Ropa z Rosji długo będzie najlepsza dla Polski

- Od 16 lat jesteśmy rzetelnym dostawcą, a jednocześnie solidnym nabywcą produktów wytwarzanych przez firmy rosyjskie - mówi Marco Dunand, prezes Mercuria Energy Group, największego dostawcy ropy dla Orlenu i Lotosu

Publikacja: 02.02.2009 04:57

Ropa z Rosji długo będzie najlepsza dla Polski

Foto: Archiwum

[b]Rz: PKN Orlen zapowiedział weryfikację dotychczasowej polityki kupowania ropy. Teraz 80 proc. dostaw surowca odbywa się poprzez kontrakty długoterminowe, zawarte głównie z wami. Po 16 latach dostarczania ropy polskim rafineriom ten rok dla was może się okazać krytyczny. Na ile jesteście skłonni negocjować nowe warunki?[/b]

[b]Marco Dunand:[/b] Zaopatrujemy rafinerie na całym świecie, w tym również w Polsce, w związku z czym zawsze jesteśmy gotowi przeanalizować konkretne warunki i sprawdzić, czy porozumienie jest możliwe. Biorąc jednak pod uwagę zachodzące obecnie zmiany na rynku energii, jest zbyt wcześnie, aby to potwierdzić. Od 16 lat jesteśmy rzetelnym dostawcą, a jednocześnie solidnym nabywcą produktów wytwarzanych przez firmy rosyjskie. Jesteśmy jedną z pięciu największych na świecie prywatnych firm handlujących ropą naftową. Nasz potencjał daje duże możliwości, zwłaszcza że korzystamy ze wsparcia finansowego banków w postaci linii kredytowych na kwotę 11 mld dolarów.

[b]Co się zmieniło w firmie J&S? Gdzie podziali się panowie Jankilewicz i Smołokowski? Do kogo firma właściwie należy?[/b]

W 2004 r. rozpoczęły się znaczące zmiany w firmie, m.in. zmieniła się nazwa, struktura właścicielska oraz zarząd. W chwili obecnej spółka ma 30 właścicieli – zarząd oraz innych kluczowych pracowników Mercurii. Jej założyciele, panowie Sławomir Smołokowski i Grzegorz Jankilewicz, sprzedali większość swoich udziałów i nie sprawują już kontroli nad firmą. Wspólnie z Danielem Jaeggi nabyliśmy duży pakiet akcji i teraz zarządzamy spółką.

[wyimek]Rosyjska ropa będzie dla Polski najlepszym rozwiązaniem – głównie ze względu na niedużą odległość pomiędzy krajami i infrastrukturę [/wyimek]

[b]Z jakimi koncernami rosyjskimi współpracujecie? Jaką średnią prowizję pośrednik taki jak wy bierze, dostarczając ropę rosyjską do odbiorców takich jak Polska?[/b]

Określenie „pośrednik” jest mylące, bo nie oddaje dokładnie charakteru działalności przedsiębiorstw specjalizujących się w handlu surowcami energetycznymi. Sprzedajemy znaczące ilości ropy naftowej kluczowym spółkom paliwowym, takim jak BP, Total, Exxon czy Shell, oraz polskim rafinerii, ponieważ zapewniamy wartość dodaną dla swoich klientów. Gdyby było inaczej, nie bylibyśmy w stanie przetrwać na rynku.

Mimo że prowadzimy współpracę z licznymi producentami rosyjskimi oraz innymi przedsiębiorstwami działającymi na terenie byłego ZSRR, większość ropy kupujemy obecnie w Afryce, Ameryce Południowej, USA i Kanadzie.

[b]Jaka jest rola na światowych rynkach traderów ropy? Czym w zasadzie takie firmy się zajmują i kto korzysta z ich usług? Czy dla polskich rafinerii nie byłoby lepiej kupować ropy bezpośrednio od producentów?[/b]

Zakup ropy od producentów naraża nas na ryzyko zmiany cen, gdy stajemy się jej właścicielami. Ponadto ponosimy odpowiedzialność za transport, co obciąża nas dodatkowym ryzykiem w tym zakresie. Klienci oczekują, że rozwiążemy wszelkie związane z tym problemy lub dostarczymy im ropę w inny sposób.

Warunki, na jakich kupujemy ropę w Rosji, różnią się od warunków jej sprzedaży polskim rafineriom – inaczej ustalane są ceny, są odmienne warunki dostawy oraz różny poziom ryzyka kredytowego. Kontrakty z firmami polskimi są niezwykle rozbudowane i złożone – obejmują zapisy dotyczące wielu różnych nieprzewidzianych okoliczności. Prowadzimy działalność na niezwykle konkurencyjnym rynku obrotu energią, na którym marże są bardzo niskie.

Istnieją również mniejsze przedsiębiorstwa specjalizujące się w handlu surowcami, odpowiedzialne wyłącznie za transport ropy z punktu A do punktu B i nie mają możliwości działania w skali globalnej – to jest inny rodzaj spółek – prawdopodobnie są one mniej przydatnym partnerem w dłuższej perspektywie czasowej.

[b]Jak pan ocenia przyszłość transportu surowca przez rurociąg Przyjaźń. Odnoga tej rury do litewskiej rafinerii Możejki, którą kontroluje PKN Orlen, nie działa. Czy widzi pan ryzyko, że ropa może przestać płynąć za pomocą tego kanału, jak miało to miejsce na początku stycznia z gazem transportowanym przez Ukrainę?[/b]

Nie ukrywam, że ucieszyło nas spotkanie premierów Polski i Rosji w Davos poświęcone kwestiom energetycznym. Bezpośrednie dyskusje ograniczają zwykle ryzyko nieporozumienia, sprzyjając jednocześnie przewidywalności dostaw i sytuacji rynkowej. Co do rurociągu Przyjaźń – nie ukrywam, że wszystko jest możliwe, lecz tylko przywódcy polityczni są w stanie udzielić odpowiedzi na te pytania.

[b]Czy jest możliwe technicznie i ekonomicznie, aby do Polski trafiała ropa nie z Rosji, tylko z Ameryki Południowej, Afryki lub Bliskiego Wschodu? Jak wyglądałoby to technicznie? Czy do terminalu przeładunkowego w Gdańsku – Naftoportu – mogą wpływać gigantyczne tankowce z takich miejsc na świecie?[/b]

Pod względem technicznym taka sytuacja byłaby możliwa, ponieważ Naftoport jest w stanie obsługiwać duże tankowce z całego świata. W 2008 r. ceny ropy naftowej obniżyły się gwałtownie o ponad 100 dolarów za baryłkę. Jednocześnie koszt transportu morskiego spadł do 10 procent ceny, którą płaciliśmy jeszcze do niedawna. Sporadycznie pojawia się więc możliwość zakupu takiej samej ropy za analogiczną bądź bardziej korzystną cenę w innej części świata. W większości przypadków rosyjska ropa będzie jednak dla Polski najlepszym rozwiązaniem – głównie ze względu na niedużą odległość pomiędzy tymi krajami oraz dostępną infrastrukturę. Ale warto podkreślić, że większość rafinerii w północno-zachodniej Europie korzysta ze zróżnicowanych źródeł zaopatrzenia.

[b]Jaka jest wasza prognoza cen ropy. Dziś wynosi ona około 44 dolarów, a jeszcze w lipcu była blisko 150 dolarów. Czy ropa teraz będzie tak tania? Czy prawdą jest, że firmy handlowe kupują teraz ropę na potęgę, magazynując gdzie się tylko da?[/b]

Drastyczny spadek popytu doprowadził do powstania nadwyżek ropy naftowej na rynku, co wiązało się z koniecznością jej magazynowania. Chociaż efekty ograniczania wydobycia ropy przez OPEC dopiero zaczynają być widoczne, uważam, że sytuacja na rynku powinna unormować się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Dla wielu uczestników rynku obecna cena ropy to tylko chwilowa okazja.

[ramka][srodtytul]Orlen: inna strategia zakupów ropy[/srodtytul]

Prezes PKN Orlen Jacek Krawiec powiedział „Rz” (13 stycznia), że zamierza w tym roku ze względu na wygaśnięcie trzyletnich umów na dostawy ropy zmienić sposób zakupów surowca, zastępując te kontrakty krótszymi – rocznymi lub kwartalnymi. – Wyślemy zapytania ofertowe, a wygra ten, kto zaoferuje najlepsze warunki dostaw. Nie ma znaczenia, czy będzie to np. firma J&S, z którą obecnie współpracujemy, czy zupełnie nowa – powiedział Krawiec. Dodał, że z Orlenem kontaktowały się także rosyjskie koncerny, chcąc zaoferować ropę bez udziału pośredników. Kontrakty na dostawę ropy to największy element kosztowy dla PKN, ich wartość sięga kilkunastu miliardów dolarów rocznie.[/ramka]

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Marco Dunand zakładał Sempra Oil Trading (część grupy energetycznej Sempra Energy). W latach 1994 – 1999 kierował operacjami handlowymi na Europę i Azję w Salomon Brothers w Londynie. Pracował także w banku Goldman Sachs, Cargill International i Procter and Gamble. Był też traderem ropy naftowej i produktów rafineryjnych.[/ramka]

[b]Rz: PKN Orlen zapowiedział weryfikację dotychczasowej polityki kupowania ropy. Teraz 80 proc. dostaw surowca odbywa się poprzez kontrakty długoterminowe, zawarte głównie z wami. Po 16 latach dostarczania ropy polskim rafineriom ten rok dla was może się okazać krytyczny. Na ile jesteście skłonni negocjować nowe warunki?[/b]

[b]Marco Dunand:[/b] Zaopatrujemy rafinerie na całym świecie, w tym również w Polsce, w związku z czym zawsze jesteśmy gotowi przeanalizować konkretne warunki i sprawdzić, czy porozumienie jest możliwe. Biorąc jednak pod uwagę zachodzące obecnie zmiany na rynku energii, jest zbyt wcześnie, aby to potwierdzić. Od 16 lat jesteśmy rzetelnym dostawcą, a jednocześnie solidnym nabywcą produktów wytwarzanych przez firmy rosyjskie. Jesteśmy jedną z pięciu największych na świecie prywatnych firm handlujących ropą naftową. Nasz potencjał daje duże możliwości, zwłaszcza że korzystamy ze wsparcia finansowego banków w postaci linii kredytowych na kwotę 11 mld dolarów.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację