[b]Rz: Założenia nowelizacji ustawy o OFE są rewolucyjne czy ewolucyjne?[/b]
[b]Grzegorz Chłopek:[/b] Nie są ewolucyjne i dyskusja na temat zmian idzie w złym kierunku.[b]Dlaczego?[/b]
Cały środek ciężkości został położony na opłatach, a nie na zmianach systemowych i obowiązkach towarzystw emerytalnych. Dopiero taka analiza umożliwiłaby przejście do dyskusji, jak te zmiany wpływają na opłaty.
[b]To o co chodzi w tych zmianach?[/b]
Z punktu widzenia systemowego nie dotykają mechanizmu minimalnej wymaganej stopy zwrotu. Nowa ustawa przypieczętowuje to, co jest. A OFE powinny konkurować z benchmarkiem, a nie z innymi funduszami. Fundusze powinny raczej informować, ile można było zarobić w danym okresie w określonych warunkach rynkowych i wytłumaczyć, czy im to się udało. Dziś pokazują jedynie, czy były lepsze czy gorsze od konkurencji. Dlatego, aby uzyskać przejrzystość i zróżnicowanie strategii inwestycyjnych, OFE powinny mieć możliwość ustalenia indywidualnej długoterminowej polityki definiowanej jako benchmark w statucie funduszu. Na każdą jego zmianę zgodę wydawałby nadzór. Klienci wiedzieliby wówczas, jaka jest strategia inwestycyjna OFE. System gwarancji powinien odnosić się do przyjętego benchmarku.