talenty. Polscy studenci i licealiści wygrywają konkursy informatyczne i matematyczne. Ale czy my, polscy pracodawcy, politycy, urzędnicy robimy wszystko, aby zatrzymać zdolnych młodych ludzi w kraju?

Przykład masowej emigracji w ostatnich latach pokazuje, że nie. Branżowe pismo „Medycyna Praktyczna” donosi, że aż 86 proc. młodych lekarzy zdecydowanych jest na wyjazd z Polski. Co roku wyjeżdża 20 proc. studentów architektury.

Ostatnio każdy wyjeżdżający na Zachód traktowany był jak pozytywny efekt statystyczny. Dzięki tym wyjazdom zmieniały się dane nadsyłane z urzędów pracy, co pozwalało chwalić się coraz niższymi wynikami bezrobocia. Dziś jednak w wielu miastach trudno jest znaleźć chętnych do słabo płatnych prac. A równocześnie wielu naprawdę znakomitych specjalistów wyjechało z Polski. Efekt – twórcy gry komputerowej „Wiedźmin”, która odniosła duży sukces, chcą przenieść swoją firmę do USA, bo w Polsce brakuje dobrych grafików. Oczywiście upraszczam, ale dziś jesteśmy krajem składaczy telewizorów LCD. Należy się cieszyć z tych inwestycji. Należy jednak pamiętać, że takie fabryki „wędrują” za tanią siłą roboczą i potrzebują łączności z rynkami zbytu. Za kilka lub kilkanaście lat, kiedy nasze płace jeszcze wzrosną, a nowe autostrady połączą Mińsk z Berlinem, inwestycje przeniosą się pewnie dalej na Wschód.

Długotrwały rozkwit nowoczesnej gospodarki w Polsce gwarantują inwestycje w badania i rozwój (R&D). Są one warunkiem budowy i utrzymania nowoczesnej kadry tworzącej wysoką wartość dodaną. Tylko inwestycja w nowe technologie może zatrzymać odpływ rodzimych talentów. Powinniśmy natychmiast stworzyć specjalne warunki do inwestycji typu R&D, przyznawać im znaczące ulgi podatkowe, promować powstanie jednego z kampusów Europejskiego Instytutu Technologicznego we Wrocławiu oraz szkolić na najwyższym poziomie jak najwięcej specjalistów w dziedzinie nowych technologii.

Świat na nas nie będzie czekał. Niedawno chiński rząd wyznaczył sobie jako priorytet osiągnięcie w 2010 r. 10-proc. udziału branży nowych technologii w PKB kraju. A nasze ambicje? Każdy stracony dzień to krok do technologicznego i cywilizacyjnego zubożenia.

To pokazuje, że mamy w kraju talenty. Polscy studenci i licealiści wygrywają konkursy informatyczne i matematyczne. Ale czy my, polscy pracodawcy, politycy, urzędnicy robimy wszystko, aby zatrzymać zdolnych młodych ludzi w kraju?

Przykład masowej emigracji w ostatnich latach pokazuje, że nie. Branżowe pismo „Medycyna Praktyczna” donosi, że aż 86 proc. młodych lekarzy zdecydowanych jest na wyjazd z Polski. Co roku wyjeżdża 20 proc. studentów architektury.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody