Wyborcy, którzy nie mogą oddać głosu w dniu wyborów, mogą to uczynić wcześniej za pośrednictwem poczty. Właśnie otworzyłem mój amerykański formularz do głosowania na odległość i naszła mnie refleksja dotycząca sposobu działania demokracji w USA. Moja karta, wydana przez powiat Washtenaw w Michigan, to dwie długie strony wypełnione małym drukiem. Nie jest to tylko głosowanie na prezydenta, ale, jak co roku w listopadzie, to również wybieranie różnych lokalnych urzędników oraz głosowanie na szereg innych kwestii, które w Europie uważane są za przedmiot referendum.
Obejmuje ona wybór tych federalnych senatorów i kongresmanów, którym kończy się okres służby. Ponieważ różni senatorowie i kongresmani mają różne okresy służby, wybory nie powodują wymiany całego Kongresu. Głosuje się na przedstawicieli stanowego parlamentu oraz stanowych rad nadzorczych większych uniwersytetów, na głównego prokuratora, szeryfa, skarbnika i innych urzędników powiatowych. Karta do głosowania wymienia kandydatów na sędziów stanowych (którzy są wybieralni w USA), zarówno sądu najwyższego, sądu apelacyjnego, jak i sądów okręgowych. Ta tegoroczna zawiera kilka propozycji merytorycznych ustaw stanowych. Demokracja amerykańska bez specjalnego rozgłosu, bez dyskusji narodowej o referendum pozwala, aby obywatele nie tylko wybierali całą plejadę swoich przedstawicieli we władzach, ale i uczestniczyli w najważniejszych decyzjach w sprawach istotnych dla społeczeństwa w sposób jak najbardziej bezpośredni. Nie jest to szwajcarska demokracja bezpośrednia, ale „ballot”, który trzymam w ręku, zawiera dużo jej elementów. Listopad jest corocznie miesiącem wyborów i zawsze są jacyś kongresmani lub senatorowie, którym się kończy termin służby, i zawsze jest ktoś do wybrania w stanie lub w powiecie. Tak więc Amerykanie chodzą spokojnie na wybory co roku w listopadzie i przy tej okazji aprobują najważniejsze decyzje na zasadzie demokracji bezpośredniej. Ach, jak piękne i bezkolizyjne jest to rozwiązane!
Kryzys kryzysem, ale normalne kwestie polityczne muszą być rozstrzygane w ustalonym przez prawo i tradycję porządku. Kryzys minie, a zdrowy system wyborczy będzie zapewniać dobre rządy przez lata.
[i]Roman Rewald, szef Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce[/i]