Stery największego koncernu motoryzacyjnego świata objął w 2005 roku. Pod jego kierownictwem Toyota szybko się rozwija, ubiegłoroczny zysk osiągnął zawrotny poziom 14,1 mld dol. Skala globalnego kryzysu zaskoczyła jednak znanego z konsekwencji i wytrwałości Watanabe, dlatego japoński gigant zmuszony jest dziś ciąć prognozy wyników, które mają być najsłabsze od dziewięciu lat. Szef Toyoty jest jednak odpowiednią osobą do wyprowadzenia grupy na prostą: „Forbes” umieścił go na 9. miejscu wśród 25 najlepszych biznesmenów, a w 2005 i 2007 r. „Time” uznał za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.
Prezes odwiecznego rywala General Motors Rick Wagoner lubi się chwalić liczbą rynków, na których jego koncern jest liderem. Katsuaki Watanabe większą uwagę zwraca na te, na których Toyota odstaje od Amerykanów. Mogłoby się wydawać, że grupa z Japonii jest ciągle druga, tymczasem w ostatnich latach wyprzedzała GM. W 2007 r. sprzedała o pół miliona aut więcej od Amerykanów, jeśli nie liczyć samochodów produkowanych w Chinach. Co więc niepokoi tego 66-letniego Japończyka? – Ciągle staram się wpoić moim ludziom, że trwały sukces jest rzeczą ulotną. Nasz korporacyjny DNA oznacza, że musimy sami sobie rzucać wyzwanie coraz lepszej pracy. Jeśli tylko na chwilę zapomnimy o czujności, upadek nastąpi szybko – zwierzył się Agencji Reutera.
Wyprzedzenie GM w wielkości sprzedaży było dla Toyoty wielkim wydarzeniem, jednak wraz ze zwiększaniem produkcji o milion pojazdów rocznie oraz przeniesieniem produkcji za granicę pojawiły się nowe problemy: spadek jakości pojazdów i notowań akcji.
Katsuaki Watanabe (rocznik 1942) trafił do Toyoty w 1965 r., tuż po studiach z ekonomii na Uniwersytecie Keio. Przepracował w niej najtrudniejsze dla japońskiej gospodarki lata 80., gdy kraj prowadził nieustanne spory handlowe z USA. Później również nie brakowało problemów. W połowie lat 90. dolar dramatycznie osłabił się np. wobec jena, uderzając eksporterów mocno po kieszeni.
Gdy przejął stery w firmie, uznał, że jego misją jest doprowadzenie do zmiany postawy załogi: zamiast porównywać firmę do rywali, ludzie powinni dążyć do celu, jakim jest stworzenie auta marzeń, przyjaznego dla środowiska i zdrowia użytkowników.