Samuraj na zakręcie

Prezes Toyoty Motor Corporation. Biznes traktuje jak ciągły wyścig. – Jeśli tylko na chwilę zapomnimy o czujności, upadek nastąpi szybko – powtarza szef Toyoty

Publikacja: 07.11.2008 02:38

Katsuaki Watanabe wprowadził w Toyocie system ciągłego podwyższania kwalifikacji według zasady „kaiz

Katsuaki Watanabe wprowadził w Toyocie system ciągłego podwyższania kwalifikacji według zasady „kaizen”

Foto: AP

Stery największego koncernu motoryzacyjnego świata objął w 2005 roku. Pod jego kierownictwem Toyota szybko się rozwija, ubiegłoroczny zysk osiągnął zawrotny poziom 14,1 mld dol. Skala globalnego kryzysu zaskoczyła jednak znanego z konsekwencji i wytrwałości Watanabe, dlatego japoński gigant zmuszony jest dziś ciąć prognozy wyników, które mają być najsłabsze od dziewięciu lat. Szef Toyoty jest jednak odpowiednią osobą do wyprowadzenia grupy na prostą: „Forbes” umieścił go na 9. miejscu wśród 25 najlepszych biznesmenów, a w 2005 i 2007 r. „Time” uznał za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.

Prezes odwiecznego rywala General Motors Rick Wagoner lubi się chwalić liczbą rynków, na których jego koncern jest liderem. Katsuaki Watanabe większą uwagę zwraca na te, na których Toyota odstaje od Amerykanów. Mogłoby się wydawać, że grupa z Japonii jest ciągle druga, tymczasem w ostatnich latach wyprzedzała GM. W 2007 r. sprzedała o pół miliona aut więcej od Amerykanów, jeśli nie liczyć samochodów produkowanych w Chinach. Co więc niepokoi tego 66-letniego Japończyka? – Ciągle staram się wpoić moim ludziom, że trwały sukces jest rzeczą ulotną. Nasz korporacyjny DNA oznacza, że musimy sami sobie rzucać wyzwanie coraz lepszej pracy. Jeśli tylko na chwilę zapomnimy o czujności, upadek nastąpi szybko – zwierzył się Agencji Reutera.

Wyprzedzenie GM w wielkości sprzedaży było dla Toyoty wielkim wydarzeniem, jednak wraz ze zwiększaniem produkcji o milion pojazdów rocznie oraz przeniesieniem produkcji za granicę pojawiły się nowe problemy: spadek jakości pojazdów i notowań akcji.

Katsuaki Watanabe (rocznik 1942) trafił do Toyoty w 1965 r., tuż po studiach z ekonomii na Uniwersytecie Keio. Przepracował w niej najtrudniejsze dla japońskiej gospodarki lata 80., gdy kraj prowadził nieustanne spory handlowe z USA. Później również nie brakowało problemów. W połowie lat 90. dolar dramatycznie osłabił się np. wobec jena, uderzając eksporterów mocno po kieszeni.

Gdy przejął stery w firmie, uznał, że jego misją jest doprowadzenie do zmiany postawy załogi: zamiast porównywać firmę do rywali, ludzie powinni dążyć do celu, jakim jest stworzenie auta marzeń, przyjaznego dla środowiska i zdrowia użytkowników.

Watanabe wprowadził system ciągłego podwyższania kwalifikacji i zgłaszania innowacji według zasady „kaizen”, ciągłego doskonalenia się. Nieustannie realizuje pięć zasad założyciela firmy Sakichi Toyody. Lubi cytować japońskie przysłowia o ulotności sukcesu czy ostrzegające przed pobłażliwością.

Jest człowiekiem skromnym, niechętnie mówiącym o życiu prywatnym. Mieszka w Toyota City. Jest żonaty, ma trzy córki. W wolnym czasie śpiewa w męskim chórze, gra w golfa i tenisa, lubi muzykę klasyczną.

Stery największego koncernu motoryzacyjnego świata objął w 2005 roku. Pod jego kierownictwem Toyota szybko się rozwija, ubiegłoroczny zysk osiągnął zawrotny poziom 14,1 mld dol. Skala globalnego kryzysu zaskoczyła jednak znanego z konsekwencji i wytrwałości Watanabe, dlatego japoński gigant zmuszony jest dziś ciąć prognozy wyników, które mają być najsłabsze od dziewięciu lat. Szef Toyoty jest jednak odpowiednią osobą do wyprowadzenia grupy na prostą: „Forbes” umieścił go na 9. miejscu wśród 25 najlepszych biznesmenów, a w 2005 i 2007 r. „Time” uznał za jednego ze 100 najbardziej wpływowych ludzi świata.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację