Kryzys finansów, zaufania i płynności

- W chudych dla biznesu latach rządzi ten, kto ma gotówkę. Przygotowanie się do słabej koniunktury powinno więc polegać głównie na jej gromadzeniu - mówi Mirosław Barszcz, były wiceminister finansów

Publikacja: 20.10.2008 01:55

Kryzys finansów, zaufania i płynności

Foto: Rzeczpospolita, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

[b]Rz: Spowolnienie przełoży się na realną gospodarkę. Jak firmy powinny się przygotowywać na gorsze czasy?[/b]

[b]Mirosław Barszcz:[/b] W chudych dla biznesu latach rządzi ten, kto ma gotówkę. Przygotowanie się do słabej koniunktury powinno więc polegać głównie na jej gromadzeniu. Trzeba więc przejrzeć wszystkie planowane wydatki i się zastanowić, czy są one absolutnie konieczne – może są jakieś sposoby – nawet nieoczywiste – na zmniejszenie kosztów. Równocześnie, dopóki sytuacja rynkowa wygląda nieźle, postawiłbym na bardzo agresywną sprzedaż. Inna rzecz to dywersyfikowanie ryzyka. Najgorzej będą miały takie firmy, które utrzymują się z jednego lub dwóch klientów. Jeśli wpadnie on w kłopoty, firma również będzie w tarapatach. Ważne jest więc pozyskiwanie nowych klientów.

[b]Kilka miesięcy temu rząd amerykański rozdał swoim obywatelom 168 miliardów dolarów, nie spowodowało to jednak zażegnania kryzysu. [/b]

Od czasu rozpoczęcia kryzysu koresponduję z wieloma osobami. Jedna z nich – Reuvenn Brenner, autor kilku światowych ekonomicznych bestsellerów – tak skomentował mi niedawno to posunięcie: „To był prawdopodobnie jeden z największym błędów, jakie popełniono. Trzeba było raczej powiedzieć ludziom, żeby zaczęli oszczędzać”. Nie wiem, jak skończy się zawierucha na światowych rynkach. Nikt tego nie wie, nawet najbardziej uczeni profesorowie. Każde kategorycznie wygłaszane twierdzenie jest wyłącznie poglądem – niczym więcej. Tak jak wszyscy trzymam kciuki za dobre czasy, ale nie jestem optymistą. Pesymistą zresztą też nie, po prostu – mówię otwarcie – nie wiem, co będzie. Zresztą stan gospodarki zależy od naszych poglądów w takim samym stopniu, jak pogoda od zdania meteorologów.

[b]Ekonomiści i politycy podkreślają, że nas kryzys nie dotknie w takim stopniu, jak dotknął Stany Zjednoczone czy zachodnią Europę.[/b]

Oczywiście, polski system finansowy ma się nieporównanie lepiej od systemu amerykańskiego czy nawet niemieckiego, Polacy są w dużo lepszej kondycji finansowej – mniej zadłużeni i relatywnie z większymi oszczędnościami – niż Hiszpanie czy Brytyjczycy. Ale Polska jest tak głęboko uzależniona od koniunktury światowej, że tej nadwyżki dobrej sytuacji starczy najwyżej na kilka – kilkanaście miesięcy. Jeśli kryzys na świecie potrwa kilka lat, rządzić będzie ten, kto będzie miał kasę. A żeby mieć kasę w trudnych czasach, trzeba jej używać z rozwagą wtedy, kiedy jeszcze nie jest najgorzej.

[b]Używać z rozwagą, znaczy oszczędzać? [/b]

Tak, oszczędzać. Co prawda, jeśli Polacy zaczną oszczędzać i ograniczać wydatki, to grozi nam spadek konsumpcji wewnętrznej. Wzrost PKB w przyszłym roku będzie wolniejszy, a wpływy do budżetu mniejsze. I co z tego? Jeśli dobre lata przyjdą szybko – odbijemy się w ciągu kilku miesięcy. Mówienie o możliwości kryzysu niesie ze sobą tak naprawdę tylko jedno poważne ryzyko dla polskiej gospodarki – takie, że ludzie będą w panice wycofywać pieniądze z banków. Ale to już zadanie rządu, żeby do tego nie dopuścić, uchwalając odpowiednie gwarancje bankowe.

[b]Ponad bilion dolarów wpompowany w amerykański system bankowy nie pomógł. Także deklaracje europejskich rządów nie na wiele się zdały. Dopiero skromna propozycja Gordona Browna, premiera Wielkiej Brytanii, zatrzymała na chwilę światową bessę.[/b]

Dlaczego propozycja Gordona Browna zadziałała? Dlatego, że jedną z przyczyn dzisiejszego kryzysu finansowego jest kryzys zaufania. Amerykańskie instytucje finansowe, opierając się na założeniu, że wartość nieruchomości nigdy nie spada w dłuższym horyzoncie czasu, uzyskiwały najwyższe ratingi (AAA) na papiery emitowane na kredytach hipotecznych NINJA (No Income No Job no Asset), czyli na kredytach hipotecznych, które nigdy nie powinny być udzielone. Przeświadczenie o permanentnym i nieskończonym wzroście wartości nieruchomości okazało się z gruntu błędne, a teoretycznie najpewniejsze papiery wartościowe (AAA) mają dziś wartość papieru toaletowego. A trzeba wiedzieć, że dla finansisty do niedawna nie było nic pewniejszego na świecie niż amerykański papier AAA. Jeśli więc nie można im zaufać, to komu można? Nikomu. Trzeba zatem kasę zamknąć w sejfie i nie pożyczać. W ten sposób umarła płynność rynków finansowych, nie pomaga nawet infuzja bilionów dolarów.

Propozycja Gordona Browna zadziałała nie tylko dzięki wpompowaniu w system pieniądza, ale również dzięki zwiększeniu zaufania do instytucji finansowych. Dlatego, że częściowa nacjonalizacja oznacza również zwiększenie i zaostrzenie nadzoru właścicielskiego nad bankami.

[b]Rz: Spowolnienie przełoży się na realną gospodarkę. Jak firmy powinny się przygotowywać na gorsze czasy?[/b]

[b]Mirosław Barszcz:[/b] W chudych dla biznesu latach rządzi ten, kto ma gotówkę. Przygotowanie się do słabej koniunktury powinno więc polegać głównie na jej gromadzeniu. Trzeba więc przejrzeć wszystkie planowane wydatki i się zastanowić, czy są one absolutnie konieczne – może są jakieś sposoby – nawet nieoczywiste – na zmniejszenie kosztów. Równocześnie, dopóki sytuacja rynkowa wygląda nieźle, postawiłbym na bardzo agresywną sprzedaż. Inna rzecz to dywersyfikowanie ryzyka. Najgorzej będą miały takie firmy, które utrzymują się z jednego lub dwóch klientów. Jeśli wpadnie on w kłopoty, firma również będzie w tarapatach. Ważne jest więc pozyskiwanie nowych klientów.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację